Pudrowanie trupa w Ordynacji podatkowej? Skarbówka nadal będzie mogła naciągać terminy przedawnienia

- Fikcja reformy? Skarbówka dalej będzie mogła wydłużać przedawnienie
- Nowy limit? Dla większości spraw nic się nie zmienia
- Wydłużenie karalności do 10 lat – zagrożenie dla uczciwych podatników
- Plusy nowelizacji? Jest ich niewiele i raczej kosmetyczne
Resort finansów przygotował i opublikował projekt nowelizacji Ordynacji podatkowej, który ma rozwiązać problem związany z terminem przedawnienia zobowiązania podatkowego. Co do zasady wynosi on 5 lat od końca roku, w którym powstało zobowiązanie podatkowe, ale są przypadki, kiedy dochodzi do zawieszenia biegu przedawnienia. Zdaniem przedsiębiorców fiskus nadużywa uprawnień do zawieszenia terminu przedawnienia przez wszczynanie postępowań karnych skarbowych, co wydłuża procedurę czasem o lata. Zdaniem doradcy podatkowego z kancelarii MDDP Jakuba Warnieło zaproponowane przez MF przepisy niewiele zmieniają w kwestii przedłużania terminów przedawnienia.
Fikcja reformy? Skarbówka dalej będzie mogła wydłużać przedawnienie
„Największym rozczarowaniem są zapisy dotyczące zawieszenia biegu przedawnienia z powodu wszczęcia postępowania karnego skarbowego. Ten temat jest wałkowany od lat, doczekaliśmy się uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego, która miała zapobiec instrumentalnemu wszczynaniu tych postępowań. Wszyscy mieli nadzieję, że ten przepis zostanie usunięty, tymczasem MF proponuje, aby takie postępowania nadal prowadziły do zawieszania biegu przedawnienia, przy czym ogranicza to do podejrzenia o najpoważniejsze przestępstwa, które będą wyliczone w przepisach. Tyle tylko, że to są dokładnie te same przestępstwa, z powodu których obecnie fiskus najczęściej wszczyna postępowania. Faktycznie więc może to niewiele zmienić w kwestii instrumentalnego wszczynania tych postępowań” – powiedział Jakub Warnieło.
Dodał, że obecnie zdecydowana większość postępowań karnych skarbowych rozpoczynanych jest właśnie pod koniec okresu przedawnienia zobowiązania podatkowego. Poza tym w jego opinii przepis, na mocy którego wszczęcie postępowania zawiesza bieg przedawnienia zobowiązania podatkowego, nie ma racjonalnego uzasadnienia.
„Ten przepis powstał po to, aby dać możliwość wykorzystania w postępowaniu podatkowym materiałów ze sprawy karnej. Tymczasem jak pokazuje praktyka w większości przypadków nie wykorzystuje się materiału ze sprawy karnej, bo tam po prostu nic się nie dzieje. Faktycznie ten przepis służy prawie wyłącznie do tego, aby zawiesić bieg przedawnienia i żeby organy podatkowe miały więcej czasu na wydanie decyzji” – stwierdził doradca podatkowy.
Nowy limit? Dla większości spraw nic się nie zmienia
W projektowanej nowelizacji Ordynacji podatkowej znalazł się przepis, na mocy którego nie będzie zawieszenia biegu przedawnienia, jeśli wartość potencjalnego uszczuplenia nie przekracza 200-krotności minimalnego wynagrodzenia (przy obecnych warunkach ten limit wynosi nieco 933,2 tys. zł). To rozwiązanie – zdaniem eksperta MDDP – ograniczy nieco liczbę postępowań karnych skarbowych wszczynanych przez fiskusa.
„Tyle że często te postępowania, choćby w sprawach VATowskich, dotyczą większych kwot. Robiliśmy wyliczenia i wyszło nam, że średnie ustalenie ze sprawy celno-skarbowej wynosi ok. 1 mln zł. Więc owszem, to rozwiązanie może wykluczyć przypadki o mniejszej wartości, ale w pozostałych organy skarbowe mogą się poczuć wręcz zachęcone do wszczynania postępowań, skoro pomimo tylu wątpliwości MF pozostawia te przepisy w Ordynacji podatkowej. Tę zmianę przepisów można wręcz uznać za potwierdzenie, że instytucja ta to przede wszystkim "wytrych" na wydłużanie czasu na wydanie decyzji podatkowej. Nasze wieloletnie doświadczenia pokazują, że przepis ten rodził i będzie rodził patologie, wobec czego jedynym sensownym rozwiązaniem powinno być jego usunięcie. Mam wrażenie, że zaproponowana zmiana to tylko +pudrowanie trupa+. Jeśli MF chciał rzeczywiście ograniczyć tę przesłankę zawieszenia przedawnienia do najpoważniejszych przestępstw to powinien wskazać, że dotyczy zorganizowanych grup przestępczych lub recydywistów. A tak – przepis dalej będzie mógł być używany przeciwko uczciwym podatnikom” – powiedział Warnieło.
Wydłużenie karalności do 10 lat – zagrożenie dla uczciwych podatników
Dodał, że wątpliwość budzi zawarta w propozycjach Ministerstwa Finansów zmiana wydłużająca odpowiedzialność karną za niezapłacone zobowiązanie podatkowe z 5 do 10 lat. Obecnie przedawnienie zobowiązania podatkowego oznacza także przedawnienie karalności za czyn związany z uszczupleniem tego zobowiązania. Inaczej mówiąc – podatnik nie może zostać ukarany przez sąd karny za to, że nie zapłacił zobowiązania, jeśli się ono przedawniło.
„W projekcie Ordynacji tymczasem proponuje się możliwość ponoszenia odpowiedzialności karnej skarbowej za nieprawidłowości w rozliczeniach nawet wówczas, gdy doszło już do przedawnienia tych rozliczeń. Efekt może być taki, że podatnik będzie mógł zostać ukarany za złożenie zeznania, które w żaden sposób nie zostało zakwestionowane przez organy podatkowe. Na dodatek podatnik ma obowiązek trzymać dokumenty podatkowe przez okres przedawnienia zobowiązania podatkowego, więc trudno ocenić, jak się będzie mógł bronić w sprawie karnej, jeśli usunie dokumenty po tym okresie. Moim zdaniem ta zmiana jest bardzo niebezpieczna” – stwierdził ekspert. Dodał, że karą w ramach postępowania karnego skarbowego może być zarówno grzywna, jak również pozbawienie lub ograniczenie wolności. Sąd może też orzec obowiązek uiszczenia przez skazanego równowartości uszczuplenia podatkowego.
W jego opinii w projektowanej nowelizacji są także inne rozwiązania, które budzą pewne wątpliwości. Jako przykład wskazał regulację, zgodnie z którą zabezpieczenie zobowiązania podatkowego hipoteką ma przerywać bieg terminu przedawnienia. Tym samym zastosowanie tego rozwiązania będzie oznaczało, że termin okresu przedawnienia będzie liczony na nowo.
„Obecnie jest tak, że zobowiązanie zabezpieczone hipoteką się nie przedawnia. Analogiczny przepis już 12 lat temu został uznany za niekonstytucyjny, jednak do dziś nikt go nie usunął. Teraz jest propozycja zmiany, która usuwa nieprzedawnialność zobowiązania zabezpieczonego hipoteką. Bardzo dobrze, że w końcu projektodawca planuje jego usunięcie. To była kuriozalna sytuacja, że przez tyle lat nikt z tym nic nie zrobił. Jest jednak pewne „ale”. Moim zdaniem, aby zmiana ta była spójna z pozostałymi przepisami dotyczącymi przedawnienia to hipoteka nie powinna prowadzić do przerwania, lecz zawieszenia przedawnienia. Hipoteka to jedna z metod zabezpieczenia zobowiązania, dlatego powinna mieć wpływ na przedawnienie analogiczny jak inne formy zabezpieczenia. Wydaje się więc, że tutaj należałoby także zapisać zawieszenie biegu przedawnienia, a nie liczenie go na nowo” – powiedział Jakub Warnieło.
Innym proponowanym w projektowanej nowelizacji Ordynacji podatkowej rozwiązaniem jest wydłużenie okresu przedawnienia zobowiązania podatkowego o rok, jeśli podatnik przed upływem terminu pierwotnego złoży korektę zeznania podatkowego, w którym pojawi się lub zostanie zwiększona nadpłata albo pojawi się lub zostanie powiększona strata. W ocenie eksperta jest to niezrozumiała zmiana.
„Jeśli podatnik złoży korektę i razem z korektą złoży wniosek o nadpłatę, to organ podatkowy i tak może badać to skorygowane zeznanie nawet po tym, jak okres przedawnienia upłynie. Tymczasem w projekcie proponuje się wydłużenie terminu o rok, przez co organ może nie tylko badać, czy nadpłata przysługuje, ale może badać całe zobowiązanie i będzie miał prawo określić dodatkową zaległość” – powiedział Warnieło.
Plusy nowelizacji? Jest ich niewiele i raczej kosmetyczne
Dodał, że w proponowanych przepisach są i takie zmiany, które należy uznać za dobre. Wymienił m.in. wprowadzenie zasady, że złożenie wniosku o sprostowanie decyzji organu podatkowego zawiesza bieg terminu przedawnienia.
„To jest zmiana, którą MF próbuje uszczelnić system. Jednym z zabiegów, jakie stosują strony, jest składanie wniosku o sprostowanie decyzji, tylko po to, aby doprowadzić do przedawnienia należności, bo postępowanie związane ze sprostowaniem decyzji może trwać kilka miesięcy. Proponowany przepis ma zapobiec stosowaniu tego typu zagrywek” – stwierdził doradca podatkowy.
Innym dobrym rozwiązaniem jest doprecyzowanie momentu, kiedy kończy się okres zawieszenia biegu przedawnienia po zakończeniu postępowania sądowego. Obecnie jest to moment otrzymania przez organ prawomocnego wyroku.
„Problem w tym, że sąd często wysyła prawomocny wyrok a następnie akta sprawy. W efekcie często termin przedawnienia już biegnie, ale organ nie ma akt sprawy i nic nie może zrobić. Nowy przepis mówi, że zawieszenie biegu przedawnienia kończy się w momencie, kiedy organ ma i wyrok, i akta sprawy” – powiedział ekspert.