Unia podwyższa podatek od diesla
REKLAMA
Projekt ujednolicenia (w górę) akcyzy na olej napędowy od wielu miesięcy był forsowany przez węgierskiego komisarza ds. podatków Laszlo Kovacsa. Twierdził on, że występujące obecnie duże różnice w stawce akcyzy wywołują szkodliwe zakłócenia konkurencji na rynku przewoźników drogowych. A dodatkowo... szkodzą środowisku. Węgierski komisarz twierdzi bowiem, że kierowcy tirów, jadących np. z Niemiec do Hiszpanii, celowo nadkładają drogi, żeby do swoich gigantycznych zbiorników zatankować tańsze paliwo w Luksemburgu (gdzie obecna stawka akcyzy jest niższa niż w Niemczech czy we Francji).
Po dwóch nieudanych próbach we wtorek Kovacsowi wreszcie udało się postawić na swoim. Przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso zadecydował o przyjęciu propozycji Węgra, mimo że protestowało przeciwko niej kilku komisarzy. M.in. komisarz ds. rynku wewnętrznego Charlie McCreevy, który stwierdził, że harmonizacja minimalnej stawki akcyzy (a de facto jej podwyżka w wielu krajach) będzie nie tylko szkodliwa dla konkurencyjności europejskiej gospodarki, ale na dodatek jeszcze sprzeczna z celami zapisanymi w strategii lizbońskiej. Problem w tym jednak, że negatywne opinie McCreevy'ego oraz polskiej komisarz Danuty Hübner (która sugerowała "harmonizację w dół") zostały przedstawione w formie pisemnej. Bo obojga komisarzy nie było wczoraj w Strasburgu. Charlie McCreevy wolał pojechać na wyścigi konne w Cheltenham. Zaś komisarz Hübner była w Austrii na urlopie.
Kovacs zapewniał, że podwyżka minimalnej stawki akcyzy ma nie dotyczyć osób prywatnych. Nie potrafił jednak wyjaśnić dlaczego. Wspomniał jedynie - bez podawania szczegółów - o możliwym zastosowaniu systemu "zwrotów" akcyzy. Kovacs odpierał też zarzuty, że niesprawiedliwe jest stosowanie równie wysokiej minimalnej stawki akcyzy w krajach, których poziom bogactwa jest diametralnie różny (np. Rumunii i Niemczech).
- To nie może być argument. W UE mamy przecież wspólne zasady - powiedział "Gazecie" Kovacs.
Węgierski komisarz potwierdził jednocześnie wcześniejsze informacje "Gazety": żeby zwiększyć szanse, że propozycja "harmonizacji" akcyzy zostanie zaakceptowana przez unijne rządy w Radzie UE, Komisja zaproponowała dodatkowe okresy przejściowe. Zamiast w 2014 r. w kilku krajach: Hiszpanii, Austrii, Polsce, Belgii, Luksemburgu, Portugalii i Grecji, minimalna stawka 380 euro na 1 tys. litrów oleju napędowego zaczęłaby obowiązywać w 2016 r. Zaś na Litwie, Łotwie, w Bułgarii i Rumunii - w 2017 r. - Okresy przejściowe dostały te kraje, które się tego domagały - powiedział Kovacs, wzbudzając grymasy na twarzach czeskich dziennikarzy (okazało się bowiem, że czeski komisarz Vladimir Szpidla dopiero we wtorek zaczął krytykować propozycje Kovacsa).
Propozycja "harmonizacji w górę", żeby weszła w życie, musi być jeszcze jednomyślnie zaakceptowana przez wszystkie rządy UE i przez Parlament Europejski.- Nie jestem pewien, czy uda się nam osiągnąć to jednomyślne porozumienie - przyznał wczoraj Kovacs.
Konrad Niklewicz, Strasburg
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat