Drobni przedsiębiorcy chcą zwolnienia bonów z PIT
REKLAMA
REKLAMA
Minister pracy Jolanta Fedak jest zdania, że z punktu widzenia pracowników nie ma znaczenia, czy dostaną gotówkę, czy bony. Za najważniejsze uznaje to, że uchwalona 9 lipca nowelizacja ustawy o PIT "zwiększa dochód, jaki może otrzymać pracownik znajdujący się w trudnej sytuacji życiowej o kwotę niepobranego podatku".
"Moim zdaniem nie ma większej różnicy, czy będziemy mieli do czynienia z bonami, czy z gotówką. To od pracownika zależy, gdzie wyda pieniądze - w małym osiedlowym sklepie czy wielkim hipermarkecie" - powiedziała Fedak.
Lipcowa nowelizacja ustawy o PIT, zwalniająca z opodatkowania pieniądze przekazywane pracownikom przez pracodawców z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, stanowi część pakietu antykryzysowego. Ponieważ nie ma w niej mowy o bonach czy talonach, które pracownik może realizować w sklepie, to przekazując pracownikom świadczenia w tej formie, pracodawca będzie musiał naliczyć od ich wartości PIT.
"Takie rozwiązanie pozbawi szansy utrzymania się na rynku tysięcy małych i średnich firm emitujących lub realizujących bony towarowe. Oczywiste jest bowiem, że pracodawcy będą woleli wydawać - a pracownicy dostawać - pieniądze, a nie bony czy talony" - zaznaczył Rakowski. Podkreślił, że "przepisy różnicujące sytuację podatkową bonów i gotówki zostały uchwalone bez konsultacji ze środowiskami gospodarczymi".
Według Rakowskiego "nowelizacja ustawy o PIT stawia na uprzywilejowanej pozycji wielkie hipermarkety, które emitują własne bony i sprzedają je nawet 10 proc. taniej od ich nominalnej wartości. Pozbawia natomiast możliwości emisji bonów małe firmy, które dotychczas sprzedawały je np. sądownictwu na potrzeby osób opuszczających zakłady karne".
REKLAMA
"Za takie bony można było kupić jedynie żywność czy opał, a nie np. alkohol, papierosy czy inne używki. Jeśli były więzień dostanie do ręki gotówkę, w większości przypadków uda się do sklepu monopolowego czy dealera narkotyków" - argumentuje Rakowski.
Minister Fedak podkreśla, że "bony czy talony są w portfelu taką samą wartością jak pieniądze, więc jedne i drugie mogą być wydane na dowolny cel". Jej zdaniem drobnym przedsiębiorcom i handlowcom "chodzi raczej właśnie o to, że hipermarkety emitują swoje bony, które sprzedają z upustami czy rabatami. Małe firmy nie są zaś w stanie tego robić".
Prezes Rakowski zapowiada, że organizacje zrzeszające drobne podmioty gospodarcze "prawdopodobnie już jesienią wystąpią do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aby zainteresował się tą sprawą". Na razie jednak za najważniejsze uznaje, by prezydent zgłosił poprawkę zwalniającą z opodatkowania bony i talony.
Uzyskałem z Kancelarii Prezydenta zapewnienie, że Lech Kaczyński zajmie się naszą propozycją po 24 września" - powiedział PAP Rakowski.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat