Jaka gmina, taki podatek
REKLAMA
Z podobnymi problemami borykają się prowadzący gospodarstwa agroturystyczne w pobliskim Szczyrku. Alicja Ryczek turystów przyjmuje w domu położonym na wysokości ponad 700 metrów n.p.m. na zboczu Skrzycznego. Nieruchomość leży w granicach administracyjnych Szczyrku, a więc w mieście.
– Jesteśmy zawieszeni w próżni. Mimo że mamy pole, płacimy ubezpieczenie rolnicze, jesteśmy podatnikami podatku rolnego, to nie wolno nam skorzystać ze zwolnienia z podatku. Tyle mówi się o wsparciu agroturystyki, ale my z niego nie możemy skorzystać – opowiada pani Alicja. Płaci 17-proc. podatek zryczałtowany. Nie wybrała najbardziej korzystnej dla niej karty podatkowej, gdyż wtedy straciłaby prawo do opłacania składek na KRUS.
– Samorząd zajmuje się wymiarem podatków i opłat lokalnych i tylko w tym zakresie może interweniować – informuje Dobrosława Zawadzka.
Tymczasem Irena Cieślar, skarbnik Wisły, mówi, że nie słyszała o problemach działających na terenie gminy gospodarstw agroturystycznych związanych z wysokością podatku dochodowego. Póki co rada gminy w celu wyrównania szans właścicieli kwater i gospodarstw agroturystycznych ustaliła jedną dla wszystkich stawkę podatku od nieruchomości.
Problem jest natomiast znany Andrzejowi Pilchowi, radnemu powiatu bielskiego, przewodniczącemu Rady Powiatu Bielskiego Śląskiej Izby Rolniczej.
– Rozumiem, że działalność prowadzona w mieście liczącym na przykład 100 tys. mieszkańców mogłaby być opodatkowana na ogólnych zasadach, bo nie miałaby nic wspólnego z agroturystyką. Ale w przypadku naszego małego powiatu, w którym sąsiadują ze sobą gminy wiejskie i miejskie, to sztuczny podział – uważa Andrzej Pilch. Zastanawiał się nad możliwością zmian statusów gmin z miejskich na miejsko-wiejskie (jak jest na przykład w pobliskim Ustroniu), ale nie jest to takie proste. Trzeba by było powołać sołectwa, których w tej chwili w gminach miejskich nie ma.
– Potrzebna jest korekta przepisów, która zlikwiduje nierówne traktowanie gospodarstw agroturystycznych z różnych gmin – uważa radny.
W sprawie próbował interweniować u ministra finansów poseł Rafał Muchacki z PO. Dziwi się, że przepisy podatkowe mogą inaczej traktować taką samą działalność prowadzoną w różnych rejonach Beskidu Śląskiego.
– Jeśliby przyjąć, że podatnicy prowadzący działalność agroturystyczną na terenach miejskich powinni korzystać z powyższych zwolnień na zasadach analogicznych jak podatnicy prowadzący tę działalność na terenach wiejskich, zwolnienie takie, jako odstępstwo od zasady powszechności opodatkowania, powinno zostać zapisane wprost w ustawie, a więc uwzględnione tylko poprzez zmianę przepisów ustawy o PIT – czytamy w odpowiedzi MF.
PRZEPIS USTAWY O PIT WYWOŁUJĄCY SPORY
POSTULUJEMY
Marcin Musiał
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat