Firmy mają problem: brakuje pracowników z kwalifikacjami. Jak sobie z tym radzić?
REKLAMA
REKLAMA
- Brak kluczowych specjalistów zagraża ciągłości funkcjonowania firmy i realizacji celów biznesowych;
- W Polsce skala problemu niedoboru rąk do pracy jest zdecydowanie wyższa niż w pozostałych krajach UE;
- Firmy muszą szukać rozwiązań, by wykorzystać ożywienie gospodarcze.
MŚP szukają pracowników - często bezskutecznie
Według danych Eurobarometru brak rąk do pracy odczuwa aż 82 proc. polskich małych i średnich przedsiębiorstw. Tymczasem unijna średnia jest zdecydowanie niższa i wynosi 54 proc. Do tego skala problemu rośnie wraz z wielkością przedsiębiorstwa. W przypadku najmniejszych firm, które zatrudniają mniej niż 10 osób, problemy z rekrutacją zgłosiło 53 proc. badanych. W grupie średnich firm liczących 10-49 pracowników ten odsetek wynosi do 71 proc., a wśród większych firm, zatrudniających 50-249 pracowników, aż 80 proc. skarży się na deficyt pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami.
REKLAMA
Kosztowne rekrutacje
Firma, w której brakuje wykwalifikowanych pracowników, mocno na tym traci. Konieczne są wówczas kosztowne rekrutacje, które często mogą trwać nawet kilka miesięcy. W takim przypadku zamiast skupiać siły i środki na budowaniu pozycji na rynku i rozwoju biznesu, kieruje swoją energię na procesy rekrutacji. Na tym się jednak nie kończy.
– Nowy pracownik musi przecież poznać zakres obowiązków. To pochłania dodatkowy czas, nie dając gwarancji, że nowa osoba spełni oczekiwania firmy – tłumaczy Maciej Paraszczak, prezes Meritoros SA.
To wszystko może w efekcie wpłynąć na jakość usług czy stabilność realizacji poszczególnych zamówień. Dodatkowo, gdy braki kadrowe dotyczą kilku stanowisk, procesy rekrutacji muszą odbywać się wielotorowo. – Moim zdaniem w takim wypadku szanse na prawidłowe funkcjonowanie firmy są znikome – dodaje Maciej Paraszczak.
Rozwiązaniem jest outsourcing
Samodzielne poszukiwanie pracowników na wiele stanowisk jest nieopłacalne. Przewidując i analizując sytuację na rynku pracy, firmy mogą skorzystać z innego rozwiązania, by wypełnić luki kadrowe, np. zlecić część zadań na zewnątrz w ramach outsourcingu. Dzięki temu nie trzeba jednocześnie szukać np. specjalisty ds. wsparcia IT, księgowej i menadżera.
– Firma może skupić się wyłącznie na rekrutacji na kluczowe dla jej rozwoju stanowiska, a księgowość czy choćby zarządzanie obszarami back-office zlecić w ramach outsourcingu – mówi Dariusz Brzeziński, dyrektor zarządzający Centrum BPO Meritoros SA.
Eksperci pracujący w centrach BPO mają wiedzę, szczególnie potrzebną w przypadku zmian rynkowych, zmian przepisów czy rozwijającej się technologii. Firmy korzystające z takich usług, nie muszą walczyć o specjalistów, o których w tej chwili trudno na rynku pracy. Centra BPO mają znaczenie nie tylko dla firm z siedzibami w dużych miastach.
– Otwierając Centrum BPO, właśnie taki był nasz cel, by umożliwić dostęp do specjalistów firmom z mniejszych miejscowości. W mojej ocenie outsourcing jest swego rodzaju motorem napędowym w kryzysie związanym z niedoborem specjalistów – dodaje Dariusz Brzeziński.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat