CIT 2006: niski podatek, dużo pieniędzy w budżecie
REKLAMA
Ministerstwo Finansów podsumowało rozliczenia dużych firm z podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) za 2006 r.
Kolejny rok z rzędu rosła liczba firm rozliczających się w ramach CIT - w 2006 r. było ich przeszło 276 tys. zamiast 264 tys. jak rok wcześniej. Gwałtownie podskoczył ich łączny przychód - do ponad 3 bln zł (z niespełna 2,2 bln w 2005 r.). Dochód wykazało 68 proc. firm, co mniej więcej odpowiada ich odsetkowi z 2005 r. Niemal 60 tys. firm, czyli prawie 22 proc. zapłaciło podatek. To wynik lepszy niż w 2005 r. - wtedy fiskus dostał pieniądze od niespełna 57 tys. przedsiębiorstw. Ubyło podatników wykazujących straty - przeszło 81 tys. wobec 84 tys. (niespełna 32 proc.) w 2005 r. Łączna kwota strat była jednak w zeszłym roku wyższa niż rok wcześniej - niemal 18 mld zł wobec nieco ponad 16 mld zł.
W 2006 r. po raz kolejny spadła efektywna (czyli po uwzględnieniu ulg i odliczeń) stawka podatku płaconego przez przeciętnego CIT-owca. Tym razem spadek był symboliczny z - 16,68 proc. do 16,67 proc. - ale w ten sposób stawka efektywna znalazła się na najniższym poziomie w kilkunastoletniej historii podatku dochodowego od osób prawnych.
Stawka efektywna podąża w dół w ślad za stawką nominalną. Ta jeszcze w pierwszej połowie lat 90. sięgała 40 proc. Potem zaczęła stopniowo spadać. W 2004 r. nominalna stawka CIT spadła gwałtownie, skokowo - aż o 8 pkt proc. (z 27 do 19 proc.). Co ciekawe, od tego momentu dochody budżetu z CIT zaczęły gwałtownie rosnąć, co roku bijąc przy tym rekord ustanowiony rok wcześniej. W 2006 r. padł więc kolejny rekord - 22,2 mld zł.
Dla zwolenników obniżania podatków ta sytuacja to koronny argument za dalszym cięciem stawki CIT, a także za obniżką stawek podatku od dochodów osobistych (PIT) i wprowadzenia w tym podatku jednej stawki liniowej, jednakowej dla wszystkich. Przeciwnicy podatku liniowego bagatelizują to, co stało się po obniżce stawki CIT w 2004 r. Przekonują, że wzrost dochodów budżetu z tego podatku to przede wszystkim zasługa dobrej koniunktury w gospodarce. Wskazują, że obniżka podatku od dochodów dużych firm zbiegła się w czasie z naszym wejściem do Unii Europejskiej, co dodatkowo poprawiło sytuację wielu polskich przedsiębiorstw.
Czechy będą mieć podatek liniowy
Tymczasem czeski parlament przegłosował we wtorek pakiet ustaw reformujących system podatkowy. Jeśli te rozwiązania poprą senat i prezydent, to od 2008 r. nasi południowi sąsiedzi będą mieć liniowy podatek od dochodów osobistych z 15-proc. stawką (z 9 do 5 proc. ma spaść także niższa stawka VAT, w zamian zredukowane bądź zniesione zostaną ulgi). W ten sposób Czechy dołączą do całkiem już licznej grupy krajów naszego regionu Europy opodatkowującej dochody osobiste obywateli podatkiem liniowym. Taki podatek mają: Słowacja (stawka 19-proc.), Estonia (23-proc.), Rosja (13-proc.), Ukraina (13-proc.), Łotwa (25-proc.), Litwa (27-proc.), Rumunia (16-proc.), a także Gruzja (12-proc.). Podatek progresywny, z kilkoma stawkami, stosują w naszym regionie poza Polską - Węgry, Bułgaria i Białoruś.
Piotr Skwirowski
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat