Dopłaty można uniknąć
REKLAMA
Duża grupa podatników składa w urzędach skarbowych corocznie więcej niż jedno zeznanie podatkowe. Podatnicy wypełniają na przykład PIT-36 lub PIT-37 i dodatkowo PIT-38. Jeśli zdarzy się, że z jednego z wypełnionych zeznań podatkowych wynika nadpłata, z drugiego zaś - konieczność dopłaty podatku, podatnik może wystąpić z wnioskiem o zaliczenie nadpłaty na poczet innego zobowiązania. Co prawda, urzędy skarbowe powinny dokonać zarachowania nadpłaty z urzędu, może jednak okazać się, że w natłoku obowiązków tego nie zrobią.
Warto się pospieszyć
Dlatego rozsądniej jest złożyć w urzędzie skarbowym odpowiedni wniosek, i to jak najszybciej. Urząd skarbowy ma bowiem miesiąc na wydanie postanowienia w tej sprawie.
To nieco komplikuje sytuację tych podatników, którzy ze złożeniem PIT czekają do ostatniej chwili. Jeśli okaże się, że podatnik w jednym PIT ma nadpłatę, a z drugiego wynika konieczność dopłaty i podatnik składa PIT pod koniec kwietnia, urząd może wydać postanowienie o zaliczeniu nadpłaty długo po złożeniu PIT. Nie byłoby to aż tak kłopotliwe, gdyby nie fakt, że postanowienie to zostanie wydane również długo po upływie terminu zapłaty podatku. Termin ten mija 30 kwietnia. Dla podatnika oznacza to tyle, że przez pewien czas może być traktowany tak, jakby nie zapłacił należnego podatku za 2006 rok.
Czas sprawdzić PIT
Aby uniknąć podobnych sytuacji, warto już teraz sprawdzić, czy podatnik nie ma nadpłaty w jednym PIT i konieczności dopłaty podatku w drugim PIT. Gdyby okazało się, że taka sytuacja ma miejsce, wniosek o zaliczenie nadpłaty na poczet innych zobowiązań podatkowych trzeba złożyć najlepiej jeszcze przed końcem marca.
PRZYKŁAD: KIEDY URZĄD ZWRÓCI RÓŻNICĘ
Podatnik rozlicza dochody za 2006 rok. Po wypełnieniu PIT-37 okazało się, że ma 1,2 tys. zł nadpłaty. Z PIT-38 wynika jednak, że musi dopłacić 430 zł. Składając PIT-y w urzędzie skarbowym powinien dołączyć wniosek o zaliczenie części nadpłaty na poczet zobowiązania podatkowego z PIT-38. Dzięki temu nie będzie musiał płacić najpierw 430 zł, po to, by po jakimś czasie odzyskać 1,2 tys. zł. Urząd zwróci podatnikowi różnicę, czyli 770 zł.
Anna Wojda
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat