REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie kredytów we frankach

Subskrybuj nas na Youtube
Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie kredytów we frankach
Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie kredytów we frankach
Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Sąd Najwyższy ws. „nabitych w mBank" uwzględnił w czwartek 15 maja 2015 r. kasację banku. SN uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia przez ten sąd. Sprawozdawca sędzia Mirosław Bączyk powiedział, że wyrok SA nie mógł być utrzymany, gdyż był "wadliwy".

Odszkodowania za zawyżone oprocentowanie rat kredytów hipotecznych w CHF

Skarga kasacyjna dotyczyła wyroku łódzkiego Sądu Apelacyjnego sprzed roku. Wyrok ten nakazywał bankowi wypłatę 1247 frankowiczom odszkodowań za zawyżone oprocentowanie rat kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich.

REKLAMA

Autopromocja

Wcześniej mBank (poprzednio BRE Bank) przegrał w dwóch instancjach postępowania z pozwu kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty we frankach.

REKLAMA

"Właściwie od strony procesowej to jest przegrana banku, bo wszystkie zarzuty procesowe, które podniósł bank, uznajemy za nietrafne, poza jednym" - mówił w czwartek sędzia sprawozdawca SN Mirosław Bączyk. Dodał jednak, że Sąd Najwyższy zajął w czwartek takie, a nie inne stanowisko, bo orzeczenie SA "jest wadliwe".

W werdykcie Sądu Apelacyjnego w Łodzi zabrało bowiem, zdaniem SN, ustalenia obowiązku kontraktowego, który bank w umowie z kredytobiorcami naruszył, a także ustalenia kosztów "uzyskania kapitału kredytowego" przez bank.

Sędzia sprawozdawca zwrócił uwagę, że łódzki SA ustalił abuzywność (tj. wadliwość - PAP) klauzuli o zmiennym oprocentowaniu kredytów, a zatem jej bezskuteczność, uznając tym samym brak podstaw do zmiennego oprocentowania.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

"Powstaje zasadnicze pytanie i to jest oś tej sprawy, czy to jest dobre rozumowanie? Proszę zwrócić uwagę na sposób ujęcia abuzywności przez oba sądy. Sąd jak gdyby twierdzi tak, mówiąc w skrócie: ponieważ jest abuzywność, jest naruszenie umowy. I dalej mówi: wykonując postanowienia klauzuli abuzywnej, bank wykonuje nienależycie umowę" - mówił sędzia Bączyk.

"Otóż nie można twierdzić, tak jak sąd napisał, że stosowanie klauzuli niezgodnej z prawem prowadzi do odpowiedzialności kontraktowej. Najpierw trzeba się zapytać, i to jest istota naszej sprawy, jaki obowiązek kontraktowy został naruszony" - dodał zaznaczając, iż właśnie tego zabrakło w wyroku SA w Łodzi z 30 kwietnia 2014 r.

Samochód w firmie 2015 – multipakiet

Niezgodność z prawem klauzuli a wykonanie umowy przez bank

Zdaniem SN bowiem, choć klauzula o zmiennym oprocentowaniu była niezgodna z prawem, "to wcale z tego nie wynika, że bank nie wykonał umowy". Tę klauzulę, dodał Bączyk, należało "rozpołowić jak arbuza": jedną część uznać za możliwą do stosowania, a w sprawie drugiej poczynić dodatkowe wyjaśnienia. Zdaniem Sądu Najwyższego SA przedwcześnie zrezygnował z opinii biegłego i nie dokonał analizy, "kto ponowi większe ryzyko zmiany stopy procentowej" - czy bank, czy klient.

"Jeżeli będziemy mieli odpowiedź biegłego, który policzy nam koszty, to wtedy odpowiedź będzie znacznie prostsza" - mówił sędzia Bączyk. "Wtedy powiemy na przykład, że bank naruszył obowiązek automatycznej zmiany stopy procentowej w związku z odpowiednim poziomem kosztów" - dodał.

Sąd Najwyższy uznał jednocześnie, że w tej sprawie "następuje dopuszczalność postepowania grupowego". Możliwe też było "połączenie postępowania grupowego z postepowaniem incydentalnym". Zdaniem SN sprawę można także uznać za proces "o ustalenie odpowiedzialności odszkodowawczej". "Ustalenie odpowiedzialności odszkodowawczej banku, przy założeniu, jaki obowiązek kontraktowy został naruszony, miałoby sens" - powiedział Bączyk.

Przyznał, że niezależnie od werdyktu SN podchodzi z szacunkiem do pracy wykonanej przez Sąd Apelacyjny, "bo sprawa prosta na pewno nie jest".

Aktywne druki i formularze

Pozew zbiorowy frankowiczów wraca do Sądu Apelacyjnego

Wyjaśniał też, dlaczego sprawę uchylono do SA. "Sądem merytorycznym jest Sąd Apelacyjny, a państwu też chyba zależy na tym, żeby sprawa zakończyła się w rozsądnym terminie" - zaznaczył sędzia sprawozdawca.

Klienci mBanku, którzy tłumnie stawili się w czwartek w Sądzie Najwyższym, opuszczali rozprawę z niewesołymi minami. "Wszystkich, którzy uczestniczyli w pozwie, trzeba prosić jeszcze o cierpliwość i dalszą walkę w Sądzie Apelacyjnym" - mówił dziennikarzom pełnomocnik klientów mBanku Iwo Gabrysiak. "Wygląda na to, że wskazaniem Sądu Najwyższego będzie powołanie biegłego, sprawa jest na takim etapie i nic tu więcej powiedzieć nie można" - dodał.

Uznał też, że uzasadniona jest teza wygłoszona w czwartek przez sędziego sprawozdawcę SN, że na dziś jest "remis" między mBankiem a jego klientami. "Cześć dochodów banku została uznana przez sąd jako takie, które mu się należą, a część nie" - zwracał uwagę. "Ta część, która się nie należy, powinna być uznana za szkodę, po uwzględnieniu wniosków biegłego" - dodał Gabrysiak.

Rzecznik mBanku Krzysztof Olszewski powiedział dziennikarzom, że bank jest zadowolony z werdyktu SN. Wyjaśnił, że mBank właśnie dlatego złożył skargę kasacyjną, bo sądy poprzednich instancji orzekały bez analizy wszystkich dowodów. "Naszym zdaniem taka ponowna analiza w Sądzie Apelacyjnym daje prawo do tego, abyśmy mogli jako bank wyjaśnić, w jaki sposób stosowaliśmy klauzulę, o jakiej sąd mówił" - powiedział Olszewski. Dodał, że niezależnie od postepowania sądowego mBank prowadzi "negocjacje z klientami z pozwu zbiorowego".

Kalkulatory

30 kwietnia 2014 r. SA w Łodzi utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który uznał powództwo grupy frankowiczów w stosunku do mBanku (dawniej BRE Bank). Oba sądy uznały, że stosowana wobec tych klientów klauzula zmiany oprocentowania kredytów jest nieprecyzyjna i stwierdziły, że nie wiąże ona klientów.

W efekcie mBank zobowiązano do wypłaty 1247 klientom odszkodowań za zawyżone oprocentowanie rat kredytu hipotecznego. Bank wniósł kasację do SN.

Podczas kwietniowej rozprawy przed SN pełnomocnicy mBanku wnieśli o uchylenie wyroków sądu pierwszej instancji i SA. Podważali zasadność pozwu zbiorowego, twierdząc, że pojęcie "naruszenia interesów konsumentów" jest kategorią indywidualną. Tymczasem, jak mówił reprezentujący bank mec. Paweł Pietkiewicz, umowy kredytowe zawierane były przez różne osoby, w różnych celach, o różnym stanie świadomości.

Inne stanowisko prezentował w kwietniu Gabrysiak, który wniósł o oddalenie skargi kasacyjnej. "Nie ma dla mnie wątpliwości, że klauzula, którą posługiwał się bank, była klauzulą niedozwoloną" - mówił. "W sposób jawny ustalała ona dysproporcje między prawem konsumenta a prawem banku, a po drugie na bazie tej klauzuli bank miał uprawnienie, by samodzielnie pobierać z rachunków klientów pieniądze i robił to, naruszając umowę" - dodał.

Stąd mBank - przekonywał pełnomocnik - powinien zwrócić klientom pieniądze za cały okres, w którym podniósł oprocentowanie w stosunku do oprocentowania zaoferowanego w dniu zawarcia umowy.

Pozew zbiorowy przeciw bankowi o ustalenie jego odpowiedzialności odszkodowawczej wniósł Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie Małgorzata Rothert. Zarzuciła ona bankowi nienależyte wykonywanie umów o kredyt hipoteczny waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, zawartych w latach 2005-2006.

W czwartek Małgorzata Rothert powiedziała PAP, że jest "mocno zaskoczona" werdyktem SN. "Miejmy nadzieję, że Sąd Apelacyjny będzie wiedział, jak to zbadać" - zaznaczyła.

Klienci banku uważali, że w umowach tzw. starego portfela znajduje się budzący zastrzeżenia zapis regulujący zmiany oprocentowania. Wskazywali, że przy niekorzystnej dla nich zmianie pewnych parametrów ekonomicznych bank podnosił oprocentowanie kredytu, a przy zmianie korzystnej - nie obniżał go lub obniżał w niewystarczającym zakresie. Ich zdaniem od stycznia 2009 r. do końca lutego 2010 r. stracili wskutek tego ok. 5 mln zł.

Wskaźniki i stawki


W lipcu 2013 roku łódzki sąd okręgowy uznał, że BRE Bank (obecnie mBank) powinien zapłacić 1247 klientom odszkodowania za zawyżone oprocentowanie rat kredytu hipotecznego. Przyznał rację klientom banku, uznając, iż klauzula była niezgodna z dobrymi obyczajami i rażąco naruszała ich interesy. Określenia w niej zawarte były mało precyzyjne i były interpretowane na ich niekorzyść. Umowy o kredyt hipoteczny były nienależycie wykonywane. Sąd podkreślił, że roszczenia grupy klientów były w pełni zasadne. Uznał, że bank powinien zapłacić klientom odszkodowanie za zawyżone oprocentowanie rat i zwrócił uwagę, że teraz mogą oni dochodzić konkretnych kwot od banku.

Od tego wyroku odwołali się przedstawiciele banku. Najpierw do SA w Łodzi, który nie uwzględnił ich stanowiska, a potem poprzez kasację do SN.

Sprawa dotyczy okresu jeszcze sprzed styczniowego "czarnego czwartku", gdy po gwałtownym wzroście kursu franka problem frankowiczów stał się istotny politycznie i społecznie.

Możliwość składania pozwów zbiorowych, pozwalających osobom poszkodowanym dochodzić roszczeń w jednym grupowym postępowaniu cywilnym, przewiduje ustawa, która weszła w życie w połowie lipca 2010 r. Pozew zbiorowy może złożyć przynajmniej 10 osób; warunkiem złożenia takiego pozwu jest oparcie go na jednakowej podstawie prawnej. Ze względu na rangę spraw rozpatrywanych w tym typie, postępowania mogą być prowadzone jedynie przed sądami okręgowymi. (PAP)

Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
KSeF wchodzi na stałe – od 2026 roku faktury tylko elektroniczne. Szczegóły ustawy już znane!

KSeF wchodzi na stałe i już od 2026 roku każda faktura będzie musiała być wystawiona elektronicznie. Nowa ustawa całkowicie zmienia zasady rozliczeń i obejmie zarówno podatników czynnych, jak i zwolnionych z VAT. To największa rewolucja w fakturowaniu od lat.

Od kwietnia 2026 r. bez KSeF nie wystawisz żadnej faktury. To prosta droga do paraliżu firmy

Od 2026 r. KSeF stanie się obowiązkiem dla wszystkich przedsiębiorców w Polsce. System zmieni sposób wystawiania faktur, obieg dokumentów i współpracę z księgowością. W zamian przewidziano m.in. szybszy zwrot VAT. Eksperci podkreślają jednak, że firmy powinny rozpocząć przygotowania już teraz – zwlekanie może skończyć się paraliżem rozliczeń.

Rewolucja w fakturach: od 2026 KSeF obowiązkowy dla wszystkich! Firmy mają mniej czasu, niż myślą

Mamy już ustawę wprowadzającą obowiązkowy Krajowy System e-Faktur. Od lutego 2026 r. część przedsiębiorców straci możliwość wystawiania tradycyjnych faktur, a od kwietnia – wszyscy podatnicy VAT będą musieli korzystać wyłącznie z KSeF. Eksperci ostrzegają: realnego czasu na wdrożenie jest dużo mniej, niż się wydaje.

Rewolucja w interpretacjach podatkowych? Rząd planuje centralizację i zmiany w Ordynacji podatkowej – co to oznacza dla podatników i samorządów?

Rząd szykuje zmiany w Ordynacji podatkowej, które mają ułatwić dostęp do interpretacji podatkowych i uporządkować ich publikację. Zamiast rozproszenia na setkach stron samorządowych, wszystkie dokumenty trafią do jednej centralnej bazy – systemu EUREKA, co ma zwiększyć przejrzystość i przewidywalność prawa podatkowego.

REKLAMA

Krajowy System e-Faktur (KSeF). Prezydent podpisał ustawę

Prezydent Karol Nawrocki podpisał w środę zmianę ustawy o VAT, wprowadzającą Krajowy System e-Faktur (KSeF) - poinformowała kancelaria prezydenta. Co to oznacza dla firm?

Nierozwiązany problem ziemi po PGR-ach: czy minister Krajewski uratuje miejsca pracy i gospodarstwa indywidualne?

Nierozwiązane od lat kwestie zagospodarowania dzierżawionej ziemi państwowej powracają dziś z ogromną siłą. Na decyzje ministerstwa rolnictwa czekają zarówno pracownicy spółek gospodarujących na gruntach po dawnych PGR-ach, jak i rolnicy indywidualni, którzy chcą powiększać swoje gospodarstwa. W tle stoją dramatyczne obawy o przyszłość setek osób zatrudnionych w spółkach oraz widmo likwidacji stad bydła.

Dobra wiadomość dla rolników! Prezydent podpisał ustawę o przechowywaniu nawozów naturalnych – zmiany wejdą w życie błyskawicznie

Prezydent RP podpisał ustawę przygotowaną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która wprowadza istotne zmiany dla rolników w zakresie przechowywania nawozów naturalnych. Nowe przepisy wydłużają terminy dostosowania gospodarstw, upraszczają procedury budowlane i zapewniają dodatkowe wsparcie administracyjne.

Pracujący studenci, a ubezpieczenie w ZUS. Umowy o pracę, o dzieło i zlecenia - składki i świadczenia

Nie tylko latem wielu studentów podejmuje pracę, na podstawie kilku rodzajów umów. Różnią się one obowiązkiem odprowadzania składek a co za tym idzie, również prawem do świadczeń. Wyjaśniamy jakie umowy są podpisywane i jak są oskładkowane.

REKLAMA

Rekord: Ponad 1,24 mln cudzoziemców pracuje legalnie w Polsce i płaci składki do ZUS

Na koniec I półrocza 2025 r. liczba cudzoziemców legalnie pracujących i objętych ubezpieczeniami społecznymi w ZUS przekroczyła 1,24 mln osób. W województwie kujawsko-pomorskim było ich ponad 48,3 tys.W porównaniu z końcem 2024 roku wzrost odnotowano zarówno w skali kraju, jak i w regionie - informuje Krystyna Michałek, regionalna rzeczniczka prasowa ZUS w województwie kujawsko-pomorskim.

Działalność nierejestrowana w 2025 roku - własny biznes bez składek ZUS i formalności [limit]. Kiedy rejestracja firmy jest już konieczna i jak to zrobić?

Rozpoczęcie działalności gospodarczej w Polsce może wydawać się skomplikowane – zwłaszcza dla osób, które dopiero testują swój pomysł na biznes. Dlatego działalność nierejestrowana (zwana też nieewidencjonowaną) to atrakcyjna forma dla początkujących przedsiębiorców. Jednak wraz z rozwojem działalności pojawia się pytanie: czy to już czas, by przejść na zarejestrowaną firmę? Przedstawiamy, kiedy warto podjąć ten krok, jakie są jego konsekwencje oraz jak się do tego przygotować.

REKLAMA