REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Upadłość firmy w Polsce – droga przez piekło

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
 Dr n.prawnych Roman Ziembiński
Od ponad 20 lat doradza i asystuje w prowadzeniu postępowań upadłościowych i naprawczych oraz przejmuje tymczasowy zarząd kryzysowy w wielu firmach krajowych i zagranicznych.
Upadłość firmy w Polsce – droga przez piekło
Upadłość firmy w Polsce – droga przez piekło
ShutterStock

REKLAMA

REKLAMA

Zgodnie z Monitorem Sądowym i Gospodarczym liczba orzeczeń o upadłości firm we wrześniu tego roku wyniosła 45, co oznacza 30 procentowy spadek w stosunku do poprzedniego miesiąca (64 orzeczenia o upadłości). We wrześniu ubiegłego roku orzeczeń o upadłości było 71, co oznacza, że ich liczba znacząco spada. Według Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) w roku 2015 upadnie około 207 firm prowadzonych w postaci indywidualnej działalności gospodarczej, natomiast 547 spółek prawa handlowego w drodze prawa upadłościowego i naprawczego zakończy swoją działalność.

REKLAMA

REKLAMA

Autopromocja

Przypomnę, że spółek prawa handlowego mamy w Polsce ok. 340 tysięcy, a małych i tzw. mikroprzedsiębiorców ok. 1.7 miliona. Powyższe dane wskazują na sytuację wręcz bajkową, oznaczają one bowiem, że jedynie 0.01 procenta małych przedsiębiorców upadnie! Dla porównania w Niemczech w roku 2014 splajtowało aż 23.800 firm!! Liczba małych firm w Niemczech w 2014 roku to ok. 1.88 miliona, w Polsce ok. 1.55 miliona. Porównywalnie w Niemczech upadło w 2014 roku relatywnie 25 razy (!!) więcej firm niż w Polsce.

Wyjaśnienie tego pozornego paradoksu jest niestety bardzo proste. Polscy drobni przedsiębiorcy nie mają pieniędzy na upadłość. Rzeczą jednak trudną do wytłumaczenia jest brak jakichkolwiek komentarzy i prób wyjaśnienia takiego stanu rzeczy przez wszelkiego rodzaju gremia gospodarcze. Przecież upadłość oznacza często oddłużenie i ponowny start z czystym kontem, brak takowej spycha przedsiębiorcę-dłużnika za burtę, a dokuczliwość i brutalność postępowań windykacyjnych powoduje ucieczkę w szarą strefę lub najczęściej za granicę, do bardziej cywilizowanego otoczenia.

REKLAMA

Dłużnik w procesie upadłości (restrukturyzacji) firmy. Jak się bronić przed ostatecznym bankructwem?

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zgodnie z obecnie obowiązującym Prawem Upadłościowym i Naprawczym, podobnie zresztą jak z wprowadzanym w życie nowym Prawem Restrukturyzacyjnym, procedura na wypadek utraty płynności finansowej powinna w wielkim skrócie wyglądać następująco: dłużnik-przedsiębiorca składa wniosek do sądu gospodarczego, ten przysyła tymczasowego nadzorcę sądowego do oceny sytuacji, sędzia wyznacza datę wstępnego zgromadzenia wierzycieli, na którym będą przyjęte lub odrzucone propozycje układowe zadłużonego przedsiębiorcy. Po pozytywnej ocenie propozycji zawarty zostaje układ pomiędzy wierzycielami a dłużnikiem, który następnie zostaje przez dłużnika realizowany (długi zostają spłacane). Zasadą naczelną jest zachowanie przedsiębiorstwa dłużnika. Jeżeli prowadzone były wobec dłużnika i jego firmy postępowania egzekucyjne, zostają one, początkowo na wniosek dłużnika, następnie z mocy samego prawa po zawarciu układu zawieszone, co jest oczywiste, bowiem przedsiębiorstwo z zajętymi kontami bankowymi nie może funkcjonować. Tak, zgodnie z naiwnymi oczekiwaniami autorów ustawy Prawo Upadłościowe i Naprawcze, jak i autorów nowej ustawy Prawo Restrukturyzacyjne, powinien działać mechanizm ochronny Państwa na wypadek wystąpienia problemów finansowych, związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą.

Zmiany w przepisach dotyczących upadłości spółek od 1 stycznia 2016 r.

Niestety, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Przedsiębiorca, który traci płynność finansową przygotowuje wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości układowej. Samo przygotowanie wniosku jest rzeczą trudną i skomplikowaną, wyraźnie przeważają w nim elementy formalistyczno-proceduralne. Powoduje to z reguły konieczność uzupełniania braków formalnych samego wniosku. Wreszcie wniosek trafia do sądu i…? I tkwi tam długie tygodnie, nierzadko miesiące, czekając na rozpatrzenie. Tymczasem u zadłużonego przedsiębiorcy liczą się nie tylko dni, ale godziny!! Jeżeli już wdrożone zostało postępowanie egzekucyjne, to każda chwila decyduje o losie firmy, dłużnika i jakże często o jego całej rodzinie! Sytuacja staje się nie do zniesienia, dłużnik jest w pułapce, czeka jak na zbawienie na decyzję sądu, sam nie może nic zrobić i wreszcie po średnio 1-2 miesiącach przychodzi z sądu postanowienie o…zabezpieczeniu majątku dłużnika, który o ochronę wniosek składał, i powołaniu tymczasowego nadzorcy sądowego. Niezwykle rzadko wnioskowane zawieszenie prowadzonych postępowań egzekucyjnych jest uwzględnione, a bez tego wszystko inne traci sens!! Wyjaśnijmy raz jeszcze: tracący płynność finansową przedsiębiorca zwraca się do sądu, który w imieniu Państwa ma ochronić jego zakład pracy i dać możliwość naprawy jego firmy. Tymczasem z sądu przychodzi ktoś, kto na wniosek samego dłużnika, ma zabezpieczyć majątek przed samym dłużnikiem (!!) i który za pieniądze samego dłużnika (!!) ma dokonać oceny jego działalności i perspektyw jej rozwoju. Ocena zwykle jest negatywna. Dlaczego? Dochodzimy tutaj do największego absurdu całej procedury. Tymczasowy nadzorca sądowy to osoba, która posiadać musi uprawnienia syndyka. Jako tymczasowy nadzorca sądowy otrzymuje jednorazowe i niewysokie wynagrodzenie za sporządzenie opinii o przedsiębiorstwie dłużnika. W przypadku sporządzenia opinii negatywnej jest olbrzymia szansa, że zamiast upadłości układowej zostanie wdrożone postępowanie upadłości likwidacyjnej i z reguły ten sam dotychczasowy nadzorca sądowy, zjawia się w przedsiębiorstwie dłużnika już jako syndyk masy upadłościowej z wynagrodzeniem znacząco wyższym i gwarantowanym przez długi czas, nierzadko przez lata! Absurdalność tej sytuacji doprowadza tysiące przedsiębiorców do utraty swojego majątku, swojej firmy, a tysiące miejsc pracy są likwidowane. Czysta patologia, wyrok dla tysięcy!

Polecamy: IFK Platforma Księgowych i Kadrowych


Wróćmy jednak do wnioskowanego zawieszenia postępowań egzekucyjnych. Nawet dla osoby kompletnie niezorientowanej, rozpoczęcie procesu układania się z wierzycielami ma sens jedynie wtedy, kiedy przedsiębiorca może jeszcze generować przychody. Wszczęcie i prowadzenie egzekucji ma na celu jak najsprawniejsze odzyskanie pieniędzy od dłużnika dla wierzyciela. Brak zawieszenia egzekucji przez sąd do momentu rozpatrzenia wniosku o zawarcie układu (postępowanie upadłościowo-układowe) czyni z całej procedury fikcję gospodarczą. Wszyscy to widzą i wiedzą, nikt nie reaguje. Światy teorii i praktyki leżą na przeciwległych biegunach.

Przyjmijmy teraz, że nielicznym udało się przeżyć gospodarczo do czasu terminu wstępnego zebrania wierzycieli, którzy mają głosować nad przyjęciem propozycji układowych dłużnika. I tutaj dłużnik trafia na mur obojętności, partykularnych interesów i kompletnego braku zrozumienia rzeczywistości. Wierzyciele reprezentujący Skarb Państwa, urzędy skarbowe i ZUS są kompletnie niezainteresowane propozycjami układowymi dłużnika. Nikt nie ma nawet odwagi przyjść na zebranie wierzycieli, żeby głosować nad układem. Najczęściej jednak niewielu pracowników instytucji państwowych w ogóle rozumie procedurę sądowego zawarcia układu z wierzycielami. Ministerstwo finansów do dzisiaj nie zrobiło nic, aby przygotować urzędy skarbowe do roli partnera w postępowaniu upadłościowym układowym.

Następną grupą wierzycieli są instytucje finansowe, najczęściej banki. Niezwykle ważną częścią struktury banku jest dział windykacji i restrukturyzacji. Trudno tutaj byłoby jednak oczekiwać racjonalnego podejścia do dłużników-przedsiębiorców i dyskusji na temat przedstawianych przez dłużnika propozycji układowych. Bank narzuca warunki spłaty, najczęściej nierealne dla samego dłużnika i za wszelką cenę stara się odzyskać pożyczone pieniądze, często niestety w sposób niecywilizowany, brutalny, zastraszając dłużników, ich rodziny, czy pracowników firmy. Dłużnicy otrzymują telefony w sobotę rano lub w niedzielę wieczorem z dziwnych numerów, po odebraniu których, dowiadują się, że stracą dom lub mieszkanie, że ich dane, jako dłużników, będą figurować w rejestrach niewypłacalnych, że nigdy już nie dostaną kredytu, a komornik zabierze im wszystko. Dyskutowanie na temat propozycji układowych w tych warunkach staje się niemożliwe.

Upadłość spółki a odpowiedzialność zarządu

Wierzyciele indywidualni, partnerzy gospodarczy, firmy współpracujące to kolejna grupa wierzycieli. W przypadku tej grupy często dłużnik-przedsiębiorca przekonuje się sam, na ile pomaga typowa polska mentalność, - pomóc tak, ale nie tak, żebym cokolwiek stracił! Niezwykle rzadko słychać głos rozsądku na zebraniach wierzycieli, akceptujący propozycję dłużnika i rozumiejący, że trzeba pomóc, nawet wyrażając zgodę na redukcję zadłużenia, żeby odzyskać resztę, a w ramach dalszej współpracy straty można przecież nadrobić.

Pozycja wobec starającego się zrestrukturyzować przedsiębiorcy wyżej wymienionych grup wierzycieli jest wyraźnie wroga. Partykularne interesy poszczególnych ludzi i instytucji uniemożliwiają w znamienitej większości przypadków powrót do normalnego funkcjonowania przedsiębiorcy, który utracił płynność finansową, a utracić ją jest niezwykle łatwo: niezapłacona faktura za wykonana pracę (najczęściej jako podwykonawcy), długie terminy płatności wymuszane przez dużych partnerów gospodarczych, uniemożliwianie zwrotu VAT poprzez trwające miesiącami, a nawet latami kontrole urzędów skarbowych, kryzysy gospodarcze, konkurencja dużych firm zagranicznych, zwolnionych z podatków i w konsekwencji stosujących ceny dumpingowe.

Sytuacja opisana powyżej rzuca światło na praktykę realizacji obecnie obowiązującego Prawa Upadłościowego i Naprawczego. Czy nowe Prawo Restrukturyzacyjne zmieni cokolwiek w postrzeganiu przedsiębiorcy dłużnika jako jednostki poza burtą, straconą i niewartą pomocy? Wątpię w to bardzo. Musielibyśmy nade wszystko zacząć myśleć co nam wszystkim, jako społeczeństwu, bardziej się opłaca: dbanie o interesy przedsiębiorców, a poprzez wzrost ich dobrobytu, wzrost dobrobytu całego społeczeństwa, czy nadal z ukrytą satysfakcją eliminować będziemy tych, którzy zaryzykowali, ale im się nie udało.

Autor: Dr n. prawnych Roman Ziembiński

Podyskutuj o tym na naszym FORUM

Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
KSeF 2026: Tylko 4 miesiące na przygotowanie. Czego wymagać od dostawców oprogramowania? Kto powinien mieć dostęp do systemu?

Od 1 lutego 2026 roku w Polsce zacznie obowiązywać obligatoryjne fakturowanie elektroniczne z wykorzystaniem faktur ustrukturyzowanych wprowadzonych do ustawy o podatku VAT. Najpierw dotyczyć to będzie największych podatników (przekroczone 200 mln zł obrotów brutto w 2024 r.), a od 1 kwietnia 2026 r. - pozostałych. Oznacza to, że wymiana faktur pomiędzy przedsiębiorcami będzie musiała odbywać się za pośrednictwem Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF).

Zmiany w VAT: rozliczanie importu towarów bezpośrednio w deklaracji podatkowej

W dniu 17 września 2025 r. Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług, będący częścią pakietu deregulacyjnego. Jak wyjaśnia Ministerstwo Finansów nowelizacja ta jest konieczna, bowiem po wprowadzeniu od czerwca br. nowego systemu celnego AIS/IMPORT PLUS, niektóre firmy posiadające pozwolenie na stosowanie zgłoszenia uproszczonego i stosujące to uproszczenie zostałyby de facto pozbawione możliwości rozliczania podatku VAT z tytułu importu towarów bezpośrednio w deklaracji podatkowej. Dzięki nowym przepisom ci przedsiębiorcy będą mogli nadal rozliczać podatek VAT z tytułu importu towarów bezpośrednio w deklaracji podatkowej.

Ulga B+R na wakacjach. O czym należy pamiętać przy ewidencji czasu pracy w czasie nieobecności pracowników?

Ulga na działalność badawczo-rozwojową (ulga B+R) to jeden z najistotniejszych i najbardziej przystępnych instrumentów wspierających finansowanie innowacji w Polsce. Ta preferencja podatkowa umożliwia przedsiębiorcom odliczenie od podstawy opodatkowania kosztów poniesionych na działania badawczo-rozwojowe nawet na poziomie 200%. W praktyce oznacza to możliwość odzyskania wydatków ponoszonych m.in. na wynagrodzenia pracowników zaangażowanych w prace B+R. Jednak dużym wyzwaniem pozostaje prawidłowe ewidencjonowanie czasu pracy osób zaangażowanych w takie projekty.

Od kiedy KSeF: co to za system faktur, co warto wiedzieć? Dla kogo będzie obowiązkowy w 2026 roku?

No i staje przed nami nowe wyzwanie. Nadchodzi koniec tradycyjnego modelu księgowości. Od 1 lutego 2026 r. największe podmioty będą musiały wystartować z wystawianiem faktur przez KSeF. Natomiast wszyscy odbiorcy będą musieli za pośrednictwem KSeF te faktury odbierać. Dla kogo w 2026 r. system KSeF będzie obowiązkowy?

REKLAMA

Konsekwencje dla łańcucha dostaw przez zamknięcie kolejowego przejścia granicznego w Małaszewiczach w związku z manewrami Zapad-2025

Polska zdecydowała o czasowym zamknięciu kolejowych przejść granicznych z Białorusią, w tym kluczowego węzła w Małaszewiczach. Powodem są zakrojone na szeroką skalę rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe Zapad-2025. Decyzja ta, choć motywowana względami bezpieczeństwa, rodzi poważne skutki gospodarcze i logistyczne, uderzając w europejsko-azjatyckie łańcuchy dostaw.

KSeF a JDG – rewolucja w fakturach dla jednoosobowych działalności

Krajowy System e-Faktur (KSeF) to największa zmiana dla firm od lat. Do tej pory dla wielu przedsiębiorców prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze (JDG) faktura była prostym dokumentem np. wystawianym w Wordzie, Excelu czy nawet odręcznie. W 2026 roku ta rzeczywistość diametralnie się zmieni. Faktura będzie musiała być wystawiona w formie ustrukturyzowanej i przekazana do centralnego systemu Ministerstwa Finansów.

Liczne zmiany w podatkach PIT i CIT od 2026 r: nowe definicje ustawowe, ulga mieszkaniowa, amortyzacja, programy lojalnościowe, zbywanie nieruchomości, estoński CIT, IP Box

Na stronach Rządowego Centrum Legislacji został opublikowany 16 września 2025 r. projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw. Projekt ten, nad którym pracuje Ministerstwo Finansów, ma na celu uszczelnienie systemu podatkowego. Zmiany mają wejść w życie od początku 2026 roku.

Bank prosi o aktualizację danych twojej firmy? Oto dlaczego nie warto z tym zwlekać

Otwierasz serwis elektroniczny swojego banku i widzisz wiadomość o konieczności zaktualizowania danych osobowych lub firmowych? To nie przypadek. Potraktuj to jako priorytet, by działać zgodnie z prawem i zapewnić swojej firmie ciągłość świadczenia usług bankowych. Szczególnie że aktualizację można zrobić w kilku prostych krokach i w dogodnej dla ciebie formie.

REKLAMA

Czy ominie Cię KSeF? Może jesteś w grupie, która nie będzie musiała stosować e-faktur w 2026 roku

W 2026 roku wchodzi w życie obowiązek korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF) dla większości przedsiębiorców w Polsce. System pozwala na wystawianie faktur ustrukturyzowanych i automatyczne przesyłanie ich do administracji podatkowej. Choć wielu przedsiębiorców będzie zobowiązanych do korzystania z platformy, istnieją wyjątki i odroczenia. Sprawdź!

Czy prawo stoi po stronie wierzyciela? Termin 60 dni, odsetki, rekompensaty, windykacja na koszt dłużnika, sąd

Nieterminowe płatności potrafią sparaliżować każdą firmę. Jest to dokuczliwe szczególnie w branży TSL, gdzie koszty rosną z dnia na dzień, a marże są minimalne. Każdy dzień zwłoki to realne ryzyko utraty płynności. Pytanie brzmi: czy prawo faktycznie stoi po stronie wierzyciela, a jeśli tak – jak z niego skutecznie korzystać?

REKLAMA