Centralna baza faktur – pomysł na walkę z wyłudzeniami VAT
REKLAMA
REKLAMA
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna wdrożenie elektronicznej centralnej bazy faktur nie mogłoby się odbyć bez obligatoryjnego elektronicznego wystawiania faktur przez wszystkich podatników VAT. Wszystkie wystawiane faktury VAT trafiałyby do centralnej bazy faktur MF. Taki system pozwalałby organom podatkowym szybko kontrolować, czy dana transakcja została rozliczona prawidłowo.
REKLAMA
Nie jest to jednak autorski pomysł MF, bowiem w 2010 roku takie rozwiązanie postulowała Komisja Europejska w tzw. zielonej księdze VAT. Jednak regulacje w tym zakresie nie zostały wprowadzone do unijnych przepisów dot. VAT. Od tego czasu przepisy dot. centralnej bazy faktur wprowadziły; Portugalia, Czechy i Słowacja.
Koncepcję centralnej bazy faktur skomentował dla Czytelników portalu infor.pl Pan Krystian Łatka, doradca podatkowy z Instytutu Studiów Podatkowych:
Utworzenie centralnej bazy faktur rzeczywiście może przyczynić się do istotnego zwiększenia wykrywalności nadużyć. Obecnie wykrycie wszystkich podmiotów uczestniczących w wyłudzeniu podatku wymaga przeprowadzenia kontroli, która pozwala na ustalenie - w oparciu o ewidencje znikających podatników i firm buforowych – kolejnych w łańcuchu firm. Wymaga to oczywiście czasu i dużych środków. Zidentyfikowanie podmiotu uczestniczącego w karuzeli w innym państwie UE otwiera drogę do ustalenia pierwszego w polskim łańcuchu podatnika. Kolejne ustalenia wymagają jednak typowych kontroli skarbowych.
Wprowadzenie na szerszą skalę elektronicznego fakturowania mogłoby rzeczywiście przyspieszyć ten proces, skoro organy podatkowe mogłyby szybko ustalić miedzy jakimi podatnikami dochodziło do wymiany faktur, a także wykryć podmiot, który mimo wystawianych faktur nie wpłaca podatku. W założeniu idea ta może faktycznie przyczynić się do większej skuteczności w ściganiu wyłudzeń.
500 pytań o VAT - odpowiedzi z interpretacjami MF
Byłbym jednak sceptyczny co do zmniejszenia ilości kontroli podatkowych. Trzeba pamiętać, że faktura powinna odzwierciedlać rzeczywistość gospodarczą, a to można już sprawdzić tylko w trakcie kontroli. Łatwo będzie wychwycić z milionów dokumentów te wystawione przez podatników, co do których istnieje już uzasadniona obawa, że mogą uczestniczyć w oszustwie podatkowym. Jeśli nawet podejrzenia organów kontroli skarbowej czy wywiadu okażą się zasadne (co wymaga przecież przeprowadzenia postępowania w tym zakresie), to dla uczciwych podatników, którzy stali się ofiarami karuzeli, będzie już często za późno (dokonali bowiem transakcji, zapłacili brutto za dostarczone im towary czy usługi, często dokonali też dostaw wewnątrzwspólnotowych).
Z drugiej strony trudno wyobrazić sobie, aby organy podatkowe mające podejrzenie, że firma X usiłuje wyłudzić zwrot podatku, bez przeprowadzenia pełnego postępowania, w jakikolwiek sposób piętnowały w obrocie gospodarczym taki podmiot (np. przez ostrzeganie jego kontrahentów). Centralna baza faktur może zatem znacząco ułatwić typowanie do kontroli.
Warto przypomnieć, że w ramach UE skrócono częstotliwość składania informacji podsumowujących. Usprawniło to wymianę informacji, ale samego problemu nie wyeliminowało. Centralna baza byłaby zatem narzędziem do wykrywania już popełnionych oszustw. Trudno przewidzieć na ile stałaby się narzędziem zniechęcającym grupy przestępcze do podejmowania takich działań. Może po prostu znikający podatnicy działaliby wówczas nieco krócej niż obecnie.
W naszych realiach trzeba też pamiętać o aspektach psychologicznych. Warto przypomnieć olbrzymią niechęć podatników do wdrożenia e-fakturowania, która miała swe źródło głównie w braku jednoznacznego stanowiska organów podatkowych w tym zakresie. Do dziś wiele firm chętnie wystawiałoby faktury w formie elektronicznej, ale niestety nadal niewielu podatników chce je otrzymywać. W tym zakresie byłoby więc wiele do zrobienia.
Poza tym niezwykle ważne byłoby zabezpieczenie danych. Zawarte w fakturach informacje to przecież nie tylko NIP i nazwa nabywcy, ale także stosowane ceny (tajemnica handlowa). Pytanie też czy obowiązkiem wdrożenia wymiany elektronicznej byliby objęci wszyscy, nie wyłączając małych firm, czy tylko podmioty realizujące określony pułap obrotów.
Reasumując takie centralne repozytorium może być dobrym pomysłem – powinno ograniczyć skalę wyłudzeń, a przynajmniej zwiększyć ich wykrywalność, choć samego zjawiska pewnie nie wyeliminuje.
Podyskutuj o tym na naszym FORUM
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat