Płatnicy coraz częściej zalegają ze składkami. Średni dług w ZUS przekracza już 34 tys. zł
REKLAMA
REKLAMA
Coraz więcej dłużników w ZUS
Według stanu z 31 grudnia 2022 roku, liczba aktywnych płatników z zadłużeniem wobec ZUS-u wyniosła ponad 630,1 tys. To o 34,6% więcej niż rok wcześniej, kiedy było ich przeszło 468,1 tys. Dane udostępnione przez Zakład obejmują zadłużenie wynoszące co najmniej 0,01 zł.
REKLAMA
– Do wzrostu liczby zadłużonych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych przyczyniło się przede wszystkim znaczne podwyższenie obciążeń w obszarze składek zdrowotnych. Dla wielu płatników spowodowało to konieczność wygenerowania w budżetach firm środków finansowych o niebagatelnym znaczeniu. Dla sporej części przedsiębiorców takie obciążenie było i wciąż jest trudne do uniesienia. I jak widać po statystykach, płatnicy nie regulują ich – komentuje Marek Niczyporuk, doradca podatkowy z Kancelarii Ars AEQUI.
Z kolei dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, stwierdza, że zamieszanie związane z tzw. Polskim Ładem mogło przełożyć się także na rozliczenia z ZUS-em. Ekspert zwraca uwagę na stosowanie przez Zakład bezpodstawnej wysokości składki na ubezpieczenie zdrowotne za styczeń 2022 roku. Wówczas przepisy stanowiły, że dla przedsiębiorców na podatku liniowym wynosiła ona 228,62 zł. Natomiast ZUS, bez żadnego trybu, przygotował w „Płatniku” możliwość naliczenia jedynie kwoty 419,92 zł. Stanowisko ZUS-u zakładało, że stawka składki zdrowotnej wynosiła 9%, ale w styczniu ub.r. nie istniały już przepisy umożliwiające pobranie jej w takiej wysokości. Przedsiębiorcy, którzy znali prawo, zapłacili zatem nie tyle, ile ZUS oczekiwał. A to wpłynęło na stan rozliczeń z Zakładem.
– Wzrost liczby dłużników, zwłaszcza zadłużonych na niewielkie kwoty, może wynikać ze zmiany sposobu kalkulowania składki na ubezpieczenie zdrowotne. Dotychczas comiesięczne przelewy były w jednakowej wysokości. Obecnie dla płatników rozliczających się według skali podatkowej albo podatku liniowego kwota podlegająca wpłacie jest inna w każdym miesiącu. Trzeba też pamiętać o comiesięcznym złożeniu dokumentów rozliczeniowych, z których wynika kwota do zapłaty. Wystarczy pomyłka w przelewie i już płatnik może znaleźć się w gronie zadłużonych na niską kwotę – analizuje Katarzyna Winiecka, doradca podatkowy.
Większa skuteczność ściągania należności
REKLAMA
Zakład też informuje, że 31 grudnia ub.r. kwota zadłużenia na wszystkie fundusze (z wynikiem co najmniej 0,01 zł) na aktywnych kontach płatników wyniosła 17,336 mld zł. To o niespełna 0,01% mniej niż rok wcześniej, kiedy mowa była o 17,348 mld zł. Zdaniem Marka Niczyporuka, generalnie poprawiła się skuteczność ściągania należności przez ZUS. Niemniej jednak większa liczba podmiotów ma ogólne problemy z regulowaniem zobowiązań składkowych.
– Takie wyniki mogą świadczyć o tym, że więcej zadłużonych płatników ma niewielkie zaległości wobec ZUS-u. Pomimo wzrostu liczby płatników zalegających z płatnościami względem Zakładu, kwota zadłużenia została na zbliżonym poziomie względem 2021 r. Możliwe zatem, że to zmiany wprowadzone w Polskim Ładzie wpłynęły na zwiększenie liczby kont wykazujących zadłużenie na niewielkie kwoty – mówi Katarzyna Winiecka.
Według stanu z 31 grudnia 2022 roku, minimalna kwota zadłużenia płatnika aktywnego wyniosła 0,01 zł, a maksymalna – 818,7 mln zł. Z kolei średnia to ponad 34,2 tys. zł. Jak zaznacza Marek Niczyporuk, ten ostatni wynik nie jest wysoki. To pozwala przypuszczać, że co do zasady zadłużenie dotyczy mikrofirm i małych przedsiębiorców. Dla nich znaczne podwyższenie obciążeń bardzo mocno wpłynęło na rentowność biznesu. Zdaniem eksperta, do tej grupy z pewnością nie trafia stwierdzenie, że rząd nie podnosi podatków, bo składki ZUS-owskie nimi nie są. Właściciele firm widzą w swoim portfelu, że skala obciążeń wzrosła w sposób znaczący.
– Zdecydowana większość liczby aktywnych płatników to ci opłacający składki sami za siebie oraz w swoim imieniu i za 1-9 osób. Przeciętne zadłużenie na poziomie ponad 30 tys. zł świadczyłoby o tym, że statystycznie dłużnik zalega z płatnością za 2-3 miesiące. Może to wskazywać, że z opisywanymi problemami borykają się podmioty, które ogólnie znalazły się w pogorszonej sytuacji i nie są w stanie regulować na bieżąco swoich zobowiązań – dodaje Katarzyna Winiecka.
Więcej układów ratalnych
Z danych udostępnionych przez ZUS wynika również, że w 2022 roku zostało zawartych ponad 62,9 tys. układów ratalnych. To o 3,3% więcej niż w 2021 roku, kiedy było ich niecałe 61 tys. Jak stwierdza dr Kolek, dane są zatrważające. Statystyki za ubiegły rok pokazują, że około 2,5% płatników ma na tyle poważne problemy, że musi ubiegać się o takie rozwiązanie. A dane te nie obejmują podmiotów, które były w najtrudniejszym położeniu i nie miały możliwości zawarcia układu ze względu na swoją sytuację.
– Wielu przedsiębiorców wskazuje wprost, że działania ZUS w przedmiocie egzekucji są bardzo szybkie i bezkompromisowe. Złożenie wniosku o układ ratalny jest w takim przypadku jedynym rozwiązaniem pozwalającym utrzymać płynność finansową. Jednak taki krok należy uzasadnić, a także poprzeć wieloma wyliczeniami i dokumentami. Zdecydowanie nie działa to już tak jak na początku pandemii, kiedy procedura udzielania układów była przyspieszona i odformalizowana – podkreśla ekspert z Ars AEQUI.
Natomiast dr Kolek prognozuje, że liczba aktywnych płatników najprawdopodobniej będzie wzrastać w najbliższych miesiącach. Jednak przyczyny tego zjawiska nie są oczywiste i łatwe do zinterpretowania. Ten wzrost może być podyktowany zarówno przekształceniem formy prowadzonej działalności, jak też tworzeniem się nowych spółek. Wówczas przybywa płatników, przy tej samej liczbie ubezpieczonych. Z kolei według Marka Niczyporuka, liczba płatników ulegnie zmniejszeniu, a liczba układów ratalnych – zwiększeniu. Powodem będzie choćby to, że wzrośnie realna wysokość przeciętnych zobowiązań wobec ZUS-u. W tym roku aż dwukrotnie nastąpi podniesienie minimalnego wynagrodzenia pracowniczego. To oznacza większą ogólną składkę ZUS-owską.
– Jeżeli faktycznie do wzrostu liczby zadłużonych przyczyniły się ostatnie zmiany przepisów, należy przewidywać, że sytuacja ta w najbliższym czasie się unormuje. Powinna zostać zredukowana liczba przypadków dłużników na drobne kwoty. Obawą natomiast mogą napawać przewidywania co do ogólnej kwoty zadłużenia. Niestety, w obliczu krótkoterminowych prognoz makroekonomicznych, nie należy, w najbliższym czasie, spodziewać się ogólnej poprawy zdolności regulowania zobowiązań wśród przedsiębiorców – podsumowuje doradca podatkowy Katarzyna Winiecka.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat