Firmy oddają więcej pieniędzy fiskusowi
REKLAMA
- W ubiegłym roku udział podatku dochodowego w zysku brutto mojej firmy wynosił 24 proc., w tym jest już znacznie wyższy - wyjaśnia cytowany przez gazetę prof. Andrzej Blikle, właściciel firmy cukierniczej A. Blikle. - Wszystko przez wydłużenie listy kosztów, których nie można sobie odliczyć od przychodu. Rok temu było ich około 60, w tej chwili na liście jest już ponad 70 pozycji.
Dziennik podaje przykład tzw. kosztów reprezentacyjnych w przypadku których i przedsiębiorcy, i urzędy skarbowe miały wcześniej interpretacyjne problem. Minister finansów dokonała więc podziału na koszty reklamy i reprezentacji i pierwsze z nich można uwzględnić w kosztach, drugie już nie.
- Skutek jest taki, że gdy posadziłem trawę przy kawiarni, to fiskus uznał, że jest to reklama, ale gdy to samo zrobiłem przy pracowni, to okazało się, że to już jest reprezentacja, i nie mogłem zaliczyć tego wydatku do kosztów - mówi Blikle. To jednak nie koniec absurdów - zauważa gazeta.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA