Rządowa pułapka na spółki komandytowe
REKLAMA
Rozwiązanie takie jest w sposób oczywisty profiskalne i zwiększa obciążenia podatkowe wspólników. Szczególnie pasjonująca jest lektura uzasadnienia projektu, co w przypadku dokumentów legislacyjnych należy uznać za prawdziwy literacki rarytas.
REKLAMA
Minister Finansów nie kryje, a nawet uznaje za powód do dumy, że podstawowym celem projektu jest wyeliminowanie możliwości dokonywania optymalizacji podatkowych. Co prawda Minister nie jest w stanie zaprzeczyć, iż działania optymalizacyjne są działaniami zgodnymi z obowiązującym prawem, co zostało potwierdzone przez fundamentalne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, uznaje jednak „takie praktyki” za „niepożądane” i stanowiące przeszkodę w realizacji wywiedzionej przez Ministra z treści art. 84 Konstytucji RP zasady sprawiedliwości podatkowej.
Jak należy ową zasadę sprawiedliwości podatkowej rozumieć dowiadujemy się z fragmentu uzasadnienia projektu ustawy poświęconego zmianie polegającej na uznaniu spółek komandytowo-akcyjnych („spółek S.K.A.”) za podatników podatku dochodowego od osób prawnych. Otóż na wstępie tego punktu Minister przedstawia zasady opodatkowania dochodu spółek kapitałowych, który to dochód w przypadku jego transferu do wspólników takich spółek opodatkowany jest jak wiadomo dwukrotnie, czego efektem dla tych wspólników jest obciążenie podatkowe w wysokości ok. 34,40% osiągniętego przez spółkę kapitałową dochodu. Właśnie taki poziom opodatkowania uznawany jest przez Ministra Finansów za zgodny z zasadą sprawiedliwości podatkowej, gdyż proponowane zmiany w statusie podatkowym spółek komandytowo-akcyjnych mają na celu wprowadzenie właśnie takiego obciążenia podatkowego dla transferu dochodu z tych spółek do ich akcjonariuszy.
Trudno nie zgodzić się z Ministrem, iż obecna sytuacja pozwalająca na odroczenie opodatkowania dochodów osiąganych przez spółki komandytowo-akcyjne nie jest możliwa do utrzymania w dłuższej perspektywie czasowej. Jest również w pełni zrozumiałe, że Minister unika jak ognia analizy tego, w jaki sposób doszło do obecnego specyficznego statusu podatkowego akcjonariuszy spółek komandytowo-akcyjnych, gdyż taka analiza wskazałaby właśnie Ministra jako podmiot ponoszący pełną odpowiedzialność za zaistniałą sytuację.
REKLAMA
Zdziwienie budzą dwie rzeczy: dlaczego Minister nie zdecydował się na regulację wprowadzającą nowe źródło przychodów w postaci uczestnictwa w spółce osobowej, w tym spółce S.K.A., co pozwoliłoby zachować transparentność podatkową tych podmiotów (jak przyznaje w uzasadnieniu Minister, transparentność podatkowa spółek osobowych jest światowym standardem) a jednocześnie uniemożliwiłoby unikanie jednokrotnego opodatkowania dochodu z działalności operacyjnej (?) oraz dlaczego Minister wprowadził do projektu zmianę polegającą na uznaniu za podatnika podatku dochodowego od osób prawnych również spółki komandytowej (?). Trudno bowiem za wyjaśnienie przyjąć stwierdzenie Ministra, iż sytuacja prawna i podatkowa komandytariusza spółki komandytowej jest zbliżona do sytuacji akcjonariusza spółki komandytowo-akcyjnej, gdyż dla każdego praktyka jasnym jest, że twierdzenie to jest fałszywe.
O ile można snuć bardzo pokrętne uzasadnienie, ze spółka S.K.A. jako specyficzny twór o charakterze w teorii hybrydowym (kapitałowo - osobowym) powinna być opodatkowana podatkiem CIT o tyle dla klasycznej spółki osobowej, jaką jest spółka komandytowa, uzasadnienia takiego nie ma. Wytłumaczenie może być tylko jedno: Minister Finansów dąży do zwiększenia obciążeń podatkowych bez podnoszenia stawek podatkowych, które to działanie byłoby wizerunkowo zabójcze dla rządu i dla koalicji rządowej.
Pierwszą ofiarą rosnącego apetytu naszego państwa będą spółki komandytowe. Jak wiadomo, spółka komandytowa jest dla polskich przedsiębiorców wręcz idealnym połączeniem opodatkowania dochodu z działalności gospodarczej liniowym podatkiem (stawka 19%) z efektywnym wyłączeniem ryzyka związanego z niepowodzeniem prowadzonej działalności dla majątku prywatnego przedsiębiorcy.
Po wejściu w życie zmian proponowanych przez Ministra Finansów spółka komandytowa stanie się dla przedsiębiorcy pułapką. Dalsze prowadzenie działalności w tej formie będzie bowiem oznaczało obciążenie podatkowe, dochodu transferowanego do wspólnika spółki komandytowej, na poziomie ok. 34,40% (identycznie jak w spółce kapitałowej) oraz obowiązek płacenia składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne w kwocie prawie 12.000 zł rocznie (wraz z projektem uznania spółki komandytowej za podatnika podatku dochodowego oczywiście nie pojawił się projekt zwalniający wspólników takiej spółki z płacenia składek na ubezpieczenia).
Co więc winni uczynić wspólnicy spółek komandytowych, aby uniknąć skutków wcielania przez Ministra w życie zasady sprawiedliwości podatkowej polegającej na opodatkowania dochodu podatkiem według stawki przewyższającej 30%?
Podatnicy mogą zmienić formę prowadzenia działalności na spółkę jawną i narazić cały swój majątek prywatny na ryzyko utraty w przypadku niepowodzenia biznesowego. Na szczęście jest alternatywa w postaci możliwości przekształcenia spółki komandytowej (a także innych spółek osobowych) w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Istnieje bowiem gwarantowana przez prawo podatkowe Unii Europejskiej możliwość uniknięcia opodatkowania dywidendy ze spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w przypadku jej wypłaty na rzecz spółki z państwa członkowskiego Unii Europejskiej, takiego jak np. Słowacja czy też Holandia. Oczywiście taka struktura związana jest z dodatkowymi kosztami, zauważyć jednak należy, że w wypadku wyboru spółki słowackiej [www.podatki.sk] koszty jej funkcjonowania mogą zostać opłacone ze środków zaoszczędzonych w wyniku braku obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Rozwiązanie jest więc relatywnie proste: wystarczy przekształcenie spółki osobowej w spółkę z ograniczona odpowiedzialnością (lub spółkę akcyjną), albo założenie nowej spółki z ograniczona odpowiedzialnością, która „przejmie” biznes i wniesienie udziałów (akcji) do spółki słowackiej. Po skorzystaniu z tego rozwiązania można cieszyć się pewną i niezależna od kaprysów Ministra efektywną stawką podatku 19% przy jednoczesnym braku odpowiedzialności osobistej. Zapraszamy do zapoznania się z tą i innymi zaletami spółki na Słowacji.
Waldemar Olichwer, Konrad Glapiak
Wspólnicy Olichwer&Glapiak, k.s.
Dlaczego tak? Czyli o projekcie opodatkowania spółek komandytowych
Kolejne nowości w opodatkowaniu spółek, czyli rzecz o datio in solutum
Planowane zmiany w podatkach dochodowych w opinii przedsiębiorców
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat