REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy Polska jest „rajem” czy „piekłem podatkowym”?

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Czy Polska jest „rajem” czy „piekłem podatkowym”?
Czy Polska jest „rajem” czy „piekłem podatkowym”?

REKLAMA

REKLAMA

Każdy zna pojęcie „raju podatkowego”, czyli państwa lub tylko terytorium o bardzo niskich, a przede wszystkich „przyjaznych” podatkach, co najczęściej również oznacza pełną dyskrecję miejscowych władz na temat majątku i dochodów „swoich” podatników. Gdy jest „raj” musi być również „piekło” podatkowe, które ma cechy przeciwstawne. A jak ocenić nasz kraj AD 2015 w tej sferze?

Mamy tu dwie sprzeczne narracje.

REKLAMA

Autopromocja

Nieliczni, ale wpływowi dziennikarze oraz niektórzy doradcy z międzynarodowego biznesu podatkowego twierdzą  (sam słyszałem ), że jesteśmy „rajem podatkowym”, a nasze przepisy są „dobre” dla podatników, w tym zwłaszcza obecna ustawa o VAT.

REKLAMA

Na drugim biegunie są niektóre organizacje przedsiębiorców, w tym często obecny w „liberalnych” mediach szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, charakteryzujący politykę podatkową resortu finansów w piekielnych barwach, a szefem tego piekła „dla uczciwych przedsiębiorców” ma być Lucyfer z ulicy Świętokrzyskiej, nieprzejednany wróg branży hazardowej, czyli jeden z obecnych wiceministrów finansów.

Jeśli dobrze rozumiem diagnozę wyznawców infernalnych teorii podatkowych, to resortowe diabły, opętane amokiem fiskalnym, chcą za wszelką cenę zwiększyć dochody budżetowe kosztem „uczciwych przedsiębiorców”. W tym celu świadomie gwarantują przepisy podatkowe, bo daje im to wielką władzę, której strzegą jak źrenicy oka. Nakazują małym diabłom z urzędów i izb skarbowych skuteczne gnębienie każdego, kogo dopadnie: na dziesięciu kontrolowanych aż w siedmiu przypadkach mają być „wyniki”, czyli domiar podatku. Jeżeli nie, to nieskuteczny personel piekła będzie musiał pożegnać się ze swoją funkcją, czyli zostanie wrzucony do gotujących beczek ze smołą (główny atrybut piekła) albo … przejść do świata aniołów.

A jak jest naprawdę? Czy jesteśmy „piekłem podatkowym” dla uczciwych i „rajem” dla oszustów, szarej strefy i innych przestępców? Jak zawsze prosty, manichejski podział na dobrych, którym się dzieje krzywda i złych, których nic nie zagraża, jest naiwnym, chciałoby się rzec „liberalnym” uproszczeniem. Chcąc możliwie najwierniej przedstawić swoją ocenę obecnego stanu rzeczy w naszym kraju trzeba na wstępie zanegować dwa założenia, przyjęte zarówno przez krytyków jak i apologetów naszego piekła (raju) podatkowego.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Otóż nieprawdą jest założenie, że:

  • współczesne państwo (w tym nasze) działa w interesie fiskalnym budżetu państwa, a jego represyjność ma na celu zwiększenie dochodów podatkowych,
  • można dziś precyzyjnie odróżnić „uczciwego” podatnika od „oszusta podatkowego”.

Samochód w firmie 2015 – multipakiet

REKLAMA

Podejrzewanie, że ludzie sprawujący rzeczywiste rządy  nad systemem podatkowym są bezwzględni, ale jednak są sługami interesu publicznego jest współcześnie dowodem wyjątkowej naiwności. Może kiedyś tak było, a nawet dziś  wśród pracujących tam urzędników jest oczywiście wielu (większość?) przyzwoitych i fachowych ludzi, którzy wiedzą po co jest powołany aparat skarbowy. Ale od naszego „wuniowstąpienia” (może już wcześniej, na pewno za czasów „drugiego” Balcerowicza) nie oni nadają ton przygrywającej nam na co dzień orkiestrze fiskalnej, w skład której wchodzi kilkadziesiąt tysięcy „warszawskich” i „terenowych” wykonawców. Gdyby tak było, to mimo strat i ofiar, budżet opływałby w środki, dług publiczny co rok byłby mniejszy, a o deficycie budżetowym zapomnielibyśmy przed wielu laty – w końcu 3% PKB (czyli „racjonalny” poziom deficytu), jest znacznie niższy od corocznych strat budżetu w dochodach podatkowych, a poziom tych strat - według raportu Komisji Europejskiej – wynosi rocznie tylko w podatku od towarów i usług około 50 mld zł. Jednak wpływy podatkowe budżetu państwa od lat realnie, a nawet nominalnie spadają, mimo że nikt w sposób istotny nie obniża opodatkowania. Powiem więcej: można mówić nawet o trwałej, formalnej stabilizacji poziomu stawek (z wyjątkiem małej, jednoprocentowej podwyżki VAT-u w 2011 r. oraz jednorazowego, skokowego wzrostu akcyzy w 2014 roku). W niczym nie uzasadnia to jednak ciągłego spadku efektywności fiskalnej całości systemu podatkowego oraz utraty rokrocznie ponad 50 mld zł.

Czy powyższy skutek polityki podatkowej ostatnich dziesięciu (15?) lat jest wynikiem indolencji działających w dobrej wierze niezbyt fachowych polityków? A może jest zupełnie inaczej? Może warto zadać pytanie, czy w rzeczywistości mamy w Polsce ministra finansów, który faktycznie wykonuje swoje funkcje i czy mieliśmy go przez ostatnie lata?

Dziś na to pytanie prawie każdy zna odpowiedź i jest ona raczej negatywna: szefem resortu jest nie mający żadnej siły politycznej były „główny ekonomista” jakiegoś dużego banku stający twardo w obronie ich interesów w „aferze frankowej”, a o genezie jego kariery dowiedzieliśmy się pośrednio dzięki podsłuchanej rozmowie między byłym ministrem spraw wewnętrznych i szefem NBP. Ale czy wcześniej mieliśmy ministra finansów? Przecież o znajomość problematyki podatkowej nie podejrzewali poprzedniego wieloletniego ministra nawet najbardziej gorliwi wyznawcy jego geniuszu, a tymi sprawami zajmował się wtedy były oficer pokładowy nieistniejącej już („zrestrukturyzowanej”) polskiej floty morskiej, nazywany przez podwładnych z ulicy Świętokrzyskiej „nawigatorem”. Wszystkie ówczesne salony (nawet niektóre uczelnie) przyjmowały wówczas pewną damę, która przedstawiała się jako „społeczny doradca ministra finansów”, a na wizytówce miała dane podmiotów: resort finansów i … międzynarodową firmę doradczą zajmującą się optymalizacją podatkową. I tu przybliżamy się do rzeczywistego obrazu naszego raju (piekła?) podatkowego.

Wiemy dobrze, że w publicznym światku nikogo zbytnio nie obchodzi interes fiskalny naszego kraju (przecież „więcej pieniędzy zostanie w kieszeni podatników”), a polityka fiskalna jest miejscem starcia tych interesów, które z dobrem budżetu państwa nie mają wiele wspólnego. Pierwsze skrzypce tu gra międzynarodowy biznes konsultingowy, który pisze projekty ustaw „korzystne dla podatników”, reorganizuje aparat skarbowy oraz „doradza” na co dzień władzy chwaląc się publicznie „świetnymi relacjami z urzędnikami”. Za nimi stoją potężni gracze: instytucje finansowe, tzw. międzynarodowe koncerny i inni lobbyści, którzy dbają - bo przecież nikt im tego nie może zabronić - o swoje interesy podatkowe w sferze legislacji. Wiemy nawet ile kosztuje opracowanie zmian w ustawach podatkowych, które później uchwala nasz parlament. „Grupa trzymająca władzę” co najwyżej lawiruje między sprzecznymi interesami poszczególnych firm, godząc ich roszczenia najczęściej kosztem interesu publicznego. A jak można wytłumaczyć, że wielkie sieci handlowe mogą przez lata nie płacić ani grosza podatku dochodowego i jakoś nikt nie kwestionuje różnych „wehikułów optymalizacyjnych”, które w innych krajach ściągnęłyby na ich autorów nawet represje karne?

Prawdą jest jednak, że wobec małych i nieważnych władze skarbowe potrafią być bezwzględne, choć motywy tych działań są niejasne prawdopodobnie będąc jednak bardzo dalekie od działań w imię interesu fiskalnego. A jakie są one w rzeczywistości? Oczywiście nikt nikogo nie złapał za rękę, ale często jest tak, że gdy ktoś nieustosunkowany odniesie sukces rynkowy zaraz staje się „przestępcą podatkowym”, a w pustkę po jego firmie wchodzą ci, którzy już nie mają kłopotów z fiskusem. Najczęściej są to firmy zagraniczne, ale bywają również tu krajowe wyjątki.

Nieprawdą jest również, że dziś precyzyjnie wiemy, kto jest „uczciwym”, działającym legalnie podatnikiem, a kto godnym napiętnowania „oszustem”. Aby zatrzeć tę podstawową różnicę zrobiono wiele, przy czym dwa posunięcia mają tu najważniejsze znaczenie:

  • zastąpienie bezpośredniego stosowania przepisów prawa przez podatników setkami tysięcy interpretacji urzędowych, które są dziś głównym „drzewem wiadomości złego i dobrego”, na którym rosną głównie zgniłe owoce,
  • połączenie organizacyjne i finansowe organów podatkowych obu instancji tak, aby nie było jakiegokolwiek sensu odwoływania się od ich decyzji; tak zrobiono z organami celnymi zajmującymi się akcyzą, a teraz łączy się urzędy z izbami skarbowymi.

W tym systemie nie istnieje prawo podatkowe w tradycyjnym, czyli formalnym tego słowa znaczeniu: jest tylko gra tysięcy sprzecznych poglądów na dany temat, które – w zależności od tego, co chce się osiągnąć – mogą każdego „legalnie” zniszczyć lub błogosławić każdej „legalnej optymalizacji podatkowej”. W tej mętnej wodzie państwo polskie zawsze będzie słabe i śmieszne dla tych, których trzeba, oraz bezwzględne i skuteczne dla tych, którzy mają skończyć jako „przestępcy podatkowi”.

Podatki 2015 - komplet

Czy jesteśmy więc „rajem” czy „piekłem” podatkowym?

Mimo że na naszych podatkach zarabia się prywatnie kwoty liczone w dziesiątkach miliardów, a nawet tradycyjni przestępcy przerzucali się z wymuszeń rozbójniczych na wyłudzanie VAT-u, a większość międzynarodowego biznesu prywatnie chwali nasz kraj, bo tu uchodzą na sucho takie pomysły, których nie da się prowadzić w „starej Europie”, jesteśmy jednak bliżej „piekła”. Bo nikt nie ma gwarancji, czy jutro np. pod wpływem wrednych konkurentów ktoś nie wyciągnie na nas wrogiej nam interpretacji urzędowej, która zrobi z nas bankrutów i przestępców. Oczywiście tych obaw nie mają ci, którzy dużo zainwestowali w biznes legislacyjny tworzący dla nich korzystne przepisy. Ale i te przepisy można również wrogo zinterpretować, a zwykła cicha zmowa nieznanych ludzi sięgających po ten oręż może mieć zabójcze skutki również dla tych, którzy dziś żyją w „raju podatkowym”. Tak – cytując Janusza Koftę – jesteśmy „wynalazcami swoich własnych piekieł”.

Witold Modzelewski

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Instytut Studiów Podatkowych

Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
MF proponuje zmiany w raportowaniu do KNF. Mniej obowiązków dla domów maklerskich

Ministerstwo Finansów opublikowało projekt rozporządzenia zmieniającego zasady przekazywania informacji do Komisji Nadzoru Finansowego przez firmy inwestycyjne i banki prowadzące działalność maklerską. Nowe regulacje, będące częścią pakietu deregulacyjnego, mają na celu uproszczenie obowiązków sprawozdawczych i zmniejszenie obciążeń administracyjnych.

Kawa z INFORLEX. Przygotowanie do KSeF

Zapraszamy na bezpłatne spotkanie online. Kawa z INFORLEX wydanie EXTRA. Rozmowa z 2 cenionymi ekspertami.

Kolejna rewolucja i sensacyjne zmiany w KSeF i elektronicznym fakturowaniu. Czy są nowe terminy, co z możliwością fakturowania offline

Deregulacja idzie pełną parą. Rząd zmienia nie tylko obowiązujące już przepisy, ale i te, które dopiero mają wejść w życie. Przykładem takiej deregulacji są przepisy o KSeF czyli o obowiązkowym przejściu na wyłącznie cyfrowe e-faktury. Co się zmieni, co z terminami obowiązkowego przejścia na e-fakturowanie dla poszczególnych grup podatników?

BPO jako most do innowacji: Jak outsourcing pomaga firmom wyjść ze swojej bańki i myśleć globalnie

W dzisiejszym dynamicznym środowisku biznesowym, gdzie innowacyjność decyduje o przewadze konkurencyjnej, wiele przedsiębiorstw boryka się z paradoksem: potrzebują dostępu do najnowszych technologii i świeżych perspektyw, ale ograniczają ich własne zasoby, lokalizacja czy kultura organizacyjna. Business Process Outsourcing (BPO) staje się w tym kontekście nie tylko narzędziem optymalizacji kosztów, ale przede wszystkim bramą do globalnej puli wiedzy i innowacji.

REKLAMA

Nowelizacja ustawy o VAT dot. obowiązkowego KSeF. Rząd podjął decyzję

W dniu 17 czerwca 2025 r. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów oraz zmieniająca ustawę o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez Ministra Finansów. Ta nowelizacja ma na celu wprowadzenie obowiązkowego modelu Krajowego Systemu e-Faktur („KSeF”), czyli specjalnego systemu elektronicznego do wystawiania i odbierania faktur (tzw. faktur ustrukturyzowanych). Oznaczać to będzie odejście od papierowych faktur VAT. Ponadto, w związku z wejściem w życie nowego systemu, o 1/3 skrócony zostanie podstawowy termin zwrotu VAT – z 60 do 40 dni. Wprowadzenie tego systemu zostanie podzielone na 2 etapy, aby firmy lepiej mogły się do niego dostosować.

Nowelizacja ustawy o VAT dot. obowiązkowego KSeF. Rząd podjął decyzję

W dniu 17 czerwca 2025 r. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów oraz zmieniająca ustawę o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez Ministra Finansów. Ta nowelizacja ma na celu wprowadzenie obowiązkowego modelu Krajowego Systemu e-Faktur („KSeF”), czyli specjalnego systemu elektronicznego do wystawiania i odbierania faktur (tzw. faktur ustrukturyzowanych). Oznaczać to będzie odejście od papierowych faktur VAT. Ponadto, w związku z wejściem w życie nowego systemu, o 1/3 skrócony zostanie podstawowy termin zwrotu VAT – z 60 do 40 dni. Wprowadzenie tego systemu zostanie podzielone na 2 etapy, aby firmy lepiej mogły się do niego dostosować.

Wzmożone kontrole upoważnionych i zarejestrowanych eksporterów w UE

Od czerwca 2025 r. unijne służby celne rozpoczęły skoordynowane i intensywne kontrole firm posiadających status upoważnionego eksportera (UE) oraz zarejestrowanego eksportera (REX). Działania te są odpowiedzią na narastające nieprawidłowości w dokumentowaniu preferencyjnego pochodzenia towarów i mają na celu uszczelnienie systemu celnego w ramach umów o wolnym handlu.

8 Najczęstszych błędów przy wycenie usług księgowych

Prawidłowa wycena usług księgowych pozwala prowadzić rentowne biuro rachunkowe. Za niskie wynagrodzenie za usługi księgowe spowoduje w pewnym momencie zapaść zdrowotną księgowej, wypalenie zawodowe, depresję, problemy w życiu osobistym.

REKLAMA

Audytor pod lupą – IAASB zmienia zasady współpracy i czeka na opinie

Jak audytorzy powinni korzystać z wiedzy zewnętrznych ekspertów? IAASB proponuje zmiany w międzynarodowych standardach i otwiera konsultacje społeczne. To szansa, by wpłynąć na przyszłość audytu – głos można oddać do 24 lipca 2025 r.

Zamiast imigrantów na stałe ich praca zdalna. Nowa szansa dla gospodarki dzięki deregulacji

Polska jako hub rozliczeniowy: Jak deregulacja podatkowa może przynieść miliardowe wpływy? Zgodnie z szacunkami rynkowych ekspertów, gdyby Polska zrezygnowała z obowiązku przedstawiania certyfikatów rezydencji podatkowej, mogłaby zwiększyć liczbę zagranicznych freelancerów zatrudnianych zdalnie przez polskie firmy do około 1 mln osób rocznie.

REKLAMA