Zadośćuczynienie za pomówienie w mediach, przeprosiny, sprostowanie – skutki w PIT
REKLAMA
REKLAMA
„Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą” – sens tego powiedzenia dobrze jest znany redaktorom rozmaitych przedsięwzięć prasowych. Są to osoby, które dość często zderzają się z koniecznością szybkiego zamknięcia numeru gazety lub czasopisma, choć brakuje im dobrego materiału.
REKLAMA
Zdarza się wówczas, że nadchodzi wybawienie w postaci informacji „z ostatniej chwili”. Może to być informacja, która kompromituje znanego polityka lub przedsiębiorcę… pod warunkiem, że jest prawdziwa.
Ponieważ nie ma czasu na dokładną weryfikację wszystkich szczegółów, redaktor z duszą na ramieniu puszcza materiał do druku i czeka. Jeżeli bohater publikacji nie protestuje, mamy do czynienia z sukcesem dziennikarskim.
Zdarza się jednak, że opisany polityk lub przedsiębiorca nie zna się na żartach i kieruje pozew do sądu. W trakcie postępowania wychodzi na jaw, że podstawy publikacji były wątłe, a co za tym idzie, sąd nakłada rozmaite obowiązki na wydawcę, a czasem także na autora tekstu.
Co grozi za pomówienie w Internecie?
Odpowiedzialność karna związana ze zniesławieniem publikacją w prasie
Zadośćuczynienie w granicach wyroku
W pierwszej kolejności sąd może przyznać pomówionemu zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych. Tego typu zadośćuczynienie jest wolne od podatku dochodowego na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 3b ustawy o PIT. Oznacza to, że wypłata zadośćuczynienia nie pociąga za sobą żadnych dodatkowych obowiązków podatkowych – ani po stronie wydawcy, ani też osoby pomówionej.
Obowiązek sprostowania i przeproszenia
Poza tym sąd nakazuje, by gazeta lub czasopismo opublikowało sprostowanie połączone z przeprosinami. Taka publikacja też nie pociąga za sobą skutków podatkowych. Zdarza się jednak, że rzeczywistość przynosi nowe zdarzenia, które komplikują sytuację. Wydawca może uznać, że obowiązek przeproszenia jest zbyt dolegliwy, a jego wykonanie nadwyrężałoby reputację tytułu.
Zwróćmy uwagę, że osoba pomówiona może uzyskać wyrok, który nie tylko nakazuje sprostowanie i przeproszenie zgodne z orzeczoną formułą, ale także precyzuje inne istotne szczegóły. Należą do nich: strona ogłoszenia przeprosin, rozmiar czcionki, a także powierzchnia gazetowa, jaką przeprosiny powinny zająć.
Może się wtedy okazać, że taka publikacja wyglądałaby niezręcznie, bo przytłaczałaby resztę czasopisma lub gazety. Wystarczy sobie wyobrazić całostronicowe przeprosiny, które sąsiadują z subtelnym wstępniakiem redaktora naczelnego albo ze spisem treści anonsującym jeszcze lepsze artykuły niż ten, który był przyczyną całego zamieszania.
Ugoda pozasądowa
REKLAMA
Zdarza się wówczas, że wydawcy – już po wyroku sądowym – idą z pomówionymi na ugodę. W ramach tej ugody zobowiązują się do wypłaty dodatkowego wynagrodzenia w zamian za zmianę sposobu ekspozycji przeprosin. Może to być zmniejszenie czcionki lub innych parametrów wskazanych przez sąd.
Takie wynagrodzenie nie jest objęte zwolnieniem podatkowym, o którym była mowa powyżej. Zgodnie z systematyką ustawy o PIT należy ono do tzw. innych źródeł przychodów, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 oraz art. 20 ust. 1.
Zgodnie z dalszymi przepisami powołanej ustawy oznacza to, że wydawca wypłacający wynagrodzenie nie musi potrącać zaliczki na podatek dochodowy. Obowiązki podatkowe wydawcy ograniczają się do wysłania informacji o wypłacie, która jest kierowana do pomówionego oraz do urzędu skarbowego, który jest właściwy dla tego ostatniego. Wspomniana informacja powinna być sporządzona na druku PIT-8C. Należy ją wysłać do końca lutego następnego roku – po zakończeniu roku, w którym nastąpiła wypłata.
Z kolei osoba pomówiona, która otrzymała wynagrodzenie z tytułu ugody pozasądowej, powinna je uwzględnić w podstawie opodatkowania, obliczanej dla celów PIT-owskiego rozliczenia rocznego.
Czy odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy podlega opodatkowaniu?
Mała optymalizacja
Jak wynika z powyższych uwag, zawarcie ugody pozasądowej przewidującej wynagrodzenie w zamian za zmianę formuły sprostowania i przeprosin jest podatkowo niekorzystne dla pomówionego, bo pociąga za sobą podatek dochodowy (PIT na zasadach ogólnych).
Można o tym pomyśleć z wyprzedzeniem, już na etapie postępowania sądowego. Jeżeli komuś nie zależy na szczególnej formie eksponowania przeprosin, może miarkować swoje żądania w tej kwestii, a w zamian za to żądać większego zadośćuczynienia.
To ostatnie – jak już wspomnieliśmy – jest wolne od podatku. Ponadto, obydwie kwestie mogą być uregulowane w ugodzie sądowej, bowiem – inaczej niż w przypadku ugody pozasądowej – zadośćuczynienie uzyskane w taki sposób jest tak samo wolne od podatku, jak zadośćuczynienie uzyskane na mocy wyroku.
Jeśli zaś chodzi o wydawców, jedyny pomysł optymalizacyjny polega na tym, by publikowali sprawdzone informacje. Ale to trudna sztuka. Znacznie trudniejsza niż zawarcie ugody…
Piotr Kaim, doradca podatkowy
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat