REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Patologie polskiego systemu podatkowego - dlaczego trwają, kto je chroni

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Patologie polskiego systemu podatkowego - dlaczego trwają, kto je chroni
Patologie polskiego systemu podatkowego - dlaczego trwają, kto je chroni
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Prawie każdy zadaje dziś pytanie, dlaczego w naszym kraju czas jest wrogiem a nie sojusznikiem naprawy systemu podatkowego, który po latach „doskonalenia” przez ustawodawcę i sądy jest potworem coraz mniej zrozumiałym a często po prostu głupim.

A przecież prawie wszyscy wierzymy w bajkę, że mądrzejemy z wiekiem, że dzięki zgromadzeniu pozytywnego doświadczenia („uczymy się na błędach”) z czasem jesteśmy mądrzejsi a nie głupsi, czyli wielokrotne używanie czegokolwiek sprzyja jego naprawie a nie destrukcji.

REKLAMA

REKLAMA

Autopromocja

To Fryderykowi Wielkiemu przypisywane jest jakże ważne stwierdzenie, że nie ma (i nie było) „dobrych” lub „złych” z istoty ustrojów politycznych: są tylko narody i władcy, którzy mieli (lub nie mieli) czas na poprawienie tego co jest głupie lub złe. Może to bardzo oświeceniowe i racjonalistyczne widzenie świata, ale w sumie wierzymy, że upływający czas powinien również sprzyjać naprawie a nie psuciu prawa.

Czy kierując się tą myślą, z której można czerpać wiele mało zasadnego optymizmu, należałoby oczekiwać tylko lepszych czasów: to co było złe, będzie lepsze, a dobre pomysły ustawodawcy mogą tylko być jeszcze doskonalsze. Bo wszyscy „z troską” pochylamy się nad prawem podatkowym, działamy w dobrej wierze, chcemy lepszego, przyjaznego państwa, większej skuteczności systemu fiskalnego aby nikt nie lekceważył swoich obowiązków, a w takiej atmosferze wszystko może iść tylko ku dobremu.

Chcemy w to wierzyć, ale osoby oraz instytucje odpowiedzialne za stan prawa podatkowego często nie ukrywają swoich postaw, które nie mają z tym nic wspólnego z tą perspektywą.

REKLAMA

Przykłady? Przytoczę tylko cztery, ale za to powszechnie znane.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jako pierwszy posłuży sędzia, który prawie każdy swój wykład zaczyna od stwierdzenia, że rano wstaje z mocnym postanowieniem, że „nie będzie wydawał wyroków prawotwórczych”, ale potem twierdzi, że robi to na co dzień, bo musi. Dlaczego? Nie wiadomo.

Słuchając tych wynurzeń ludzie stukają się w czoło pytając, po co my (podatnicy) usiłujemy zrozumieć, co napisał prawodawca i chcemy działać zgodnie z jego wolą, a potem sąd ma gdzieś treść prawa, bo uważa, że ma prawo wydawać jakieś „prawotwórcze wyroki”? O co tu chodzi i kto wychodzi na głupka?

To tylko część większego obrazu charakteryzującego stosunek do prawa podatkowego: od lat na szkoleniach i konferencjach słuchamy jak niektórzy sędziowie kpią sobie z ustawodawcy, niszcząc resztki obywatelskiego szacunku do państwa polskiego, a poważni profesorowie przyznają wprost, że sądy wzięły jakąś „kuratelę nad nieudolnym ustawodawcą”: a ty obywatelu jak zawsze wyjdziesz na idiotę, gdyż legalizm twojego działania nie ma żadnego znaczenia, bo ustawodawcą jest (zdaniem sądu) „nieudolny” i trzeba go „poprawić”.

Przewodnik po zmianach przepisów 2015/2016 dla firm

Drugi przykład, tym razem z działki administracji skarbowej. Pracownicy aparatu skarbowego jednego z województw zebrali podpisy (był ich ponoć dwieście), że chcą ukończyć specjalistyczne studia prawnicze na jednym z uniwersyteckich wydziałów prawa, bo brak im wiedzy prawniczej w sporach podatkowych. Chcieli tylko wsparcia ze strony kierownictwa tamtejszej izby skarbowej: plan studiów dotyczący zwłaszcza prawa podatkowego, był kompleksowy – wypisz, wymaluj dla nich, a wieczorowy charakter umożliwiał łączenie nauki z pracą zawodową. Jaki był finał tej inicjatywy: szefostwo tej izby szybko zleciło aby jakieś kursy podyplomowe zorganizowała prywatna uczelnia, bo nikomu nie jest potrzebne prawnicze wykształcenie pracowników skarbowych. Nie trzeba zawyżać poziomu obsługi podatników, bo lubiane przez władze zagraniczne firmy doradcze nie miałyby tak wielkich sukcesów w sporach z aparatem skarbowym.

Trzeci przykład: w 2009 roku resort finansów zawiera umowy z jedną z zagranicznych firm doradczych na kwotę kilkudziesięciu milionów złotych na opracowanie jakiejś „opinii” w sprawie przebudowy organów skarbowych. Firma ta jest od lat liderem w obsłudze tzw. umów luksemburskich, czyli działania na szkodę interesów fiskalnych państwa polskiego, bo wyprowadza z kraju do Luksemburga polskich podatników podatku dochodowego. Czy wolno jest to robić? Oczywiście tak, ale czy to jest również lojalny i kompetentny znawca problemu, któremu w dodatku trzeba płacić za pomysły jak przebudować właśnie aparat skarbowy? Oni się na tym znają? A jeśli tak, czy są zainteresowani poprawą jego efektywności działania? Przecież tu jest ewidentny konflikt interesów: czy gorzej działa państwo polskie, tym „więcej pieniędzy zostanie w kieszeni podatników”. Powie ktoś, że to już przeszłość, bo gdy podatkami rządził za liberalnych czasów oficer pokładowy żeglugi morskiej (najlepszy znawca podatków w tamtej partii), to sięganie po tego rodzaju doradców było wręcz oczywiste. Gorzej, że tu chyba się – jak dotąd - nic nie zmieniło. Nowy minister finansów co raz cytuje raporty tej firmy (później mu chyba kazano, żeby się raczej milczał), a do dziś – mimo zmiany władzy – realizowane są pomysły reformatorskie tej firmy (np. „instrumenty informatyczne”, które mają uszczelnić VAT).

IFK Platforma Księgowych i Kadrowych

Czwarty przykład dotyczy samego ustawodawcy. Już od końca lat dziewięćdziesiątych wiemy, że w Polsce można „kupić” ustawę a nawet znamy ceny, ile kosztuje załatwienie jej uchwalenia, a ile zablokowanie. W zasadzie wszystkie zagraniczne firmy podatkowe zajmują się biznesem legislacyjnym i załatwiają uchwalenie przepisów „korzystnych dla podatnika”, czyli dla swoich klientów. We wszystkich podatkach większość istniejących dziś luk nie jest wynikiem jakiejś tam „nieudolności” prawodawcy, lecz skutkiem legalnej (?) transakcji będącej najbardziej efektywną dziś inwestycją. W czasie ostatniej kampanii wyborczej opozycyjni (prawie wszyscy) politycy opowiedzieli się za usunięciem z polskiego ustawodawstwa podatkowego wszystkich luk („uszczelnienie”) i – jak wówczas zgodnie twierdzili – prawo podatkowe trzeba w całości napisać od nowa bez udziału lobbystów i biznesu podatkowego. Ten pogląd godził całość ówczesnej opozycji: od lewa do prawa. Status quo bronili (jak niepodległości) liberałowie, wspierani przez zagraniczne firmy doradcze i beneficjentów obecnego systemu. Znamy wynik wyborów. Śmiem twierdzić, że większość obywateli odrzuca w całości obecny stan prawa podatkowego (my mamy tu jeszcze jakieś prawo?) i chce zasadniczych zmian. Opracowano również projekty nowych ustaw, które podano do wiadomości publicznej. I co? Z wypowiedzi anonimowych urzędników resortu finansów dla Newsweeka dowiedzieliśmy się, że mają w dupie wynik wyborów, oni tu rządzą i nic tu się nie zmieni, bo oni stoją na straży obecnego bajzlu. Od lat zagraniczne firmy podatkowe chwalą się „wyśmienitymi relacjami” z formalnym prawodawcą, czyli urzędnikami ze Świętokrzyskiej: bez nich – jako projektodawca – nic się nie uchwali w formalnych procedurach.

Tyle przykładów, które zresztą są tylko przypomnieniem powszechnie znanych faktów. Czy jeśli są tylko złe przykłady, a cała reszta naszego systemu podatkowego jest wzorcowa, a my mamy szansę, aby z biegiem czasu znikło to co złe i nastąpiła poprawa? Na pewno nie. Ci, którzy chcą lepszego prawa i działają na dobro naszego państwa oraz obywateli nie mają wpływów. Rządzą ci, którzy sceniczne występy opisałem w powyższych przykładach. Mam prośbę do rządzących, których darzę szacunkiem i sympatią: czas w podatkach na „dobrą zmianę”.

Witold Modzelewski

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Instytut Studiów Podatkowych

Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Decyzja RPP w sprawie stóp procentowych

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę stopy procentowe o 25 pkt. bazowych; stopa referencyjna wyniesie 4,5 proc. w skali rocznej. To czwarta obniżka stóp procentowych w tym roku.

Umowy o dzieło mniej popularne. ZUS pokazał statystyki

Umowy o dzieło w Polsce pozostają domeną krótkich zleceń – aż 28 proc. trwa jeden dzień, a najwięcej wykonawców tych umów to osoby w wieku 30–39 lat. Dane ZUS za pierwsze półrocze wskazują na rosnący udział sektorów kreatywnych, takich jak informacja i komunikacja.

Reeksport po nieudanej dostawie – jak prawidłowo postąpić?

Eksport towarów poza Unię Europejską jest procesem wieloetapowym i wymaga zarówno sprawnej logistyki, jak i poprawnego dopełnienia obowiązków celnych oraz podatkowych. Pomimo starannego przygotowania, czasami zdarzają się sytuacje, w których kontrakt handlowy nie zostaje zrealizowany – odbiorca w kraju trzecim z różnych powodów nie przyjmuje przesyłki. W rezultacie towar wraca na teren Unii, co rodzi szereg pytań: jak ująć taki zwrot w dokumentacji? czy trzeba korygować rozliczenia podatkowe? jak ponownie wysłać towar zgodnie z przepisami?

Księgowość influencerów i twórców internetowych. Rozliczanie: barterów, donejtów, kosztów. Kiedy trzeba zarejestrować działalność?

Jak rozliczać nowoczesne źródła dochodu i jakie wyzwania stoją przed księgowymi obsługującymi branżę kreatywną? Influencerzy i twórcy internetowi przestali być ciekawostką świata popkultury, a stali się pełnoprawnymi przedsiębiorcami. Generują znaczące przychody z reklam, współpracy z markami, sprzedaży własnych produktów czy kursów online. Obsługa księgowa tej specyficznej branży stawia przed biurami rachunkowymi nowe wyzwania. Nietypowe źródła przychodów, różnorodne formy rozliczeń, a także niejednoznaczne interpretacje podatkowe to tylko część tematów, z którymi mierzą się księgowi influencerów. Jak poprawnie rozliczać tę branżę? Na co zwrócić uwagę, by nie narazić klienta na błędy podatkowe?

REKLAMA

KSeF w jednostkach budżetowych – wyzwania i szanse. Wywiad z dr Małgorzatą Rzeszutek

Jak wdrożenie KSeF wpłynie na funkcjonowanie jednostek sektora finansów publicznych? Jakie zagrożenia i korzyści niesie cyfrowa rewolucja w fakturowaniu? O tym rozmawiamy z dr Małgorzatą Rzeszutek, doradcą podatkowym i specjalistką w zakresie prawa podatkowego.

Pieniądze dla dziecka: Ile razy można dać bez podatku? Jest jeden kluczowy warunek przy darowiznach

Pieniądze dziecku bez podatku można przekazać wielokrotnie, gdyż nie jest istotne ile razy, ale trzeba uważać, aby po przekroczeniu limitu kwoty wolnej od podatku od darowizn dokonać niezbędnych formalności urzędowych. Sprawdź, jakie aktualnie obowiązują kwoty wolne od podatku.

Skuteczna windykacja: 5 mitów – dlaczego nie warto w nie wierzyć. Terminy przedawnienia roszczeń (branża TSL)

Wśród polskich przedsiębiorców, w tym także w branży TSL (transport, spedycja i logistyka) temat windykacji należności powraca jak bumerang. Z jednej strony przedsiębiorcy zmagają się z chronicznymi zatorami płatniczymi, z drugiej – wciąż krążą liczne stereotypy, które sprawiają, że wiele firm reaguje zbyt późno albo unika działań windykacyjnych. W efekcie przedsiębiorcy narażają się na utratę płynności finansowej i problemy z dalszym rozwojem.

Podatek od nieruchomości - stawki maksymalne w 2026 roku. 1,25 zł za 1 m2 mieszkania lub domu, 35,53 zł za 1 m2 biura, magazynu, sklepu

Stawki maksymalne podatku od nieruchomości będą w 2026 roku wyższe o ok. 4,5% od obowiązujących w 2025 roku. Przykładowo stawka maksymalna podatku od budynków mieszkalnych i samych mieszkań wyniesie w 2026 roku 1,25 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej, a od budynków (także mieszkalnych) używanych do prowadzenia działalności gospodarczej: 35,53 zł za 1 m2 powierzchni użytkowej. Faktyczne stawki podatku od nieruchomości na dany rok ustalają rady gmin w formie uchwały ale stawki te nie mogą być wyższe od maksymalnych stawek określonych przez Ministra Finansów i Gospodarki.

REKLAMA

Limit poniżej 10 000 zł - najczęściej zadawane pytania o KSeF

Czy przedsiębiorca z obrotami poniżej 10 tys. zł miesięcznie musi korzystać z KSeF? Jak długo można jeszcze wystawiać faktury papierowe? Ministerstwo Finansów wyjaśnia szczegóły nowych zasad, które wejdą w życie od lutego 2026 roku.

"Podatek" (opłata) od psa w 2026 r. Jest stawka maksymalna ale każda gmina ustala samodzielnie. Kto nie musi płacić tej opłaty?

Najczęściej mówi się potocznie: „podatek od psa”. Ale tak naprawdę to opłata lokalna: "opłata od posiadania psów" pobierana przez gminy. Na szczęście nie wszystkie gminy się na to decydują. Bo opłata właśnie tym się różni od podatku, że może ale nie musi być wprowadzona na terenie danej gminy. Ile wynosi opłata od psa w 2026 roku? Kto musi ją płacić a kto jest zwolniony? Do kiedy trzeba wnosić tę opłatę do gminy? Wyjaśniamy.

REKLAMA