Widmo podwyżki VAT na mieszkania i domy oddala się
REKLAMA
Podwyżce podatku od 2008 r. może zapobiec wpisanie do ustawy o VAT tzw. definicji budownictwa społecznego, która określałaby zakres stosowania preferencyjnej, 7-proc. stawki. To od tej definicji zależy, ile zapłacimy za nowe mieszkania i domy oraz ile będą nas kosztowały remonty. Wbrew temu, co napisał wczorajszy "Dziennik", rząd nie podjął jeszcze decyzji. Ba, nie rozstrzygnęła jej jeszcze sama minister finansów Zyta Gilowska. Na razie można mówić tylko o wstępnym porozumieniu między resortami finansów i budownictwa. - Nastąpiło pewne zbliżenie stanowisk - potwierdza rzecznik Ministerstwa Finansów Jakub Lutyk.
Minister budownictwa Aumiller nie chce zdradzać szczegółów, ale przyznaje, że ustalenia są korzystne dla budujących domy na własną rękę. - W poniedziałek spotkam się z wicepremier Gilowską. I sądzę, że podejmie ona ostateczną decyzję - stwierdził Aumiller w rozmowie z "Gazetą".
A jeszcze miesiąc temu wydawało się, że tych, którzy będą budowali domy tzw. systemem gospodarczym, nic nie uratuje przed wyższym VAT-em. Resort finansów zgadzał się bowiem na objęcie niższą stawką tylko gotowych mieszkań do 120 m kw. powierzchni mieszkalnej i domów do 220 m kw. kupowanych od deweloperów i spółdzielni (za każdy dodatkowy metr stawka VAT wyniosłaby 22 proc.).
Specjaliści z branży budowlanej alarmowali, że w dużo gorszej sytuacji znajdą się inwestorzy z najmniej zasobnymi portfelami, których nie stać na kupno gotowego lokum od dewelopera. Tylko do końca tego roku ma obowiązywać ustawa, dzięki której budujący domy samodzielnie odzyskują część wydatków, bo fiskus zwraca różnicę między stawką 22 i 7 proc. za większość materiałów budowlanych.
Obecnie jest też i inny sposób zaoszczędzenia na podatku - zlecenie wykonania budowy lub remontu firmie będącej płatnikiem VAT. Może ona wystawić jedną fakturę z 7-proc. stawką, która obejmie zarówno usługę, jak i kupione przez firmę materiały.
I najprawdopodobniej ta możliwość zostanie utrzymana! Co prawda resort finansów długo się upierał, by w tym przypadku inwestorzy mogli płacić niższy VAT, tylko gdyby koszt materiałów nie przekroczył 50 proc. kosztów inwestycji. Ale resort budownictwa krytykował ten pomysł, bo w praktyce nie ma inwestycji, w której robocizna miałaby aż tak duży wpływ na łączne koszty. Z naszych informacji wynika, że resort finansów prawdopodobnie zrezygnuje z tego typu ograniczenia (oczywiście w granicach norm metrażowych, czyli 220 m kw.).
Ale uwaga! Doszłyby ograniczenia odnośnie robót remontowych. W przypadku budynków wielorodzinnych niższą stawką byłyby objęte remonty tzw. części wspólnych, np. dachu, elewacji, klatki schodowej czy instalacji. Z kolei dla domów jednorodzinnych ma być stworzony specjalny wykaz robót. Np. gdyby ktoś chciał wymienić dach albo okna, mógłby zatrudnić firmę, która wystawiłaby fakturę z 7-proc. VAT-em za usługę z materiałami. Ale gdyby roboty miały tylko poprawić komfort czy upiększyć dom (np. wymiana płytek w łazience), VAT wyniósłby 22 proc.
Marek Wielgo
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat