6 dni wolnych od handlu w listopadzie 2024 r. Spada konsumpcja i znikają małe sklepy. Firmy chcą więcej handlowych niedziel
REKLAMA
REKLAMA
- „Przecież od kilku lat nie handluje się w niedzielę, a sklepy małe i tak znikają”
- Handel w niedzielę. Wolna wigilia, ale możliwość sprzedaży w niedzielę
„Przecież od kilku lat nie handluje się w niedzielę, a sklepy małe i tak znikają”
Ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące konsumpcji w Polsce negatywnie zaskakują. Spadek ten jest zdecydowanie większy niż jeszcze kilka miesięcy temu. Oznacza to, że obywatele decydują się na uważniejsze wydawanie środków, nawet w momencie gdy inflacja nie jest tak wysoka, jak jeszcze kilka miesięcy temu.
W opinii Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie konieczne jest, by wrócić do tematów istotnych dla przedsiębiorców, a jednym z takich jest na pewno powrót do handlu w niedziele przynajmniej w wymiarze dwóch niedziel w miesiącu.
- Handel w ostatnich miesiącach odnotowuje rosnące straty. Obecna sytuacja najmocniej osłabia małe i największe sklepy. Niebawem możemy znaleźć się w sytuacji, że jedynymi podmiotami mającymi zasadność istnienia na rynku będą dyskonty. Ich polityka marketingowa jest bardzo agresywna, a konkurencja cenowa sprawia, że małe sklepy nie mają szansy z nimi rywalizować. Handel w niedzielę będzie powodować, że sektor handlowy zyska nowy bodziec, a ilość klientów rozłoży się na większą ilość dni – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Wielu przeciwników handlu w niedzielę używa argumentu, że będzie on jeszcze mocniej uderzać w małe sklepy.
- Taka argumentacja nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Przecież od kilku lat nie handluje się w niedzielę, a sklepy małe i tak znikają. Należy je wesprzeć np. poprzez ulgi podatkowe, wspieranie małej przedsiębiorczości czy nawet dopłaty do mediów jeżeli jest to mała firma rodzinna – mówi Hanna Mojsiuk.
REKLAMA
Handel w niedzielę. Wolna wigilia, ale możliwość sprzedaży w niedzielę
Podczas spotkania w Sejmie prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk opowiedziała się za przywróceniem handlu w niedzielę, choć przedsiębiorcy są otwarci na jego formułę. Jak mówi Hanna Mojsiuk jest jeszcze wiele przestrzeni d dyskusji w tym temacie.
- Mogą to być dwie niedziele w miesiącu, może to być ograniczenie godzin otwarcia, może to być otwarcie sklepów w niedzielę w zamian za wolny dzień od pracy w wigilię. Ograniczanie handlu w niedzielę powoduje, że np. w listopadzie 2024 roku aż sześć dni w miesiącu to dni bez handlu – cztery niedziele, jeden piątek i poniedziałek. To w miesiącu poprzedzającym święta naraża przedsiębiorców, hurtowników i producentów na wielkie straty. Musimy przestać podchodzić do handlu w niedzielę jako do czynnika premiującego tylko i wyłącznie zagraniczne sieci handlowe. Im większa będzie sprzedaż i ruch w sklepach, tym większy będzie ruch u producentów, hurtowników, rolników, rzemieślników i podmiotów gospodarczych obsługujących i zaopatrujących przedsiębiorców sektora handlowego – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt handlu w niedzielę istotny dla Pomorza Zachodniego.
- Jesteśmy regionem turystycznym i w sezonie letnim otwarte w niedzielę sklepy są potrzebne turystom. Inna sprawa to fakt, że w Niemczech sklepy w niedzielę są również zamknięte. Otwarcie ich np. w Szczecinie spowodowałoby większą obecność w naszym mieście turystów zakupowych z przygranicznych miejscowości – dodaje Hanna Mojsiuk.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat