Zmiany będą, ale nie wiadomo kiedy
REKLAMA
Opinie o wycofywaniu się z programu podatkowego przez Prawo i Sprawiedliwość pojawiły się po informacji o likwidacji podatku od zysków kapitałowych. Wcześniej spekulowano, że w przyszłym roku stawki VAT pozostaną na niezmienionym poziomie. Tymczasem przed wyborami PiS, zapowiadał obniżenie podatków, w tym VAT i PIT. Poseł PiS, Artur Zawisza nie widzi jednak rozdźwięku między zapowiedziami przed i po wyborach.
– Program wyborczy PiS był taki, że zmniejszamy VAT do 20 proc., a po dwóch latach do 18 proc. Ale faktycznie nie został zarysowany horyzont czasowy tego pierwszego etapu – przyznaje przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki. – Jeśli chodzi o obniżkę podstawowej stawki VAT, to na razie wiadomo tyle, że do końca stycznia będą prowadzone obliczenia dotyczące jakichkolwiek zmian w VAT i że prawdopodobnie będą cztery stawki. Co będzie w następnych latach, do tej pory nie wiemy – powiedział „GP” Marek Zuber, doradca premiera. – Zmiany w ustawie o VAT na pewno będą, ale w 2006 r. nie będzie zmian stawek – dodał.
W rzeczywistości więc nie wiadomo, od kiedy VAT zostanie obniżony. Data taka nie padła również w exposé premiera. Nie ma również konkretnej daty zmian w PIT. – Stawki będą obniżone przy pierwszym podejściu do tych ustaw – stwierdził Artur Zawisza. Nie potrafił jednak powiedzieć, kiedy to pierwsze podejście nastąpi. Z wcześniejszych informacji wynika, że na obniżenie PIT do 18 i 32 proc. możemy liczyć od 2007 r. Im szybciej to nastąpi, tym szybciej skorzystają podatnicy. – Płacenie 18-proc. podatku dochodowego oznacza, że 97 proc. społeczeństwa będzie płaciło mniej. Jest to dobre dla społeczeństwa, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że budżet na tym ucierpi – powiedział Jacek Kalinowski, doradca klienta z Domu Maklerskiego TMS.
Czy opinie o wycofywaniu się z propozycji podatkowych są prawdziwe? – W mojej ocenie wszystkie propozycje PiS są aktualne, a jeśli są wątpliwości, to trzeba pytać w rządzie – powiedział Artur Zawisza. Z kolei Marek Zuber stwierdził, że premier Marcinkiewicz nie jest zadowolony z zapowiadanej ulgi w CIT.
– To nie jest dobry pomysł. 1000 zł ulgi na CIT byłoby trudne do wprowadzenia, bo prowadziłoby do nadużyć – uważa doradca premiera. Będę doradzał premierowi rezygnację z tego pomysłu, a w zamian namawiał rząd do jeszcze większej niż zapowiadana obniżki kosztów pracy.
Zniesione będą podatki: giełdowy i od zysków kapitałowych. – Premier chce, żeby oba podatki zostały zlikwidowane i to jak najszybciej, już w 2006 r. – oświadczył doradca szefa rządu. O pozytywnych konsekwencjach tej likwidacji jest przekonany Piotr Krawczyński, doradca finansowy Open Finance. – Zniesienie podatku od zysków kapitałowych na pewno przyczyniłoby się do jeszcze większego zainteresowania rynkiem kapitałowym ze strony inwestorów indywidualnych, co z kolei zaowocowałoby jego rozwojem – stwierdził.
Rząd, jak twierdzą nasi rozmówcy, ma ograniczone pole działania ze względu na deficyt budżetowy, który ma nie przekroczyć 30 mld zł. Jeśli obniży lub zrezygnuje z niektórych podatków, może w 2006 r. przekroczyć tę kwotę. Obawiają się tego również eksperci.
– Koncepcja obniżenia podatków jest słuszna i da się ją zrealizować. Nie do końca jednak wiadomo, jak wpłynie na budżet. Zawsze liczy się, że obniżanie podatków pobudza gospodarkę, ale wcale tak być nie musi – powiedział nam Piotr Kruczyński, główny analityk WGI Domu Maklerskiego.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Łukasz Zalewski
Współpraca Ewa Bednarz
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat