Wzmocnienie skuteczności kontroli podatkowych w 2015 r.
REKLAMA
REKLAMA
Komentarz Michała Borowskiego, eksperta BCC ds. podatków:
REKLAMA
Problem kontroli podatkowych jest bardzo złożony i wielowymiarowy. Zakładam, że zamysłem Ministerstwa Finansów jest zmotywowanie organów podatkowych do efektywnego wyznaczania podatników do kontroli i przemyślanego typowania tych, którzy mogą prowadzić rozliczenia podatkowe niewłaściwie i to na dużą skalę, a nie działania na ślepo. Z jednej strony słyszymy często doniesienia o opieszałości, czy też wręcz stronniczości urzędników skarbowych, których działania spowodowały znaczne straty u uczciwie działających podatników (często później okazuje się również, że sądy przyznają w tych sprawach rację podatnikom, a nie fiskusowi). Z drugiej jednak strony samo Ministerstwo Finansów coraz bardziej zdaje sobie sprawę z ogromu procederu wyłudzeń, np. z tytułu VAT w ramach tzw. karuzeli. Trzeba pamiętać, że zasoby kadrowe organów podatkowych są ograniczone i nie da się skontrolować wszystkich. Dlatego kluczem jest efektywne wykorzystywanie posiadanych zasobów, podnoszenie ich kwalifikacji oraz coraz szersze wykorzystywanie technik informatycznych do weryfikacji rozliczeń – ale to wymaga czasu, pieniędzy, a przede wszystkim zmiany mentalności wielu urzędników.
Przecież nie chodzi chyba o to, żeby wykształceni i doświadczeni urzędnicy wyszukiwali zaległości podatkowych na 1000 zł u drobnych przedsiębiorców, podczas, gdy na wytropienie skomplikowanych karuzel podatkowych, w których fiskus traci dziesiątki, czy setki milionów złotych nikt już nie będzie miał czasu. Moim zdaniem, Ministerstwo Finansów chciałoby, aby organy podatkowe efektywniej typowały podatników do kontroli, albo aby organy dużo szybciej i „celniej” reagowały na przesłanki funkcjonowania karuzeli podatkowych i eliminowały je zanim przyniosą straty finansowe.
Kontrola podatkowa – limity czasowe i terminy
Absolutnie kluczowe jest natomiast, aby nie nastąpiła taka sytuacja, że organy podatkowe, aby wypełnić nałożone przez MF cele efektywności kontroli będą na siłę szukać błędów powyżej 1000 zł tam, gdzie ich nie ma, albo interpretować wszystkie przepisy na niekorzyść podatników. W taki sposób dość łatwo uda się wypełnić założony wskaźnik MF, ale czy na pewno o to chodzi? A co w sytuacji, gdy pierwotnie wykazana przez urzędników zaległość zostanie później uznana przez sąd za niezasadną? Czy wskaźniki uwzględniające taką efektywność też są na urzędników nakładane?
W mojej ocenie, dążenie do zwiększenia efektywności kontroli podatkowych jest samo w sobie bardzo dobrym założeniem, ale wymaga dużo szerszego spojrzenia na ten problem niż sama procentowa efektywność kontroli, gdyż w taki sposób dość łatwo można wypaczyć sens ich prowadzenia, a w dłuższym horyzoncie również tracić znaczące dochody do budżetu. Ważne jest natomiast, aby efektywność działania urzędników była mierzona obiektywnymi kryteriami i rzeczywiście przekładała się na wykrywanie oszustw podatkowych, a nie nękanie uczciwych podatników o 1000 zł zaległości tylko po to, by wypełnić założone kryteria – jeżeli to się uda, to Minister Finansów nie będzie miał problemu z szarą strefą.
Źródło: Business Centre Club (BCC)
Podyskutuj o tym na naszym FORUM
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat