Pieniądze a etyka. Czy można nie oddać 50 zł? Co robisz, gdy kasjer pomylił się na Twoją korzyść?
REKLAMA
REKLAMA
Sytuacja finansowa Polaków. Zadłużenie rośnie
Warunki ekonomiczne nie sprzyjają dziś stabilności finansowej rodaków. Nie mają oni pewności, czy ich stanowisko pracy nie jest zagrożone redukcją, czy każdego miesiąca będą mieli taki sam dochód i czy uda się pokryć wszystkie wydatki, bo inflacja powoduje duży wzrost cen. Więcej uwagi poświęcają podejmowaniu decyzji zakupowych. W badaniu „Oszczędzanie Polaków podczas inflacji”, przeprowadzonym w grudniu 2022 r. na zlecenie Krajowego Rejestru Długów, blisko 70 proc. konsumentów przyznało, że jest im coraz trudnej odkładać pieniądze. Podobnie liczna grupa uważała, że chcąc oszczędzać, muszą zrezygnować z jakichś wydatków. Prawie 2/3 konsumentów zgromadziło mniej gotówki niż wcześniej.
Aktualne dane KRD wskazują, że w tym roku sytuacja finansowa Polaków może się pogorszyć. Ich zadłużenie sięga 45 mld zł. Nieuregulowane zobowiązania – raty kredytów, pożyczek, czynszów mieszkaniowych, opłat za prąd, gaz, abonamentów za telefon, Internet i telewizję – ma 2,3 mln osób. Przez cały miniony rok przybywało zarówno długów, jak i dłużników, choć jeszcze w 2021 r. widoczny był trend zniżkowy.
– Biorąc pod uwagę te uwarunkowania, w portfelach Polaków liczy się teraz każda złotówka. Dlatego ważne jest ich sumienne podejście do regulowania zobowiązań w terminie i rozliczania się z pożyczonych kwot. To obieg zamknięty: jeśli ktoś nie odda pożyczonej sumy, ktoś inny nie będzie w stanie pokryć swoich wydatków – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
REKLAMA
50 zł można nie oddać - uważa tak mniej niż 2% Polaków
Tymczasem badanie „Etyka płatnicza w ocenie konsumentów”, zrealizowane w lipcu 2023 r. na zlecenie Kaczmarski Inkasso, pokazuje, że choć większość, bo 3/4 rodaków uważa, że nie istnieje kwota, do wysokości której nie trzeba oddawać pieniędzy, to prawie 7 proc. jest przeciwnego zdania. W tej drugiej grupie co 4. sądzi, że można nie zwrócić pożyczonej sumy, jeśli jest to 50 zł lub mniej, a dla 18 proc. takim przedziałem jest 51-100 zł.
– Niestety deklaracje o konieczności zwracania pożyczonych pieniędzy nie zawsze mają pokrycie w rzeczywistości. Nasze wieloletnie doświadczenie w odzyskiwaniu należności pokazuje, że choć konsumenci uważają zadłużanie się za niewłaściwe, to brną w zaciąganie kolejnych zobowiązań finansowych, wiedząc, że nie będą w stanie ich spłacić. Dotyczy to szczególnie zakupów ratalnych, które są dostępne niemal od ręki. Refleksja, z czego klient będzie opłacał raty za sprzęt elektroniczny, przychodzi zazwyczaj dopiero wtedy, kiedy nasi negocjatorzy dzwonią, aby w imieniu wierzyciela upomnieć się o zwrot długu. Oczywiście zdarza się też, że ktoś przeoczy termin zapłaty jednej czy kilku rat bądź faktur za abonament telefoniczny i jego zaległości trafiają do windykacji. Ale takie osoby zwykle sprawnie regulują należność, aby uwolnić się od długu. Pamiętajmy, że obecnie są dostępne aplikacje do monitorowania wydatków i alertów o terminach spłat, które pomagają zapanować nad osobistymi finansami. Korzystajmy z nich, bo bardzo upraszczają życie – stwierdza Jakub Kostecki.
Powody nieoddawania pożyczonych pieniędzy
Badanie Kaczmarski Inkasso ujawnia, że 38 proc. rodaków akceptuje nieoddawanie w terminie pożyczonych pieniędzy innej osobie, a 35 proc. uważa, że można nie rozliczyć się na czas z firmą lub instytucją. W ich opinii „okolicznością łagodzącą” są problemy osobiste, jak poważna choroba, rozstanie z partnerem bądź śmierć kogoś bliskiego (odpowiednio 75 proc. – odpowiedzi dotyczących nieoddawania pieniędzy osobom i 72 proc. firmom). Drugim powodem wstrzymania zwrotu jest brak pieniędzy spowodowany utratą pracy (71 proc. – wobec osób i 69 proc. – wobec firm). Badani twierdzą też, że można uniknąć oddania kwoty, jeśli pojawi się inny, pilny wydatek, np. leczenie czy naprawa auta bądź sprzętu – to prawie 47 proc. wskazań w przypadku pożyczki od osób i 44 proc. – od firm. Podobnie, gdy trzeba opłacić inne zobowiązania, jak rachunki za czynsz, prąd, gaz lub raty. Z oddaniem pożyczonych wcześniej od rodziny czy znajomych pieniędzy wstrzyma się wtedy 36 proc. rodaków, a w przypadku konieczności rozliczenia się z firmą – niemal 1/3. Wśród pozostałych usprawiedliwień są także wyjazd na wakacje i okazyjny zakup np. sprzętu RTV (wskazania pomiędzy 8 proc. a 5 proc.).
Udajemy, że nie widzimy pomyłki kasjera
Etyka płatnicza to nie tylko terminowe rozliczanie się z pożyczonych kwot, zakupów ratalnych czy kredytów. To także nasza uczciwość w codziennym życiu. Niemal co 3. konsument uważa, że można nie zwrócić uwagi kasjerowi, gdy pomyli się on na swoją niekorzyść przy wydawaniu reszty, z czego 5 proc. twierdzi, że jest to akceptowalne zawsze. Takie same wskazania widać, kiedy respondenci zostali zapytani o to, czy można przymknąć oko na wykonywanie pracy „na czarno”, aby uniknąć ściągnięcia długu z pensji.
Z kolei 35 proc. konsumentów nie widzi nic złego w zawyżeniu wartości szkody podczas ubiegania się o odszkodowanie, np. po kolizji samochodowej czy zalaniu mieszkania.
Natomiast 1/4 badanych Polaków nie odesłałaby do sklepu towaru lepszego niż zamówiony.
Jednak największe przyzwolenie wśród badanych zyskało zatajenie informacji przed bankiem, które uniemożliwiłyby zaciągnięcie kredytu. Taką postawę aprobuje aż 47 proc. osób.
Jakie rachunki są dla nas najważniejsze? Najpierw prąd i gaz, potem raty w banku
W rankingu opłacenia rachunków dla 25 proc. respondentów najważniejsze jest regulowanie opłat za prąd lub gaz. Ponad połowa badanych pokrywa je w drugiej lub trzeciej kolejności. Dalej znalazł się czynsz mieszkaniowy – 26 proc. rodaków płaci go w pierwszej kolejności, a 45 proc w następnej. Dopiero na trzeciej pozycji znalazły się zobowiązania wobec banku lub firmy pożyczkowej (2/3 wskazało ją jako pierwszą, a 38 proc. jako dalszą w rankingu).
Zarówno banki, firmy pożyczkowe, jak i dostawcy energii, gazu czy operatorzy komórkowi dochodzą zapłaty, jeśli pieniądze od klientów nie wpływają w terminie na ich konta. Pierwszym krokiem, zanim dojdzie do windykacji, jest wpisanie niesolidnego płatnika do Krajowego Rejestru Długów. Jeśli dłużnicy zostaliby dopisani do KRD, to – według badania Kaczmarski Inkasso – aż 83 proc. z nich natychmiast opłaciłoby swoje zobowiązania, aby zniknąć z rejestru. Nieco częściej taką postawę prezentują osoby młodsze – do 24 lat oraz starsze – po 55 roku życia.
Badanie „Etyka płatnicza w ocenie konsumentów” zostało przeprowadzone przez IMAS International na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso w lipcu 2023 r. metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1014 Polaków w wieku 18-74 lata.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat