Ryczałtowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców w 2024 roku? Mija pierwsze 100 dni rządu Donalda Tuska. Ta zmiana to jeden ze 100 obiecanych konkretów
REKLAMA
REKLAMA
- Mija pierwsze 100 dni rządu Donalda Tuska. Czy będzie konkret powrotu do ryczałtowej składki zdrowotnej jeszcze w 2024 roku? To obietnica wyborcza KO i Trzeciej Drogi
- Wszyscy są za ale póki co brak konkretów. Kiedy i jakie zmiany w składce zdrowotnej?
- Przedsiębiorcy apelują o zmiany w składce zdrowotnej
- „Przedsiębiorca musi uważać a wręcz zrezygnować z pracy zarobkowej pod koniec roku, tak by nie podwoić kwoty płaconej składki zdrowotnej”
- Składka zdrowotna to parapodatek
Mija pierwsze 100 dni rządu Donalda Tuska. Czy będzie konkret powrotu do ryczałtowej składki zdrowotnej jeszcze w 2024 roku? To obietnica wyborcza KO i Trzeciej Drogi
W czasie ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu Koalicja Obywatelska wśród swoich obietnic wyborczych (słynne już "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów") umieściła pod nr 34 obietnicę powrotu do ryczałtowego systemu rozliczania składki zdrowotnej. W tym samym punkcie obiecano też: "Skończymy z absurdem składki zdrowotnej od sprzedaży środków trwałych."
W piątek 22 marca 2024 r. minie 100 dni od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska (przypomnijmy: miało to miejsce 13 grudnia 2023 r.).
Zmiany w składce zdrowotnej obiecywała także w kampanii wyborczej Trzecia Droga.
Co więcej zmiany w składce zdrowotnej zostały zapisane w umowie koalicyjnej podpisanej przez liderów obecnej koalicji rządowej 10 listopada 2023 r.: "Odejdziemy od opresyjnego systemu podatkowo – składkowego m.in. poprzez wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej."
REKLAMA
Wszyscy są za ale póki co brak konkretów. Kiedy i jakie zmiany w składce zdrowotnej?
W ostatnich dniach przedstawiciele rządu i rządowej koalicji zapewniają, że zmiany w składce zdrowotnej będą. W dniu 4 marca 2024 r. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec zakomunikował, że w najbliższych dniach lub tygodniach znane będzie stanowisko Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Zdrowia, a także całego rządu w sprawie ew. zmian składki zdrowotnej. Aktualnie na ten temat toczą się intensywne rozmowy między ministrem finansów a ministrem zdrowia. Wcześniej, 2 marca br., w czasie konwencji samorządowej Trzeciej Drogi (TD) w Otrębusach pod Warszawą, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczyli zdecydowanie, że zmiana zasady poboru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to "być albo nie być" Trzeciej Drogi w rządowej koalicji.
A 3 marca br. minister zdrowia Izabela Leszczyna potwierdziła na portalu X, że w Ministerstwie Zdrowia i Ministerstwie Finansów trwają prace nad zmianami w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców. Doprecyzowała, że zmiana obejmie składkę od aktywów trwałych i część podstawową składki. "Nie trzeba nas poganiać ani wprowadzać ludzi w błąd nieprawdziwymi spekulacjami. Rząd premiera Donalda Tuska dotrzymuje obietnic" - - dodała minister Leszczyna.
Marszałek Hołownia pytany 5 marca 2024 r. w TVN24, czy wierzy, że sposób naliczania składki zdrowotnej zostanie zmieniony i Trzecia Droga nie będzie musiała z tego powodu wychodzić z koalicji rządzącej, odparł: "oczywiście, że wierzę".
Na razie jednak nie ma żadnych konkretów. Ani kiedy, ani jak przepisy i zasady rozliczania składki zdrowotnej się zmienią.
Przedsiębiorcy apelują o zmiany w składce zdrowotnej
- Jesteśmy zaniepokojeni tym, że kwestia składki zdrowotnej i tego, czy powinna ona powrócić do kształtu sprzed Polskiego Ładu, budzi tak wielkie dyskusje polityczne. Dla przedsiębiorców jest oczywiste, że składka w tym kształcie jest nieakceptowalnym, dodatkowym podatkiem, który najmocniej uderza w sektor MŚP – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – Jesteśmy otwarci na dyskusję. Jedno jest jednak pewne: nie da się poprawić komfortu pracy przedsiębiorców w Polsce bez jasnego i uczciwego systemu podatkowego. Apelujemy więc, by ten temat nie został zignorowany – mówi Hanna Mojsiuk.
Przygotowując „dziesiątkę priorytetów” dla nowego Rządu RP Północna Izba Gospodarcza jednoznacznie oceniła zmianę struktury płacenia składki zdrowotnej za absolutny priorytet. Uznajemy, że składka w obecnym kształcie jest podatkiem nieproporcjonalnym do możliwości przedsiębiorców, w szczególności w sektorze MŚP.
Przed Polskim Ładem przedsiębiorcy płacili składkę ryczałtową w wysokości 9 proc. od minimum 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w większości odliczaną od podatku. Po zmianach małe firmy wybierające skalę płacą 9 proc. składki od dochodu, liniowcy – 4,9 proc. także od dochodu, a ryczałtowcy – w zależności od przychodu.
- Chcielibyśmy, by rządzący zrozumieli, że to nie jest kaprys przedsiębiorców, a realny problem, który naszym zdaniem wpływa na to, że w 2023 roku mieliśmy rekordową ilość upadłości i zawieszonych działalności gospodarczych. 9% składki zdrowotnej dla niemal wszystkich przedsiębiorstw to jest koszt, który jest nieproporcjonalny do tego, jakie przychody generują firmy. Warto pamiętać, że dziś przedsiębiorcy skarżą się nie tylko na wysokość składki zdrowotnej, ale również mocno skomplikowane zasady jej naliczania – mówi Hanna Mojsiuk.
Przedsiębiorcy wyrażają się ze zrozumieniem o tym, że Rząd RP w nowej konfiguracji politycznej musi na nowo ułożyć budżet, ale nie jest to wystarczające uzasadnienie zaniechania politycznej deklaracji, że składka zdrowotna powinna wrócić do stanu sprzed Polskiego Ładu.
„Przedsiębiorca musi uważać a wręcz zrezygnować z pracy zarobkowej pod koniec roku, tak by nie podwoić kwoty płaconej składki zdrowotnej”
Eksperci Północnej Izby Gospodarczej nie mają wątpliwości, że składka zdrowotna musi zostać zmieniona, a jej kształt jest obecnie generatorem wielu problemów gospodarczych w Polsce.
- Obecnie przedsiębiorca w zależności od wybranej formy opodatkowania płaci składki na ubezpieczenie zdrowotne od ustalonej podstawy wymiaru – kwoty przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia lub wynagrodzenia minimalnego. Dla części przedsiębiorców jest to procent kwoty przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w IV kwartale roku poprzedniego, włącznie z wypłatami z zysku – mówi Agnieszka Zamaro-Wiśniewska biegły rewident, dyrektorka operacyjna w Zamaro Tax & Accounting sp. z o.o.
W przypadku opodatkowania ryczałtem ewidencjonowanym procent ten jest liczony w zależności od wysokości przychodu i wynosi od 60 do 180% kwoty przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia tj. od 419,46 zł do 1258,39 zł. Tu każde przekroczenie przychodu o choćby złotówkę potrafi wygenerować zwiększenie składki zdrowotnej o 3844,20 lub 6711,36 zł rocznie.
- Robi to kolosalną różnicę, której nie zawsze da się przewidzieć. Przedsiębiorca musi uważać a wręcz zrezygnować z pracy zarobkowej pod koniec roku, tak by nie podwoić kwoty płaconej składki zdrowotnej. Niestety ta forma opodatkowania nie pozwala równomiernie rozłożyć obciążenia składkowego bowiem ustalana jest od osiągniętego przychodu i dopiero na koniec roku składkowego przedsiębiorca dowiaduje się, ile ma do dopłaty. Obecne zasady naliczania składki zdrowotnej u przedsiębiorców są skrajnie niesprawiedliwe, przedsiębiorcy ponoszą koszty reformy systemu składkowego nie otrzymując w zamian lepszego dostępu do świadczeń zdrowotnych – dodaje Agnieszka Zamaro-Wiśniewska biegły rewident, dyrektorka operacyjna w Zamaro Tax & Accounting sp. z o.o.
Składka zdrowotna to parapodatek
Do prawników regularnie zgłaszają się przedsiębiorcy, którzy wymagają optymalizacji kosztów prowadzenia działalności.
- Dziś już nikt nie kwestionuje, że wspomniana danina stała się de facto podatkiem, a nie składką – i to podatkiem, którego sposób naliczania budzi bardzo wiele zastrzeżeń, m.in. trzeba wskazać na zasadnicze różnice w wyliczaniu składki zdrowotnej w zależności od wybranej przez przedsiębiorcę formy opodatkowania. O ile przed 31 grudnia 2021 r. można było dyskutować co do tego, czy obowiązujące przepisy są optymalne i proponować pewne w nich zmiany, to jednak ustawodawca zdecydował się nie na ewolucję, lecz rewolucję, która zburzyła dotychczasowe fundamenty systemu składkowego, w zamian wprowadzając chaos i jeszcze większe wątpliwości co do sprawiedliwości przyjętych rozwiązań. Nie mam żadnych wątpliwości, że przepisy wymagają zmiany – choć osiągnięcie porozumienia co do kształtu tych zmian z pewnością nie będzie łatwe – mówi mecenas Marek Jarosiewicz, adwokat i wspólnik kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat