Wydatki powinny być limitowane
REKLAMA
Polska zajmuje dopiero dziewiąte miejsce pod względem efektywności sektora finansów publicznych spośród zbadanych dziesięciu krajów Europy Środkowo- -Wschodniej, które przystąpiły do Unii Europejskiej w 2004 roku lub w najbliższym czasie do niej przystąpią. Mniejszą efektywność sektora finansów publicznych za- notowała jedynie Bułgaria – wynika z raportu przygotowanego przez ekspertów z uniwersytetów w Bonn i w Atlancie w ramach programu Ernst & Young „Sprawne państwo”. Badanie efektywności polega m.in. na sprawdzeniu, czy budżet jest zrównoważony, jak się go przygotowuje itp.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że w Polsce przyjmowane są ustawy, które obciążają budżet dodatkowymi wydatkami już po jego uchwaleniu. Trudno więc przewidzieć rzeczywiste obciążenia finansowe. Utrudniona jest też kontrola nad środkami publicznymi.
Autorzy proponują rozwiązania usprawniające funkcjonowanie budżetu. Ich zdaniem, należy jasno sformułować cele fiskalne i limity dla różnych kategorii wydatków na kilka lat, czyli wprowadzić tzw. kontrakt fiskalny. Umożliwiłoby to utrzymanie deficytu na ustalonym wcześniej poziomie. Druga propozycja dotyczy umocnienia roli ministra finansów i wyposażenia go w takie pełnomocnictwa, które pozwolą mu skutecznie zarządzać budżetem. Chodzi np. o to, aby minister miał możliwość dokonywania cięć w budżecie oraz blokowania wydatków, gdyby istniała groźba przekroczenia ustalonych wcześniej limitów. Profesor Jerzy Hausner, były wicepremier, który brał udział w prezentacji raportu, nie zgadza się ze stwierdzeniem, że rola ministra finansów w Polsce jest słaba. Podkreślił, że o sile szefa resortu finansów stanowi np. możliwość budowania założeń makroekonomicznych dla rządu.
Eksperci jednocześnie zwracają uwagę, że polska metoda wyliczania długu publicznego jest bardziej restrykcyjna niż unijna.
ŁUKASZ ZALEWSKI
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat