Na posiedzeniu rady ministrów finansów państw Unii Europejskiej (Ecofin) poruszono m.in. problem dodatkowego opodatkowania firm naftowych, które odnotowują dużo większe zyski z powodu rekordowo wysokich cen ropy naftowej, a także zmiany w VAT. Te ostatnie dotyczyły taniej internetowej telekomunikacji. Ministrowie finansów państw Unii Europejskiej na razie niechętnie odnoszą się do tych propozycji.
O niechęci niektórych ministrów do takich operatorów napisał Financial Times. Chodzi o to, że firmy takie jak Skype czy Wanadoo mają swoje siedziby w krajach, gdzie obowiązują najniższe 15-proc. stawki
VAT. Niektórzy ministrowie finansów twierdzą, że szkodzi to krajowym operatorom, którzy muszą płacić wyższy
podatek. Zgłoszono więc pomysł, aby VAT liczony był według stawek, jakie obowiązują w krajach, do których usługa jest dostarczana, a nie z których wysyłana. To spowodowałoby, że użytkownicy telekomunikacji internetowej płaciliby 15-proc. VAT na bardzo małym, ograniczonym terenie (m.in. na wyspie Madera i w Luksemburgu). Wątpliwe jednak, aby taka zmiana została wprowadzona, ponieważ firmy telekomunikacyjne musiałyby rozliczać się według stawek obowiązujących w poszczególnych 25 krajach
UE. Byłoby to więc bardzo duże utrudnienie dla firm, ale również dla użytkowników sieci telekomunikacyjnej, ponieważ billingi z rozmów musiałyby zawierać szczegółowe dane dotyczące krajów, z którymi użytkownik się połączył, a także stawek, jakie w nim obowiązują. Według brytyjskiego dziennika, decyzja w tej sprawie zostanie podjęta zapewne na kolejnym posiedzeniu Ecofin.
Telefonia internetowa jest coraz powszechniejszym środkiem komunikacji. Z usług takich firm jak Skype korzysta obecnie na całym świecie ponad 100 milionów użytkowników. Liczba ta wzrasta, ponieważ
oferta telefonii internetowej jest znacząco tańsza niż tradycyjnych operatorów.
Podczas spotkania rady Ecofin ministrowie finansów niechętnie wypowiadali się również o pomyśle nałożenia dodatkowych obciążeń fiskalnych na koncerny naftowe z powodu wysokich cen ropy na światowych rynkach. Minister finansów Austrii, przewodzącej w tym półroczu Unii, Karl Heinz Grasser, powiedział, że jest to rozwiązanie nierealne.
– Uważam, że nie jest to propozycja mająca duże szanse na urzeczywistnienie. Jeśli byłoby możliwe wprowadzenie takiego podatku na całym świecie, ale zaznaczam, na całym świecie, to wówczas, jak sądzę, moglibyśmy o tym podyskutować – powiedział Karl Heinz Grasser.
Nałożenie takiego dodatkowego podatku miałoby na celu zapewnienie dodatkowych, wysokich wpływów do unijnej kasy. Nie spowodowałoby jednak spadku cen ropy, co obecnie wydaje się ważniejszym celem. Efekt mógłby być nawet odwrotny, ponieważ koncerny miałyby podstawę, aby twierdzić, że nie mogą obniżać cen swoich wyrobów, bo muszą dbać o zyski.
Podobne stanowisko do austriackiego ministra finansów zajęli ministrowie Holandii i Grecji. Pomysł przypadł do gustu jedynie ministrowi finansów Słowenii, Andrejowi Bajukowi.
Łukasz Zalewski
lukasz.zalewski@infor.pl