Koszty związane z prowadzeniem jednoosobowej działalności gospodarczej
REKLAMA
REKLAMA
Zmiany na rynku pracy spowodowały, że bardzo często pracownicy zmuszeni są zakładać jednoosobową działalność gospodarczą, ponieważ wiele przedsiębiorstw zaczęło od nich tego wymagać. Umożliwia ona redukcję kosztów związanych z ich zatrudnieniem nawet o 24%. W ten sposób pracodawcy nie muszą płacić świadczeń zdrowotnych i ubezpieczeniowych, gdyż należy to do obowiązków osoby zakładającej swoją jednoosobową firmę. Przez pierwsze dwa lata płaci ona mniejszy ZUS, co początkowo stanowi spore ułatwienie. Schody jednak zaczynają się wtedy, kiedy ten okres mija i świadczenia stają się dużym obciążeniem.
REKLAMA
Polecamy: Pakiet żółtych książek - Podatki 2018
Zbyt wysokie koszty
Jakiś czas temu powielana była opinia, że rosnąca liczba zakładanych działalności świadczy o przedsiębiorczości Polaków. Nie wzięto jednak pod uwagę, że dla większości z nich taka forma pracy to konieczność. Jedni, nie mogąc znaleźć etatu, decydują się na rozwinięcie swojej firmy, z kolei inni, otrzymując ofertę pracy, dostają jednocześnie polecenie założenia własnej działalności. Trzeba też pamiętać, że jeżeli sami decydujemy się na taką formę zatrudnienia, ponieważ chcemy być niezależni, należy mieć pomysł na biznes, czyli co przyniesie nam zysk, gdzie zdobędziemy kolejnych klientów i czy stać nas na płacenie świadczeń.
Jak założyć jednoosobową działalność gospodarczą przez internet?
Trudno przy niskich zarobkach zakładać własną działalność, gdy dochodzi do tego obowiązek płacenia składek ZUS i ubezpieczenia zdrowotnego. W ciągu pierwszych dwóch lat składka na ubezpieczenie społeczne wynosi 153,12 zł, a na ubezpieczenie zdrowotne 261,73 zł. Składki ZUS po upływie dwóch lat to łącznie 1026,98 zł. Do tego dochodzi jeszcze opłata ponoszona za wynajęcie księgowej, czyli najmniej ok.100-150 złotych (przy niewielkim obrocie fakturowym).
Koszty prowadzenia działalności gospodarczej generowane są głównie przez składki emerytalne. W przypadku standardowych składek ich podstawę stanowi 60% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w Polsce, a w przypadku preferencyjnych 30% wynagrodzenia minimalnego. Po upływie 24 miesięcy, od chwili rozpoczęcia prowadzenia działalności, przedsiębiorca dodatkowo obciążany jest comiesięczną opłatą na Fundusz Pracy. Oznacza to, iż po dwóch latach składki rosną łącznie o 550 zł miesięcznie. Dlatego po upływie tego czasu najczęściej następuje gwałtowny wzrost firm, które zawieszają działalność lub z niej rezygnują. Jej właściciela najczęściej nie stać na płacenie tak wysokich świadczeń, zwłaszcza przy niskim zysku.
Monitor Księgowego – prenumerata
Ważna jest opłacalność
Żeby przejść na samozatrudnienie, trzeba mieć pewność, że będzie ono dochodowe. Tymczasem zarobki Polaków są w Europie jedne z najniższych. Według danych z 2013 roku pod tym względem Polska plasuje się w rankingu na szóstym miejscu od końca listy 21 krajów UE, tuż za Węgrami, Łotwą, Litwą, Rumunią i Bułgarią. Wyprzedzają nas nawet zadłużeni Grecy. Między nami a najwyżej zarabiającymi krajami jest ogromny dystans. Jeżeli w Polsce średnia miesięczna pensja wynosi 865 euro, to w Luxemburgu 4663 euro, w Austrii 3264 euro, a w Irlandii 3949 euro.
Tym bardziej te różnice są wymowne, gdy porównamy średnią statystyczną roczną liczbę godzin na osobę w wybranych krajach. I tak, przy średniej liczbie godzin w krajach OECD na poziomie 1770 godzin, w Polsce pracujemy średnio 1918 godzin rocznie, w Luksemburgu 1646 godzin, w Austrii 1629 godzin, a w Niemczech 1363 godzin. W zestawieniu z czołówką krajów zachodnioeuropejskich pracujemy średnio statystycznie od miesiąca do dwóch dłużej.
REKLAMA
Łatwo zatem domyśleć się, dlaczego tak wiele zdolnych osób uważa możliwości rozwoju zawodowego lub osobistego, jakie oferuje Polska, za nieatrakcyjne. Poza tym głoszone tezy przez polityków, że mieszkamy na zielonej wyspie i Europa powinna nam zazdrościć, również wydają się być nadużyciem. Niezależnie od turbulencji politycznych czy gospodarczych, pracownik w krajach zachodnich UE może zarabiać nawet cztero- czy pięciokrotnie więcej miesięcznie niż w Polsce.
Państwa Europy Zachodniej wspierają swoich przedsiębiorców poprzez zwolnienia i ulgi podatkowe, co sprawia, że ich firmy mają lepszy start i mogą one się znacznie szybciej rozwijać w porównaniu z polskimi. Ma to ogromny wpływ zarówno na rozwój gospodarki, jak i na wynagrodzenie pracowników.
Częste rezygnacje
W Polsce istnieje 1,78 mln przedsiębiorstw, z czego aż 1,2 mln stanowi samozatrudnienie. W praktyce trudno określić, ile firm faktycznie prowadzi działalność, bowiem przysługuje im możliwość jej zawieszenia na dwa lata. Po tym czasie jednak nie znikają one z rejestru CEIDG, co uniemożliwia faktyczną ocenę zjawiska. Przykładowo w październiku 2013 roku usunięto z rejestru 28 tysięcy firm, a w listopadzie 16 tysięcy. Szacuje się, że w ciągu pierwszych dwóch lat upada od 50 do 80% małych firm. Tylko 30% jest w stanie przetrwać na rynku pięć lat.
Dane te nie zaskakują. Obciążenia i brak należytych zysków to jedna strona medalu. Druga to sytuacja, kiedy po wystawieniu faktury, płatności są dokonywane przez zleceniobiorców po długim czasie, a zanim je uregulują, trzeba zapłacić należy VAT. Taki stan rzeczy może doprowadzić do zadłużenia, gdyż niejednokrotnie wysokość VAT przewyższa aktualny przychód firmy. Jest to jednak bolączka nie tylko osób prowadzących działalność, ale także małych i średnich przedsiębiorstw, które z tego powodu stają się często niewypłacalne. Pod tym względem korzystne byłyby zmiany w przepisach VAT, które nakładałyby obowiązek jego uiszczenia dopiero po uregulowaniu należności przez zleceniodawcę.
Zmiany w zakresie mechanizmu odwróconego obciążenia VAT - Wyjaśnienia MF (PDF)
Na kontynuowanie samozatrudnienia mogłyby wpłynąć również np. zwolnienia i ulgi podatkowe, dotacje, preferencyjne warunki dla firm otwierających nowe miejsca pracy. Wsparciem byłyby ułatwienia banków w uzyskaniu kredytów firmowych. Tymczasem nie słychać o żadnych zmianach w tym zakresie, co świadczy jedynie o tym, że jeszcze długo zachowane zostanie obecne status quo. A szkoda, bo Polska mogłaby wtedy naprawdę pochwalić się przedsiębiorczością jej mieszkańców. Należy tylko dać im realną szansę.
Autorem publikacji jest Łukasz Białek – ekonomista, analityk gospodarczy, publicysta. Doktorant Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk. Absolwent Wyższej Szkoła Zarządzania i Prawa im. H. Chodkowskiej oraz Executive MBA – Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN. Od 14 lat doradca zarządów i rad nadzorczych w krajowych oraz międzynarodowych korporacjach.
Źródło: MondayNews
Podyskutuj o tym na naszym FORUM
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat