Podatki będą niższe i prostsze - zapowiadają politycy
REKLAMA
REKLAMA
Prawo i Sprawiedliwość podkreśla w swoim programie, że priorytetem jest dla niego zbudowanie nowego systemu podatkowego, bo obecny jest "niewydolny i niesprawiedliwy, sprzyja patologiom i nie wspiera rozwoju". Dlatego chce wprowadzić nowy kodeks podatkowy. Nowe rozwiązania mają m.in. zwiększyć wpływy budżetowe z podatku VAT.
REKLAMA
"W ostatnich latach nastąpiła stagnacja w tej dziedzinie w postaci luki podatkowej, co skutkuje zwiększonym deficytem budżetowym. Kwota nieuzyskiwanych wpływów z podatku VAT jest szacowana przez Komisję Europejską i przez prywatne firmy doradcze na 25–36 mld zł rocznie. Ograniczenie rozmiarów tej luki nastąpi poprzez uściślenie prawa podatkowego oraz reorganizację służb skarbowych. Już w drugim roku obowiązywania nowego systemu przyniesie to 12 mld zł dodatkowych wpływów do budżetu, a w kolejnych latach – dodatkowe wpływy rzędu 18–20 mld zł" - czytamy w programie PiS.
Czy regulacja kwoty wolnej od PIT jest zgodna z konstytucją
Partia uważa, że należy też obniżyć podatek VAT. "Ewidentnym błędem koalicji PO-PSL było przekonanie, że podwyższenie stawek VAT do 23 proc., 15 proc., i 8 proc. spowoduje dodatkowe wpływy do budżetu i pomoże w zmniejszeniu dziury budżetowej (będącej zresztą skutkiem błędnej polityki finansowej ekipy rządzącej po 2007 roku). Podwyżka stawek VAT przyniosła odwrotny skutek – dochody zaczęły dramatycznie spadać (...). Aby zapewnić wzrost dochodów budżetowych, trzeba powrócić do niższych stawek VAT" - napisano w programie.
Program PiS zakłada również, że w ciągu dwóch lat zostanie dokonana zmiana w podatku dochodowym. "Wprowadzimy kwartalne zaliczki na podatek dochodowy od wszystkich podatników – zarówno osób fizycznych, jak i prawnych. Umożliwimy jednorazową amortyzację wydatków inwestycyjnych – odpisywanie ich od podstawy opodatkowania w roku poniesienia. W przypadku wydatków na badania naukowe i rozwój podatnik będzie mógł obniżyć podstawę opodatkowania o kwotę tych wydatków w podwójnej wysokości w momencie opatentowania lub wdrożenia wynalazku. Z myślą o zachęcaniu do inwestowania oszczędności w rozwój polskiej gospodarki i rynku pracy wprowadzimy trzecią stawkę w podatku PIT – 39 proc. od dochodów powyżej 300 tys. zł rocznie, przy czym podatnik inwestujący, tworzący nowe miejsca pracy, będzie mógł uniknąć tej stawki, odliczając kwotę wydatków inwestycyjnych od podstawy opodatkowania" - czytamy w programie.
Polecamy: Monitor Księgowego – prenumerata
PiS zamierza również podwyższać kwotę wolną od podatku, co roku o jedną dziesiątą, tak długo aż dochód zwolniony nie osiągnie poziomu minimum egzystencji. Oznacza to podwojenie kwoty wolnej z 3091 zł rocznie do ok 6000 zł rocznie. "Obecnie wiele rodzin nie może odliczyć podatkowej ulgi rodzinnej od PIT ze względu na to, że osiąga niskie dochody. Likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia połączona ze zniesieniem odrębnej składki na ubezpieczenie zdrowotne, stanowiącej obecnie część PIT, spowoduje, że będzie można w pełni odliczać ulgę rodzinną. Wprowadzimy 15- procentową stawkę CIT dla mikroprzedsiębiorców zatrudniających co najmniej trzech pracowników na podstawie umowy o pracę za wynagrodzeniem równym średniej krajowej" - pisze PiS. Partia zamierza również ustanowić podatek od instytucji finansowych oraz sklepów wielkopowierzchniowych, co ma przynieść dodatkowo około 7 mld złotych wpływów do budżetu rocznie.
Platforma Obywatelska proponuje w swoim programie wprowadzenie jednolitego kontraktu, który zastąpi umowy cywilnoprawne i umowy o pracę. Docelowo każdy obywatel, zatrudniony na jednolitym kontrakcie, ma płacić tylko jeden podatek dochodowy. W jego przypadku zlikwidowane mają zostać składki ZUS i NFZ. Wszystkie obowiązki związane z zasilaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Narodowego Funduszu Zdrowia itp. przejąć ma Ministerstwo Finansów.
Na jednolitym podatku najuboższe rodziny zyskałyby 4,5-5 tys. zł rocznie
Dochód do opodatkowania będzie wyliczany na osobę w gospodarstwie domowym. W przypadku osób o niskich dochodach stawka podatku będzie kształtowała się na poziomie – "nawet 10 proc.". Jak informuje PO w programie, pozwoli to wielu Polakom wrócić na legalny rynek pracy i tym samym uzyskać ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Radykalny spadek obciążeń pracy powinien - jak podaje PO - zmniejszyć „szarą strefę” i skłonność przedsiębiorców do konkurowania w sposób nazywany dumpingiem socjalnym.
W tym systemie maksymalna suma podatków i składek ma obniżyć się z obecnych 43,5 proc. do 39,5 proc. "Dochód do opodatkowania będzie wyliczany na osobę w gospodarstwie domowym – co oznacza, że rodziny z dziećmi będą płacić dużo mniej. Na przykład roczne obciążenie składkowo-podatkowe ojca, który utrzymuje rodzinę z dwójką dzieci z minimalnego wynagrodzenia, spadnie z niemal 30 proc. obecnie do 10 proc., czyli o około 5 tys. złotych. Poziom życia polskich rodzin wzrośnie, a zachęty finansowe do posiadania dzieci zostaną silnie wzmocnione. (...) Ogólny koszt redukcji podatków dla milionów polskich rodzin wyniesie tylko 10,2 mld złotych" - czytamy w programie PO. Partia zakłada, że obniżona ma zostać stawka VAT o jeden punkt procentowy z początkiem roku 2017. Koszt obniżki VAT to 6,5 mld złotych.
Polecamy: Opodatkowanie podatkiem VAT czynności wykonywanych przez komorników sądowych (PDF)
Zjednoczona Lewica w swoim programie wskazuje, że chce, aby bogaci płacili wyższe podatki, a biedni niższe, lub byli w ogóle zwolnieni z obowiązku płacenia podatku dochodowego. "Opodatkujemy również instytucje finansowe zajmujące się spekulacją na rynkach finansowych i zagrażające stabilności całej gospodarki" - czytamy w programie ZL.
Partia proponuje zwolnienie z podatku PIT dochodów do 21 tys. zł rocznie. Dochód do poziomu płacy minimalnej powinien być zwolniony z podatku. W przypadku obecnego poziomu płacy minimalnej podatku dochodowego nie płaciłyby osoby o dochodach do 21 tys. zł rocznie. W przypadku podniesienia jej wysokości do postulowanego przez ZL poziomu podatku dochodowego nie płaciłyby osoby o dochodach do 30 tys. zł rocznie.
Kolejny postulat partii to przywrócenie 40-procentowej stawki PIT dla osób o najwyższych dochodach. Ugrupowanie chce również stworzenia nowej, prostszej i bardziej spójnej ustawy o VAT, która wyeliminuje luki umożliwiające oszustwa. "Obniżka podatku VAT zwiększy konsumpcję wewnętrzną. VAT jest podatkiem de facto regresywnym, dlatego na tej zmianie najbardziej skorzystają rodziny o najniższych dochodach" - czytamy w programie.
VAT 2015/2016 – bieżące problemy i zmiany
Zmiany w prawie pracy 2016. Przepisy przejściowe
Zjednoczona Lewica chce również uszczelnienia systemu podatkowego, poprzez opodatkowanie wyrównawcze spółek ulokowanych w rajach podatkowych oraz wprowadzenie ogólnej klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania. Partia jest przekonana również o konieczności wprowadzenia podatku od spekulacyjnych transakcji finansowych. "Podatek od spekulacyjnych transakcji finansowych (FTT) mógłby przynieść do polskiego budżetu nawet 40 mld zł rocznie" - czytamy w programie.
Bardziej sprawiedliwego rozłożenia obciążeń podatkowych chciałaby partia Razem. Opowiada się ona za wprowadzeniem nowej progresywnej skali podatkową, według której mniej zarabiający będą płacić niższe, a więcej zarabiający – wyższe podatki niż dziś. Chce także stawki „dla prezesów” – 75 proc. podatku od dochodów powyżej 500 000 złotych rocznie. Jednocześnie chciałaby podnieść kwotę wolną od podatku do dwunastokrotności minimum socjalnego. Jednocześnie, zdaniem Adriana Zandberga, Polska ma "potężny problem" ze ściągalnością podatku CIT, którego unikają u nas zagraniczne korporacje, a płacą głównie państwowe firmy. Jako "skandal" określił sytuację, w której od lat nie udało się wprowadzić do polskiego systemu klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania. Dlatego partia ta chce renegocjacji umów o unikaniu podwójnego opodatkowania z rajami podatkowymi, wprowadzenia zasady przepadku celowo nieujawnionych dochodów, a także likwidacji płacenia podatku liniowego, z którego - jej zdaniem - "korzystają dziś wyłącznie najlepiej zarabiający przedsiębiorcy" oraz zmiany opodatkowania zysków kapitałowych i zysków z wynajmu. Opowiada się także za progresywnym podatkiem dla firm i wyższymi podatkami dla wielkich korporacji niż małych, młodych firm, a także likwidacji przywilejów podatkowych w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Według Razem, Polska powinna poprzeć wprowadzenie przez Unię Europejską podatku od transakcji kapitałowych.
Z kolei Stanisław Żelichowski z PSL powiedział PAP, że Polska nie może sobie pozwolić na zwiększenie wydatków, bez zwiększenia wpływów budżetowych. "Propozycje podatkowe innych partii traktuję w kategoriach folkloru. Im większa obietnica, tym na koniec większe rozczarowanie. Można rozważać podwyższenie VAT-u na wyroby luksusowe. Jeśli będzie nas stać, to można tym, którzy najmniej zarabiają, podnieść próg wolny od podatku, czy wprowadzić opodatkowanie najbogatszych. To ma jednak krótkie nogi, bo był okres czasu, gdy podnieśliśmy podatki dla najbogatszych i większość z nich przeniosła swoje firmy do rajów podatkowych" - powiedział.
Żelichowski dodał, że jest też sceptyczny wobec wprowadzenia podatku od hipermarketów, bo sieci handlowe przerzucą tę podwyżkę na klientów. "Podobnie będzie z podatkiem bankowym - banki przerzucą to na konsumentów" - ocenił.
Partia Nowoczesna jest za obniżeniem wszystkich stawek podatkowych do 16 proc. "To jest neutralne budżetowo - nie będzie pociągało za sobą konsekwencji fiskalnych. Najważniejszy jest w tym wszystkim VAT, ponieważ tam są najbardziej skomplikowane przepisy, które są z punktu widzenia przedsiębiorców patologią. (...) Przedsiębiorstwa odetchną z ulgą, skończą się przekręty podatkowe. Stawki CIT oraz PIT na poziomie 16 proc. to droga do prostych, sprawiedliwych i przejrzystych rozwiązań" - powiedział PAP Paweł Rabiej z Nowoczesnej.
Dodał, że jego ugrupowanie nie widzi potrzeby wprowadzenia żadnych dodatkowych podatków. "Rzeczywiście, problemem jest niska ściągalność podatków, czy też niski poziom podatków płaconych perz niektóre firmy zagraniczne w Polsce. To jest nie tylko nasz problem, ale to też problem europejski. Dostrzegamy konieczność pracy na płaszczyźnie ogólnoeuropejskiej, żeby eliminować takie praktyki" - powiedział.
Partia KORWIN chce całkowicie zlikwidować podatek CIT i PIT, czyli podatki dochodowe, a zwiększyć dochody państwa poprzez uszczelnienie i ujednolicenie podatku VAT na poziomie 15 proc.
"Przekierujemy urzędników, którzy teraz marnują czas, zajmując się CIT i PIT, do ściągania podatku, który naprawdę przynosi państwu dochody. Jesteśmy także za zniesieniem podatku od czynności cywilnoprawnych, który jest tylko po to, żeby uszczelniać system podatków dochodowych, a wpływy fiskalne z tego podatku są właściwie nieistotne. Jesteśmy za tym, żeby akcyzę obniżyć do minimalnego poziomu dopuszczalnego przez UE. Za tym, żeby zintegrować wszystkie instytucje zajmujące się poborem danin, żeby była jednolita instytucja zajmująca się poborem, NFZ, KRUS, ZUS, aparat skarbowy i administracja skarbowa" - powiedział PAP jeden z liderów partii Przemysław Wipler.
Jego zdaniem powinna powstać jednolita agencja poboru podatków, co da gigantyczne oszczędności i zwiększy sprawność poboru. "Będziemy na poziomie UE twardo sprzeciwiać się jakiejkolwiek dalszej harmonizacji podatków. Chodzi o to, żeby Polska, zamiast być krajem, z którego ludzie i firmy wynoszą swoje dochody, mogła stać się rajem podatkowym w UE i przyciągać przedsiębiorstwa, żeby tu rozliczały podatki. Nie przewidujemy nakładania żadnych nowych podatków. Najbiedniejsi zyskają dzięki temu, że zostanie zlikwidowany PIT. W Polsce mamy degresywny system podatkowy, jak ktoś zarabia powyżej 100 tys. dochodu, to przechodzi na liniówkę (19 proc. liniowego podatku przy działalności gospodarczej), jeśli zarabia powyżej pół miliona, to wyprowadza swoje dochody za granicę, bo mu się to opłaca i może to robić kompletnie bezkarnie. Ci z wyższymi dochodami płacą tylko dlatego, że się zagapili, albo pracują w budżetówce: tylko ok. 3 proc. podatników wpada w drugi próg PIT" - dodał Wipler.
Kwestie podatkowe w swoim programie porusza też ugrupowanie Pawła Kukiza, które zamierza doprowadzić do zasadniczej zmiany polskiego systemu podatkowego. "Obniżymy podatki i składki obciążające tych, co dopiero wchodzą na rynek pracy, polskie rodziny oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. Ewentualne straty dla budżetu zrównoważymy przez uczciwe opodatkowanie wielkich korporacji międzynarodowych. Od lat jakiekolwiek pozytywne zmiany systemu podatkowego blokowane są przez zakłamanych polityków chodzących na pasku międzynarodowych korporacji, urzędników Ministerstwa Finansów i przez wielkie zagraniczne firmy doradcze, w których interesie jest utrzymanie skomplikowania obecnego systemu. Wyeliminujemy ich całkowicie z debaty publicznej w tym zakresie. Oprzemy się na doświadczeniu rządu węgierskiego, który skutecznie przeciwstawił się międzynarodowym korporacjom i światowej finansjerze" - czytamy w programie partii.
Reforma podatku PIT partii Kukiza obejmie wprowadzenie na wzór brytyjski tzw. Inteligentnej Kwoty Wolnej od PIT w wysokości 10 tys. zł. Kwota wolna będzie malała o 1 zł na każde 2 zł dochodu powyżej II progu skali podatkowej. Docelowo PIT ma zostać całkowicie zlikwidowany i ma nastąpić zastąpienie kilku składek ZUS i NFZ jedną płatnością na Fundusz Płac.
Polecamy: 500 pytań o VAT odpowiedzi na trudne pytania z interpretacjami Ministerstwa Finansów (PDF)
Partia chce również wprowadzenia na wzór brytyjski liniowego 5-proc. VAT na produkty pierwszej potrzeby: leki, żywność, ubranka dla dzieci, komunikację miejską i kolejową, dostęp do prasy. Docelowo produkty pierwszej potrzeby mają być obłożone 0-proc. VAT-em. W przypadku CIT ma on zostać zastąpiony 1-proc. podatkiem przychodowym. Wprowadzona ma zostać także opłata solidarnościowa od banków od wypłaty zysków i transakcji oraz specjalna stawka podatku od nieruchomości dla supermarketów, zasilająca samorządy. (PAP)
luo/ mww/ son/
Podyskutuj o tym na naszym FORUM
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat