Pracodawcy chcą pracy na emeryturze bez rozwiązywania umowy
REKLAMA
Kancelaria Prezydenta poinformowała, że prezydencki projekt zmian w ustawie o finansach publicznych będzie zawierać propozycję ponownego wyliczenie emerytury osobom, które zdecydowały się na jej zawieszenie, by kontynuować pracę. W projekcie - który do Sejmu ma trafić na przełomie stycznia i lutego - nie zostanie natomiast przywrócona możliwość pobierania emerytury i pensji bez rozwiązywania stosunku pracy.
REKLAMA
"Zamiana sposobu wyliczania kapitału emerytalnego odnośnie pracujących emerytów, którą proponuje prezydent Bronisław Komorowski, to zdecydowanie za mało. W ocenie Pracodawców RP kluczowe jest umożliwienie łączenie pobierania świadczenia z zatrudnieniem bez konieczności uprzedniego rozwiązywania stosunku pracy" - czytamy w komunikacie tej organizacji.
Wprawdzie, jak podkreśla ekspert Pracodawców RP Magdalena Janczewska, po nabyciu prawa do świadczenia nic nie stoi na przeszkodzie, aby emeryt ponownie podjął pracę, ale "w praktyce może nie być to już takie łatwe". "Wielu z tych kilkudziesięciu tysięcy emerytów już nigdy nie wróci na rynek pracy. Część z nich straci po prostu zapał do pracy, dodatkowo nie można też zapominać, że ich były pracodawca przecież nie ma wcale obowiązku ich ponownie zatrudnić" - wskazuje Janczewska. Dodała, że jest to wypychanie z rynku, a nie zachęcanie do jak najdłuższej aktywności zawodowej.
"Pomysł Pana Prezydenta niesie ze sobą logiczną sprawiedliwość. Jeżeli pracuję i zawieszam emeryturę, czyli mam z pensji potrącane składki emerytalne, to logiczne i sprawiedliwe jest, żeby moja emerytura była przeliczona z uwzględnieniem dodatkowej, składkowej pracy. Emerytura bowiem, to nie jest świadczenie Państwa, ale realizacja umowy ubezpieczenia zawartej między obywatelem a Państwem" - powiedział z kolei wiceprezes Business Centre Club (BCC) Zbigniew Żurek.
REKLAMA
Choć Żurek zgadza się, że proponowane przez prezydenta przeliczenie emerytur osobom, które zdecydowały się na jej zawieszenie, by kontynuować pracę jest "sprawiedliwe", to organizacja ta wtóruje Pracodawcom RP w kwestii konieczności rozwiązania umowy o pracę.
"Emeryci, którzy chcą pracować i jednocześnie pobierać emeryturę, będą najpierw musieli zwolnić się z pracy. Jeżeli pracodawca ich ponownie zatrudni, będą mogli pobierać zarówno jedno jak i drugie świadczenie" - oceniła ekspert BCC ds. rynku pracy Dominika Staniewicz. Jej zdaniem, oznacza to więcej formalności dla pracodawców. Będą one związane z rozwiązywaniem umów o pracę i podpisywaniem nowych, "ponieważ większość i tak prawdopodobnie zatrudni ponownie emerytów, którzy zdecydują się dalej dla nich pracować".
Stankiewicz wskazuje też, że nowe regulacje będą nieuczciwe w stosunku do osób, które po 7 stycznia 2009 r. zyskały prawo do emerytury, choć nie zrezygnowały z etatu. "Do końca września będą one musiały odejść z pracy, jeżeli chcą dalej otrzymywać emeryturę" - napisała w swojej opinii ekspert BCC.
Na ten problem zwraca też uwagę Janczewska z Pracodawców RP. "Oznacza to, że problem ten dotyczy nie tylko przyszłych emerytów z prawem do świadczenia, ale i tych, którzy już takie prawo nabyli przed wejściem w życie ustawy. Przypuszczam, że w przypadku tych praw nabytych możemy spodziewać się wniosków do Trybunału Konstytucyjnego" - oceniła Janczewska.
Nowe przepisy mają również objąć osoby, które od stycznia br. przechodzą lub będą przechodzić na emeryturę. W opinii BCC, wszystkim pracownikom, którzy uczciwie dopracowali się wieku emerytalnego i wypełnili już swój składkowy obowiązek, "emerytura zwyczajnie się należy". "Dalsza, dodatkowa praca, będąca ich dobrowolnym wyborem, nie powinna wiązać się z utratą świadczenia emerytalnego" - czytamy w opinii Stankiewicz.
Ponadto wiceprezes Żurek wskazuje, że trudne w realizacji może być proponowane przez prezydenta przeliczanie emerytur.
"W systemie kapitałowym realizacja takiej propozycji byłaby prosta i logiczna, ale w naszych realiach może napotkać wiele meandrów" - powiedział Żurek. Ponadto, jego zdaniem, to kolejna pospieszna inicjatywa ustawodawcza. "A ja wolałbym normalną pracę rządu i prezydenta, zamiast "ofensywy legislacyjnej" i pośpiesznego załatwiania spraw wagi państwowej. Zamiast pobudzać kreowanie miejsc pracy, rząd ostatnio dzieli to, co ma: jeśli mamy 10 miejsc pracy, to nie możemy zatrudnić 10 absolwentów oraz 10 osób w wieku "50 plus"." - powiedział.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat