W opublikowanej oficjalnie ustawie o finansach publicznych znalazły się artykuły, które Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą. Konstytucjonaliści uważają, że tych przepisów nie powinno być w ustawie. Podkreślają jednocześnie, że regulacje te nie obowiązują.
W ustawie o finansach publicznych znajdują się artykuły 65 ust. 1, 66 i 67, przy których umieszczono adnotacje ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Przepisy te dotyczą możliwości przeprowadzenia audytu wewnętrznego w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, administracyjnych i Trybunale Konstytucyjnym, a następnie przedstawienia wyników np. ministrowi finansów. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował te regulacje, obawiając się, że spowodowałoby to kontrolę ministra finansów nad sądami.
Prezydent na końcu dokumentu wyjaśnił, że podpisał ustawę z uwzględnieniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał część jej przepisów za niezgodne z ustawą zasadniczą.
– Jestem zaskoczony tym, że ustawę opublikowano z przepisami niezgodnymi z konstytucją – powiedział Gazecie Prawnej prof. Mirosław Granat, konstytucjonalista z UMCS i UKSW.
Ustawa ponownie w Trybunale Konstytucyjnym
Tymczasem ustawa o finansach publicznych znów jest w Trybunale Konstytucyjnym. Trybunał – na wniosek Samoobrony – sprawdzi konstytucyjność artykułu 122. Artykuł kwestionowany przez partię Andrzeja Leppera mówi, że rząd musi przyjąć i złożyć do Sejmu
projekt ustawy budżetowej do 30 września roku poprzedzającego rok budżetowy. Konstytucja stanowi natomiast, że budżet musi być przyjęty przez parlament w ciągu czterech miesięcy od daty złożenia. Nieprzyjęcie go w terminie pozwala prezydentowi rozpisać nowe wybory.
Samoobrona – jak mówił Janusz Maksymiuk – chce mieć jasność, kiedy się liczy termin złożenia budżetu.
Dziwna praktyka
– Dziwnie to wygląda. To jest jakaś nowa praktyka – wtórował prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista UW.
Jak doszło do opublikowania przepisów, które nie powinny się w ustawie znaleźć? Problem tkwi w procedurach określonych w konstytucji. Prezydent nie miał wystarczająco dużo czasu, aby ustawę skierować do poprawy do Sejmu. Nie było zresztą nawet takiego przymusu. Zgodnie z art. 122 ust. 4 konstytucji, jeśli niezgodność z ustawą zasadniczą dotyczy poszczególnych przepisów ustawy, a Trybunał nie uzna, że są nierozerwalnie z nią związane,
prezydent zasięga opinii marszałka Sejmu i podpisuje ustawę z pominięciem przepisów uznanych za niezgodne z konstytucją albo zwraca ustawę Sejmowi w celu usunięcia niezgodności. Skoro nie było czasu, aby Sejm zajął się ustawą, prezydent skorzystał z możliwości konsultacji i ustawę podpisał.
Jak powiedział Gazecie Prawnej przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych, Wojciech Jasiński, komisja sugerowała, żeby prezydent podpisał ustawę bez zakwestionowanych przepisów, bo one nie naruszają całości ustawy. Ale i tak te przepisy nie powinny znaleźć się w ustawie.
Konstytucjonaliści nie rozumieją tej praktyki.
– Nie wiem, czy wymagało to tak dużo pracy. Przecież wykreśleń dokonuje się w komputerze. Jeśli można było wstawić odnośnik, to równie dobrze można było wykreślić niezgodne artykuły – dziwił się prof. Piotr Winczorek. Jego zdaniem problem tkwi w sformułowaniu „z pominięciem przepisów uznanych za niezgodne z konstytucją”. Zdanie to oznacza, że należy te przepisy wykreślić z tekstu ustawy.
– Całą ustawę podpisuje prezydent i ona wchodzi w życie z wyłączeniem tych przepisów – stwierdził konstytucjonalista UW.
– Ustawa ukazała się w całości z adnotacją, że prezydent podpisał ją zgodnie z wyrokiem Trybunału, czyli że przepisy uznane za niezgodne z konstytucją nie wejdą w życie. A więc tutaj sprzeczności nie ma. Zadziwia mnie jednak praktyka, że ogłasza się przepisy zgodne i niezgodne, natomiast o zakresie niezgodności odsyła się do wyroku Trybunału – powiedział prof. Mirosław Granat. Nasi rozmówcy zgodnie potwierdzają, że opublikowane przepisy nie obowiązują.
Utraciły moc
– Utraciły moc obowiązującą w momencie ogłoszenia w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału – poinformował konstytucjonalista UMCS i UKSW.
Co zrobić w takiej sytuacji?
– Z inicjatywą ustawodawczą powinien wystąpić prezydent – radzi profesor Winczorek. Zwraca jednak uwagę, że chodzi o coś więcej.
– Chodzi o wykonywanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli uznaje on przepisy za niezgodne z konstytucją, a potem przez długi czas nie są one nowelizowane przez Sejm, to przez takie praktyki powstają luki w prawie – podsumował.
Wojciech Jasiński nie widzi jednak potrzeby szybkiej nowelizacji.
– Z punktu widzenia całości finansów publicznych to są rzeczy trzeciorzędne. To nie jest pretekst, żeby tę ustawę nowelizować. Są w niej przepisy, które należałoby zmienić, ale z punktu widzenia jakości funkcjonowania finansów to nie jest problem – stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości. Partia rządząca nie planuje na razie zmian w ustawie. Przewodniczący komisji finansów stwierdził, że najpierw trzeba sprawdzić, jak ustawa będzie funkcjonować (weszła w życie 1 stycznia tego roku). W tej chwili – jak dodał – nie dochodzą do niego sygnały o potrzebie wprowadzenia pilnych zmian.
Mimo że nowa ustawa o finansach publicznych obowiązuje dopiero od ponad miesiąca, premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiada całkiem nową.
– Nam potrzebna jest nowa ustawa o finansach publicznych, która wszystkie
finanse publiczne, nie tylko budżet państwa, ale całe
finanse, skupi pod większą kontrolą – powiedział w wywiadzie dla TVP1. Stwierdził, że między innymi po to do rządu weszła minister finansów Zyta Gilowska.
Co zmieniło się po wejściu w życie nowej ustawy
Tak było
• głównym księgowym mogą zostać osoby ze średnim wykształceniem, kierunek rachunkowość
• stara definicja funduszu celowego, ograniczająca ich powstawanie
• stosowanie środków specjalnych jednostek sektora finansów publicznych
Tak jest
• głównym księgowym mogą zostać osoby ze średnim wykształceniem ekonomicznym, biegli rewidenci i posiadający uprawnienia obywatele z innych krajów UE
• nowa definicja, powracająca do ustawy z 1998 roku, nie ogranicza powstawania funduszy celowych
• środki specjalne zastąpiono rachunkiem dochodów własnych
Łukasz Zalewski