Opole nie wprowadza nowych podatków, ale obecne stawki rosną
REKLAMA
"Nie planujemy nowych podatków, staramy się nie zwiększać obciążeń. Rok jest trudny, ale sytuacja budżetowa Opola nie jest najgorsza - zadłużenie nie jest wielkie porównując z innymi miastami" - ocenił Wiśniewski.
REKLAMA
Podkreślił, że taka sytuacja jest efektem kilkuletniej polityki budżetowej. "Rozwój miasta opieraliśmy o środki zewnętrzne, nie kreowaliśmy wielkich wydatków na tworzenie dodatkowych jednostek miejskich i etatów. Stąd nie ma potrzeby łatania na siłę budżetu" - powiedział wiceprezydent.
W Opolu w 2012 r. nieznacznie wzrosną podatki od nieruchomości: za metr kw. związany z prowadzeniem działalności gospodarczej z 0,74 do 0,78 zł; za budynek mieszkalny z 0,55 do 0,57 zł. Podatek od budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wzrośnie o 70 groszy za metr kw. - z 20,50 zł do 21,20 zł. Opłata za handel na miejskich targowiskach rośnie po raz pierwszy od 2010 r. W 2012 r. wyniesie 15 zł - o 1 zł więcej niż wcześniej.
Wyższy będzie też podatek od środków transportu i czynsze w budynkach komunalnych. Wiśniewski zapowiedział, że wzrost czynszów nie będzie radykalny.
REKLAMA
"Stawki czynszowe wzrastają, bo koszty zarządzania budynkami komunalnymi rosną. Naprawy i remonty muszą być przeprowadzane, oczekują tego mieszkańcy, stąd ta podwyżka, która nie powinna być jakoś mocno odczuwalna przez mieszkańców. Pieniądze, które trafiają do kasy z tytułu czynszów wracają do mieszkańców w postaci remontów i napraw, choć i tak jest to zbyt mało w stosunku do potrzeb" - argumentował.
W Opolu nadal nie będzie podatku od posiadania psa. "Nie czuję wielkiego smutku, że tej opłaty nie ma. Byłby problem z ewidencją i windykacją, a żeby wpływy zrównoważyły koszty, ta opłata musiałby być bardzo wysoka - co spotkałoby się z niezadowoleniem mieszkańców" - wyjaśnił wiceprezydent.
Dodał, że ceny biletów komunikacji miejskiej nie zmieniają się w 2012 r. "Udało się nam uzyskać dotacje od ościennych gmin na dopłaty do realizowanych tam kursów. W ten sposób mamy więcej pieniędzy w MZK, bez konieczności sięgania po podwyżki biletów" - tłumaczył wiceprezydent.
Zaznaczył, że w opolskim MZK - tak samo jak w wielu innych samorządach - przychody ze sprzedaży biletów nie równoważą kosztów działania.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat