Ulga dla firmy w składkach do ZUS może obniżyć emeryturę pracowników
REKLAMA
Ministerstwo Gospodarki (MG) chce, aby firmy, które nie odprowadziły do ZUS składek na emeryturę i rentę za swoich pracowników, mogły się ubiegać o ulgi w opłacaniu składek. Jeśli nie doprecyzuje tych przepisów, ubezpieczeni mogą otrzymać niższe emerytury.
REKLAMA
Ulgi dla firm
Obecnie przedsiębiorca może złożyć do ZUS wniosek o raty czy odroczenie składek opłacanych przez siebie, tj. połowę składki emerytalnej, część składki rentowej i składkę wypadkową, a także składki do Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. W 2009 roku ZUS udzielił układów ratalnych na kwotę 282,7 mln zł, a odroczeń na kwotę 46,3 mln zł.
ZUS może też umorzyć firmie należne mu składki. Jednym z podstawowych warunków ubiegania się przez przedsiębiorcę o ulgę jest odprowadzenie przez niego do ZUS składek pracowniczych. Jeśli tego nie zrobi, to nie może się ubiegać o raty, odroczenie czy umorzenie. Jeśli płatnik (firma) nie zatrudnia pracowników i płaci składki tylko za siebie, to należności z tytułu nieopłaconych składek można objąć ulgą w całości.
Firmy często są zadłużone wobec ZUS z tytułu nieopłaconych składek pracowniczych. Dlatego nie mogą się ubiegać o ulgi w spłacie składek. MG proponuje, aby prawo do układów ratalnych i odroczenia zyskały firmy, które nie opłaciły składek pracowniczych. Taką zmianę zawiera przygotowany przez MG projekt ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców.
- Dla firmy, która ma kłopoty finansowe, każda ulga w tym trudnym dla niej czasie jest bardzo ważna - mówi Zbigniew Bachman, przedsiębiorca i prezes zarządu Fundacji Wszechnicy Budowlanej.
Niechroniony pracownik
Eksperci są zgodni, że wprowadzenie w życie tego rozwiązania jest korzystne dla pracodawców. Może być jednak niekorzystne dla niektórych pracowników.
Negatywnych konsekwencji na pewno nie poniosą ubezpieczeni, którzy nie są członkami OFE. Ich składka emerytalna w całości trafia do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. A tam jest księgowana jako tzw. składka należna. Jeśli więc do FUS nie wpłynęły pieniądze ze składek z ich firmy, to ZUS i tak przyjmuje, że są one na koncie ubezpieczonego. W razie gdyby przechodził on w tym czasie na emeryturę, ZUS wyliczy ją tak, jakby składki za tę osobę były opłacone.
- Opóźnienie wpływu składek do FUS za takie osoby nie ma dla nich negatywnych konsekwencji - mówi Paweł Pelc, ekspert ubezpieczeniowy.
REKLAMA
Proponowane rozwiązanie może być jednak niekorzystne dla tych pracowników, którzy płacą część składki emerytalnej do OFE. Po pierwsze, układ ratalny czy odroczenie terminu płatności składki spowodują, że składki emerytalne później wpłyną do OFE. Później więc rozpocznie się ich inwestowanie, a więc emerytura, zwłaszcza w razie hossy na giełdzie, może być niższa. Nowelizacja nie przewiduje, czy w takiej sytuacji ZUS lub OFE pokryją ewentualną szkodę pracownika.
Po drugie, członek OFE otrzyma pieniądze na swoje konto z opóźnieniem. A w takiej sytuacji powinien też otrzymać odsetki za zwłokę. W projekcie nie ma mowy, kto miałby je zapłacić.
Pracownik musi być bezpieczny
Profesor Marek Góra, współtwórca reformy emerytalnej, podobnie jak pozostali eksperci, podkreśla, że pracownik nie może ponosić negatywnych konsekwencji wynikających z umowy między firmą a przedstawicielem państwa, czyli ZUS.
- Pracownik nie może otrzymać niższej emerytury, dlatego że firma zawarła układ ratalny - mówi prof. Marek Góra.
Zbigniew Polkowski z Konfederacji Pracodawców Polskich uważa, że to Fundusz Ubezpieczeń Społecznych powinien płacić do OFE część składki emerytalnej, która nie wpłynęła na czas.
Agnieszka Chłoń-Domińczak ze Szkoły Głównej Handlowej uważa jednak, że takiego pomysłu nie można zrealizować. Jej zdaniem FUS nie może przejąć na siebie odpowiedzialności za należności dla OFE.
- Wtedy płaciłby ze składek innych ubezpieczonych - mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Podobnie uważa Krzysztof Pater, były minister polityki społecznej, który jest zwolennikiem odrzucenia propozycji Ministerstwa Gospodarki.
- Ponadto umożliwienie opłacania części składki do OFE ze środków FUS jest sprzeczne z przepisami unijnymi o udzielaniu pomocy publicznej - mówi Krzysztof Pater.
Wskazuje też, że dodatkowe obciążenie FUS jest trudne ze względu na fatalną sytuację finansową FUS. Żeby wystarczyło w tym roku na wypłatę świadczeń, FUS musi otrzymać z budżetu lub pożyczyć w bankach 71 mld zł.
13,1 tys. firm w 2009 roku skorzystało w układu ratalnego lub odroczenia terminu płatności składek
329 mln zł na taką kwotę w 2009 roku ZUS udzielił firmom układów ratalnych lub odroczenia terminu płatności
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat