O podatku Belki raz jeszcze
REKLAMA
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
REKLAMA
dr JANUSZ FISZER
partner w Kancelarii Prawnej White & Case i docent UW
Poglądy na kwestię likwidacji podatku Belki są zróżnicowane. Z jednej strony pojawiają się poglądy, że najlepszym rozwiązaniem byłoby dwustopniowe znoszenie tego podatku. W pierwszej kolejności - w zakresie odsetek od wkładów oszczędnościowych. W drugiej kolejności - od dochodów z tytułu odpłatnego zbycia papierów wartościowych lub pochodnych instrumentów finansowych oraz udziałów w spółkach mających osobowość prawną, w tym szczególnie - w ramach publicznego obrotu papierami wartościowymi, potocznie zwanych kategorią dochodów z giełdy. Byłoby to szczególnie uzasadnione w sytuacji, gdy odnotowany w ostatnim czasie wzrost wskaźnika inflacji powoduje, że efektywna stopa procentowa - w odróżnieniu od nominalnej - w przypadku większości lokat bankowych jest już negatywna.
Z drugiej strony pojawiają się koncepcje jednoczesnego zniesienia opodatkowania obu rodzajów dochodów kapitałowych, uzasadniane tym, że nie powinno się różnicować traktowania poszczególnych rodzajów, gdyż byłaby to swoista dyskryminacja dochodów z giełdy w stosunku do dochodów z tytułu odsetek od lokat bankowych. Podnoszone są argumenty, że tego rodzaju zróżnicowanie statusu podatkowego alternatywnych wobec siebie źródeł dochodów kapitałowych mogłoby negatywnie oddziaływać na dalszy rozwój rynku giełdowego, w konsekwencji potencjalnie wywołując ujemny efekt ekonomiczny dla funduszy inwestycyjnych, szczególnie zaś dla otwartych funduszy emerytalnych. Z kolei kontrargumentem w tym zakresie są przykłady jednostkowych, niezwykle wysokich dochodów uzyskiwanych przez pojedynczych graczy giełdowych, które - w ocenie społecznej - powinny zostać opodatkowane, a także fakt, że decyzje inwestycyjne indywidualnych graczy giełdowych mają coraz mniejszy wpływ na sytuację na giełdzie, zdecydowanie zdominowaną przez inwestorów instytucjonalnych, których podatek Belki nie dotyczy.
Dodatkowym, niebagatelnym czynnikiem jest też kwestia dochodów budżetowych. Otóż podatek Belki generuje ok. 4 mld zł dochodów budżetowych rocznie, co w sytuacji palących potrzeb ochrony zdrowia, edukacji czy systemu emerytalno-rentowego jest kwotą bardzo istotną dla budżetu i żadna decyzja dotycząca zniesienia czy też jakiejkolwiek zmiany tego podatku nie może pomijać tego ekonomicznego elementu. Postanowienie co do ostatecznego kształtu regulacji prawnych w tym zakresie ma zostać podjęte przez rząd w połowie roku. Wydaje się, że oba proponowane rozwiązania mają zarówno zalety, jak i pewne wady. Może więc w tej sytuacji zastosować wyjście salomonowe i dokonać trójstopniowej, rozłożonej na 2-3 lata reformy: najpierw obniżyć stawkę tego podatku np. do 10 proc., a dopiero potem znieść opodatkowanie odsetek od lokat bankowych i w ostatniej kolejności ewentualnie znieść opodatkowanie dochodów z giełdy?
(EM)
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat