Podatek dochodowy? Płatne z góry!
REKLAMA
REKLAMA
Kolejny, kontrowersyjny pomysł ministra Morawieckiego dotyczy spółek kapitałowych, w tym należącym do ich kategorii spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, a ponieważ ta forma działalności gospodarczej występuje w Polsce bardzo często, de facto uderzy on w większość rodzimych przedsiębiorców. Od 1 stycznia 2017 roku szczególną ostrożność muszą zachować osoby, które chcąc założyć lub przystąpić do spółki kapitałowej, wniosą do niej wkład niepieniężny (np. nieruchomości - klasyczny przykład tego rodzaju wkładów), w zamian za uzyskanie udziałów spółki. Dlaczego? Dlatego że z początkiem bieżącego roku diametralnie zmieniły się przepisy podatkowe dotyczące tego typu transakcji. Do 31 grudnia 2016 roku prawo stanowiło, że dochód (czyli podstawę opodatkowania podatkiem dochodowym) wspólnika wnoszącego do spółki wkład niepieniężny, stanowiły pozyskane przez niego udziały, których wartość mogła być o wiele niższa od wartości wkładu. Obecnie podatek naliczany będzie od wartości właśnie wkładu, a nie udziałów...
REKLAMA
Jak to działa w praktyce? Załóżmy, że kolega chce otworzyć profesjonalną siłownię, ale ma problem ze znalezieniem odpowiedniego lokalu, którym ja dysponuję – jest to powiedzmy lokal o wartości 200 000 złotych. Proponuję więc koledze założenie spółki, a w zamian za jej udziały, wnoszę do niej mój lokal. W takim przypadku, jeżeli spółka zostanie założona, na „dzień dobry” pojawi się obowiązek zapłaty podatku dochodowego od wartości wkładu, czyli 38 000 zł (19%). Podkreślmy, że podatek ten musi być zapłacony, nawet jeżeli działalność spółki nie przyniesie jeszcze żadnego zysku! A termin? Do 30 kwietnia następnego roku podatkowego. Pytanie, czy do tego czasu, spółka zdoła chociaż tyle zarobić? Niestety, Ministerstwa Finansów odpowiedź nie interesuje. Ważne są tylko pieniądze podatnika. A jeżeli wysokość należnego podatku doprowadzi firmę do bankructwa, po którym z oczywistych przyczyn żadnych danin już nie zapłaci? Nic nie szkodzi, bankrutujcie sobie, bylebyście zapłacili ów nieszczęsny podatek! Doprawdy... polskie władze mają bardzo dziwne pojęcie o funkcjonowaniu wolnorynkowej gospodarki w społeczeństwie postindustrialnym.
Na efekty nie trzeba będzie długo czekać – prowadzenie firmy w coraz trudniejszych polskich warunkach zmusi przedsiębiorców do zakładania firm za granicą. A potencjalnych nowych jurysdykcji nie brakuje. Tuż za miedzą na nowych inwestorów czekają Czechy. Za Kanałem La Manche funkcjonuje cały czas, pomimo Brexitu, Wielka Brytania, a rejestracja działalności gospodarczej w UK to częsta praktyka wśród polskich przedsiębiorców, a wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze częstsza.
A to wszystko dzięki polityce naszych władz, którym z ust nie schodzą hasła o chęci poprawy losu rodzimych biznesmenów... Pytanie tylko, kiedy do nich wreszcie dotrze, że spółka Ltd w Anglii prowadzona przez Polaka to zjawisko coraz częstsze, a spółka Ltd w Polsce - coraz rzadsze...
Autor: B.Fuchs
www.admiral.tax
Sprawdź: INFORLEX SUPERPREMIUM
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat