Eko-podatek od lodówki i telewizora
REKLAMA
Polska ma kłopot ze starymi telewizorami, lodówkami i innymi elektrośmieciami. Unijna dyrektywa nakłada na nas obowiązek, żeby corocznie profesjonalne firmy recyklingowe zbierały po 4 kg zużytego sprzętu na głowę każdego mieszkańca. Tymczasem, jak przyznaje wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, pesymistyczne szacunki wskazują, że do recyklingu trafi jedynie 0,2 kg elektrycznego złomu. Komisja Europejska na razie jednak nie pozywa nas do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
REKLAMA
Kłopoty z recyklingiem to efekt słabości istniejącego u nas od dwóch lat system zbierania i przetwarzania elektrośmieci. - Polacy nie wiedzą, co robić ze zużytym sprzętem i wyrzucają go do lasu - uważa prof. Andrzej Kraszewski z Politechniki Warszawskiej. Wtóruje mu Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko, jednej ze spółek recyklingowych. - 75 proc. zużytego sprzętu trafia na śmietniki - mówił wczoraj.
Ministerstwo Środowiska zapowiada więc nowelizację ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym. W czwartek na konferencji zorganizowanej przez „EU Magazine” przedstawiciele resortu środowiska ujawnili pierwsze szczegóły. Obecni na spotkaniu przedstawiciele branży recyklingowej i producentów sprzętu AGD przyjęli je chłodno.
Jednym z wątpliwych pomysłów jest opłata depozytowa uiszczana przy zakupie nowego produktu za stosownym pokwitowaniem. Przy okazji kupowania nowego towaru dostawałby zwrotu depozytu na podstawie owego kwitka. Wysokość opłaty zależałaby od wagi sprzętu. - Od 5 do 50 zł dla sprzętu o wadze powyżej 20 kg - wyjaśnił dyrektor generalny Ministerstwa Środowiska Bernard Błaszczyk.
REKLAMA
Przedstawiciele MŚ nie przedstawili jednak szczegółów rozwiązania: nie wiadomo, jak wyglądałyby przepływy pieniędzy pochodzących z opłat depozytowych, kto będzie nimi zarządzał i jak będą rozliczać się między sobą poszczególne sklepy i producenci.
Co ciekawe, planowana opłata depozytowa nie zastąpi opłaty recyklingowej, którą już dziś płaci każdy z nas przy zakupie sprzętu AGD i RTV (od kilku do kilkudziesięciu złotych na rzecz firm zbierających i przetwarzających zużyty sprzęt).
Ministerstwo Środowiska sprzeciwia się pomysłowi, żeby wprowadzić obowiązek wykazywania na rachunku, ile konkretnie kosztuje opłata recyklingowa. Taki system obowiązuje np. w Belgii. W Polsce jednak go nie będzie. Jak tłumaczył dyrektor Błaszczyk, dyrektywa mówi jedynie o dobrowolnym umieszczaniu tej informacji.
To nie podoba się branży AGD i firmom recyklingowym. Ich zdaniem wprowadzenie obowiązku ujawnienia wysokości opłaty recyklingowej uzmysłowi Polakom, że już teraz, gdy kupują sprzęt elektroniczny lub AGD, ponoszą koszt ochrony środowiska.
Resort środowiska zapewnia, że nowelizacja będzie jeszcze konsultowana. Uzgodnienia międzyresortowe nad nowelizacją mają zakończyć się w ekspresowym trybie już dziś. Ale to nie jest pewne. - Dopiero w środę dostaliśmy ten projekt. Nie mieliśmy czasu, żeby go przeanalizować i nie wiemy jeszcze, co o nim sądzić - powiedział „Gazecie” Jakub Lutyk, rzecznik Ministerstwa Finansów. Opinia MF może się okazać kluczowa, skoro resort środowiska myśli o wprowadzeniu kolejnego parapodatku.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat