Podatek Belki na razie zostaje
REKLAMA
REKLAMA
To odwrót od zapowiedzi szefa koalicyjnego PSL sprzed zaledwie kilku dni. We wtorkowym wywiadzie dla „Gazety” przyszły wicepremier Waldemar Pawlak mówił: - Chcemy znieść podatek Belki i od oszczędności, i od inwestycji kapitałowych. Moim zdaniem można to zrobić jeszcze w tym roku, by obowiązywało już przy rozliczeniu podatkowym za 2008 r.
Jego zdaniem likwidacja tego podatku mogłaby zachęcić Polaków do oszczędzania.
19-proc. podatek od zysków z oszczędności i inwestycji kapitałowych zwany podatkiem Belki płacą inwestorzy giełdowi, właściciele obligacji i lokat bankowych, klienci funduszy inwestycyjnych. Fiskus pobiera go także od odsetek z oszczędności na rachunkach bankowych. Inwestorzy giełdowi rozliczają się z fiskusem samodzielnie (wraz z rocznym PIT-em), banki zaś robią to za swoich klientów, tak że część z oszczędzających nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że go płaci.
Likwidację podatku Belki z początkiem 2006 r. obiecywał w poprzedniej kampanii wyborczej do parlamentu PiS. Ale podatek ciągle istnieje.
- Z badań wynika, że oszczędza tylko 7 proc. Polaków. Państwo powinno zatem zachęcać, a nie zniechęcać do oszczędzania - namawiają do zniesienia podatku przedsiębiorcy z Business Centre Club. Przekonują, że każda obniżka podatku podnosi poziom życia gospodarstw domowych, stymuluje rozwój firm i całej gospodarki. Co więcej, ich zdaniem podatek Belki płacą głównie osoby średnio zamożne, bo bogatszych stać na inne inwestycje.
- Budżet na 2008 r. jest dziurawy, więc zlikwidowanie podatku Belki od przyszłego roku tylko powiększyłoby te dziury. Realnie to jest 2009 r. - studzi te zapały cytowany przez agencję Reuters poseł Chlebowski.
Podatek Belki okazał się całkiem wydajnym źródłem dochodów budżetu, zwłaszcza w okresie dobrej koniunktury. Za zeszły rok do kasy państwa trafiło dzięki niemu prawie 2,2 mld zł.
- To nie są pieniądze, którymi się pogardza, i nikt, kto konstruuje budżet państwa, nie machnie ręką na taką kwotę - tłumaczył kiedyś „Gazecie” jeden z wiceministrów finansów. Mówił o dochodach budżetu z podatku Belki za 2005 r., czyli o kwocie sporo niższej niż zeszłoroczna.
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA