Ulga na złe długi w podatkach dochodowych od 1 stycznia 2020 r.
REKLAMA
REKLAMA
Głównym celem wprowadzenia ustawy jest przeciwdziałanie zatorom płatniczym w obrocie gospodarczym, gdyż jak wynika z Europejskiego Raportu Płatności 2017 aż 78% przedsiębiorców otrzymuje zapłatę 30 dni po terminie płatności, a dalsze 13% czeka na nią nawet do 60 dni, co w konsekwencji może doprowadzić do sytuacji, gdy za sprzedany towar, czy wykonaną usługę, przedsiębiorca otrzyma zapłatę dopiero po kilku miesiącach, co staje się coraz większym problemem, gdyż zdaniem 45% przedsiębiorców opóźnienia zapłaty stanowią celowe działanie ze strony ich kontrahentów, którzy w ten sposób mogą się kredytować kosztem swoich dostawców(koszt odsetek za opóźnienie w zapłacie jest często sporo niższy, niż koszt komercyjnego kredytu). Tak więc z punktu widzenia całej gospodarki jest to zjawisko niekorzystne, któremu należałoby jakoś próbować przeciwdziałać. Z drugiej strony przedsiębiorca, który w danej sytuacji stanowi stronę słabszą, będąc uzależnionym od partnera silniejszego finansowo i organizacyjnie, może być narażony na ustalenie nadmiernie wydłużonych terminów zapłaty, niejednokrotnie przekraczających nawet 60 dni.
REKLAMA
Odzyskiwanie należności
Przyjęta właśnie ustawa nie jest pierwszym tego typu rozwiązaniem istniejącym w polskim systemie prawnym, które w założeniu miałoby zapobiegać powstawaniu zatorów płatniczych – do końca 2015 r. w ustawach o PIT i CIT obowiązywały uregulowania, które nieterminowych dłużników zalegających z zapłatą powyżej 30 dni od dnia upływu terminu płatności obligowały do zmniejszania kosztów uzyskania przychodów o wartość tych niezapłaconych zobowiązań, co teoretycznie zwiększało podatek dochodowy dłużnika. To rozwiązanie było powszechnie krytykowane, gdyż wierzyciel, który nie otrzymał zapłaty od swojego dłużnika, nie mógł liczyć na żadne preferencje podatkowe. Innym pomysłem na zatory płatnicze była Ustawa z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, która stanowiła implementację unijnej dyrektywy 2011/7/WE. Ustawa wprowadzała maksymalny teoretyczny termin zapłaty w transakcjach handlowych pomiędzy przedsiębiorcami, który został określony na 60 dni, tzn. jeśli dany termin płatności przekraczał 30 dni, to wierzyciel już 31 dnia mógł domagać się odsetek ustawowych, a od 61 dnia wyższych odsetek za opóźnienie w transakcjach handlowych. Oprócz tego za koszty odzyskiwania należności, poniesione już na etapie przedsądowego dochodzenia należności (np. wysłanie wezwania do zapłaty), wierzycielowi przysługuje minimalna zryczałtowana rekompensata, tzn. gdy ten koszt nie przekracza kwoty ustawowej rekompensaty, to wierzyciel jest uprawniony do otrzymania kwoty stanowiącej równowartość 40 euro. Za sporą wadę rozwiązań przyjętych w tej ustawie należy uznać ustalenie rekompensaty w wysokości zryczałtowanej, tzn. nie odniesienie jej do wysokości dochodzonej należności, co dla wierzyciela jest korzystne tylko przy należnościach o stosunkowo niskiej wartości, ale równie dobrze może prowadzić do sytuacji, że kwota rekompensaty przekracza wartość wierzytelności.
Ulga na złe długi – regulowanie wierzytelności
Jak widać legislacyjne próby przeciwdziałania zatorom płatniczym mają w Polsce dość bogatą historię, ale wydaje się, że najnowsza ustawa jest rozwiązaniem dużo bardziej kompleksowym i nie jest wcale wykluczone, że przynajmniej częściowo spełni pokładane w niej przez przedsiębiorców nadzieje. Przyjęta ustawa wprowadza zmiany w kilku kwestiach, ale z punktu widzenia przedsiębiorców najbardziej istotne wydają się zmiany w ustawach o podatkach dochodowych PIT i CIT, które w swoim zakresie przypominają rozwiązania istniejące już od dawna w ustawie o podatku VAT, wprowadzając tzw. ulgę na złe długi. Przyjęte rozwiązania przewidują wprowadzenie możliwość, aby wierzyciel zmniejszył podstawę opodatkowania o kwotę wierzytelności, w przypadku gdy wierzytelność nie zostanie zbyta lub uregulowana w dowolnej formie w ciągu 90 dni od dnia upływu terminu jej płatności określonego w umowie lub fakturze (rachunku). W przypadku, gdy po dokonaniu zmniejszenia podstawy opodatkowania należność zostałaby uregulowana (zbyta), wierzyciel będzie musiał zwiększyć podstawę opodatkowania oraz zapłacić podatek w rozliczeniu za okres, w którym należność została uregulowana (zbyta).
Na dłużnika z kolei ustawa przewiduje nałożenie obowiązku doliczenia do podstawy opodatkowania kwoty nieuregulowanego przez niego zobowiązania. W przypadku uregulowania zobowiązania dłużnik będzie miał prawo do korekty zwrotnej w rozliczeniu za okres, w którym zobowiązanie to zostanie uregulowane.
Zmiana podstawy opodatkowania pod kątem wierzytelności
Nowo dodany do ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych art. 18f stanowi, iż podstawa opodatkowania:
REKLAMA
1) może być zmniejszona o zaliczaną do przychodów należnych wartość wierzytelności o zapłatę świadczenia pieniężnego, która nie została uregulowana lub zbyta, przy czym zmniejszenia dokonuje się w zeznaniu podatkowym składanym za rok podatkowy, w którym upłynęło 90 dni od dnia upływu terminu zapłaty określonego na fakturze (rachunku) lub w umowie;
2) podlega zwiększeniu o zaliczaną do kosztów uzyskania przychodów wartość zobowiązania do zapłaty świadczenia pieniężnego, które nie zostało uregulowane, przy czym zwiększenia dokonuje się w zeznaniu podatkowym składanym za rok podatkowy, w którym upłynęło 90 dni od dnia upływu terminu zapłaty określonego na fakturze (rachunku) lub w umowie.
Analogiczne rozwiązania przewidziano w ustawie z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Polecamy: PODATKI 2020 – Komplet
Preferencje podatkowe dla wierzycieli
Można stwierdzić, iż mamy do czynienia z pewną rewolucją w kwestii podejścia ustawodawcy do problemów przedsiębiorców z zatorami płatniczymi, gdyż w przeciwieństwie do tego, co było proponowane we wcześniejszych rozwiązaniach, w obecnie przyjętych nowelizacjach ustaw o podatkach dochodowych również wierzyciel może liczyć na pewne preferencje podatkowe, które przynajmniej w jakiejś części pozwalają mu na kompensatę kosztów nieotrzymania zapłaty od swojego dłużnika. Jednakże spore zastrzeżenie budzi dość długi czas, jaki musi upłynąć od dnia terminu płatności – wydaje się, że przyjęte 90 dni to zdecydowanie zbyt dużo (ale i tak jest to postęp w stosunku do pierwotnego projektu ustawy, który zakładał aż 120 dni) i może się okazać, że dla części przedsiębiorców taka pomoc będzie spóźniona.
Dowody wymagane w dochodzeniu należności
Oprócz opisanych zmian w ustawach podatkowych, interesująca wydaję się nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, która w sprawach z zakresu prawa gospodarczego wprowadza pewne ułatwienia w dochodzeniu należności – sąd rozpatrując pozew o zapłatę będzie zobligowany do uznania za wystarczający dowód w sprawie:
- umowę,
- dowód spełnienia wzajemnego świadczenia niepieniężnego,
- dowód doręczenia dłużnikowi faktury lub rachunku,
tak więc nie będzie już wymagane udowodnienie odebrania towaru przez pozwanego, gdyż sądy w takich sprawach często domagały się od powoda przedstawienia protokołu odbioru towaru, co w pewnych sytuacjach było problematyczne i niepotrzebnie przedłużało postępowanie sądowe. Jedynym ograniczeniem co do wprowadzonych uproszczeń dowodowych jest wartość przedmiotu sporu, która nie może przekraczać kwoty 75 000 PLN, a od dnia upływu terminu płatności dochodzonej należności musi upłynąć co najmniej trzy miesiące. Również i te zmiany należy uznać za krok w dobrym kierunku.
Łukasz Kozieł, VGD
Podstawa prawna:
- ustawa z dnia 19 lipca 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych (Dziennik Ustaw rok 2019 poz. 1649).
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat