„Wygraj samochód z INFOR” - rozstrzygnięcie konkursu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jakie to uczucie przeczytać w treści e-maila: Miło nam poinformować, że Pani hasło wygrało Forda Ka?
Pierwszy etap: niedowierzanie ! Coś w stylu: I znowu ktoś sobie „żarty stroi”. Jednak po chwili refleksja: zaraz, zaraz…, przecież to mail z INFOR-u. Czytaj: poważna firma. Po chwili zastanowienia zdaje sobie sprawę, że po pierwsze: brałam udział w konkursie, a po drugie: zgłosiłam swoje hasło. I ponownie niedowierzanie: Ja miałabym wygrać konkurs? Ja, miałabym dostać samochód? Niemożliwe! Na pewno za chwilę przyjdzie mail z informacją: przepraszamy, ale zaistniała pomyłka…
„Miło nam poinformować, że Pani hasło wygrywa Forda Ka”. To jedno zdanie przeczytałam chyba ze dwadzieścia razy. Ba! Poprosiłam męża, aby też przeczytał to, co ja widzę na ekranie monitora. Przeczytał. Później była długa cisza i cichutkie, choć chyba też się bał, aby zdanie nie zniknęło, stwierdzenie: „Violetko, ty wygrałaś samochód”. Patrzyliśmy na ten ekran i patrzyliśmy i patrzyliśmy… I co... i dalej nie mogłam uwierzyć. Przesłałam treść maila córce i od razu zadzwoniłam, z prośbą, aby go przeczytała! Po chwili, oddzwoniła. Najwyraźniej widziała to samo co my! Usłyszałam: „Mamuś, wygrałaś samochód!”.
Rozmawiając dzisiaj z Państwem, jestem ogromnie szczęśliwa i w najśmielszych marzeniach nie sięgałam tak daleko. Wraz ze mną cieszą się moi najbliżsi: mąż, córka, zięć i przyjaciele. I to jest dopiero „uczucie”! – widzieć, jak oni wszyscy się cieszą, że ja się cieszę. Takich uczuć, życzę każdemu!
Czy czuła Pani, że hasło: „sklep.infor.pl = Twój mądry przyjaciel” wygra konkurs? Ależ skąd. Ja jej w ogóle nie brałam pod uwagę. Wpisując hasło, podzieliłam się swoim postrzeganiem publikacji INFOR-u. To wszystko. Po chwili, już o tym nie myślałam.
Może ma Pani szczęście w grze?
Nigdy niczego nie wygrałam. Ale też prawdą jest, że w nic nie gram.
Wracając jednak do samego początku. Skąd dowiedziała się Pani o konkursie i czy ewentualnie, ktoś Panią namawiał do wzięcia w nim udziału?
Weszłam na stronę INFOR, aby zamówić w sklepie nową „żółtą książeczkę” nt. umów zlecenia. Pojawiło się okno informujące o konkursie. Wpisałam pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi na myśl i dokończyłam składanie zamówienia.
Przy odbiorze nagrody wspomniała Pani, że firma INFOR i jej produkty są Pani bardzo przydatne w codziennej pracy.
REKLAMA
Obszar, w którym się specjalizuję, to prawo pracy i związane z nim przepisy podatkowe oraz ZUS-owskie. Ta sfera opiera się na ustawach, rozporządzeniach, zarządzeniach, orzecznictwie sądowym, stanowiskach urzędów skarbowych itd. To gąszcz przeplatających się tematów.
Publikacje i artykuły INFOR-u są dla mnie jak wysoko usytuowany punkt obserwacyjny. Mam szersze spektrum widzenia, a kiedy trzeba mogę sięgnąć po lornetkę, aby przyjrzeć się szczegółom. I co ważne: czuję się bezpiecznie.
Bardzo nas cieszy, że tacy specjaliści jak Pani kupują nasze produkty. Czy jest jakaś szczególna seria publikacji Infor, którą by Pani poleciła?
O tak! „Żółte książeczki INFOR” Uwielbiam je. Każdego roku je kupuję. Dzięki nim jestem na bieżąco. Cenię tę serię za rzeczowość informacji popartej przykładami, za szybkość reakcji na zmiany w przepisach. Kompleksowość opracowań. Zrozumiały sposób przekazywania zawiłych zagadnień. Świetnie opracowane teksty ustaw, tj. w nagłówku: tytuły np. ustaw i numery artykułów, w treści: wytłuszczone tytuły artykułów, dwuwiersz, format. Dodatkowe wyjaśnienia w dolnych przypisach, szczegółowe spisy treści oraz, i tu może Państwa zdziwię, bardzo dobrze czyta się treść książeczek, dzięki papierowi na jakim są drukowane. Papier jest jakby makulaturowy, lekko szary, nie błyszczy się, więc oczy nie łzawią przy czytaniu dużej ilości tekstu, a sama książka jest lekka! Rewelacja! Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł, aby to zmienić. A i przystępna cena zachęca do zakupu.
To wszystko ma ogromne znaczenie, gdy trzeba pracować w oparciu o aktualny stan prawny. W ciągu roku bardzo często otwieram „żółte książeczki”. Moim zdaniem, aktualnie nie ma rynku wydawniczym niczego lepszego!
Od jak dawna kupuje Pani produkty Infor?
Pierwsze skojarzenie: od wielu lat. Dokładnie ile? Myślę, że to już około 10 lat z różnym nasileniem, ale ciągle.
Powracając jeszcze do samego konkursu. Skąd taki pomysł na hasło?
To było całkowicie spontaniczne. Ja, po prostu tak postrzegam sklep i cały INFOR. To mój mądry przyjaciel.
Kończąc naszą rozmowę, jakimi słowami zachęciłaby Pani innych do zakupu produktów INFOR w naszym sklepie?
Zaufaj przyjacielowi – sklep.infor.pl!
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat