Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyjaśnił izbie skarbowej, jak powinna rozpatrywać zażalenia na interpretacje podatkowe urzędu skarbowego. Niestety, sprawa opodatkowania VAT wynagrodzenia syndyków dalej pozostaje nierozstrzygnięta.
WSA odrzucił w piątek skargi dwóch syndyków na decyzję Izby Skarbowej w Warszawie, która utrzymała w mocy postanowienia urzędu skarbowego w sprawie wiążących interpretacji podatkowych. Merytorycznie sprawy nie są przesądzone. Izba będzie musiała się nimi zająć jeszcze raz. W jej postępowaniu zabrakło decyzji drugiej instancji. Izba nie mogła też utrzymać w mocy postanowień urzędu skarbowego, bo nie przewiduje tego tryb nadzoru nad interpretacjami podatkowymi.
– Być może mamy do czynienia z luką legislacyjną – uzasadniał sędzia Bogdan Lubiński.
Sprawa jest niezwykle interesująca. Syndycy zapytali
urząd skarbowy, czy muszą płacić VAT. Ten wyjaśnił, że syndyk jest opodatkowany i musi płacić VAT na zasadach ogólnych. Taką samą interpretację potwierdziła izba skarbowa, do której
podatnik złożył zażalenie na postanowienie. Zdaniem izby, w przypadku syndyków nie można mówić o związku między nimi a sądami (o którym mowa w art. 15 ust. 3 pkt 3 ustawy o VAT), który zwalniałby syndyków z opodatkowania. Syndyk co prawda jest powoływany przez sędziego komisarza, ale działa na ryzyko upadłego. Syndycy zaskarżyli interpretację do WSA w Warszawie. Ich zdaniem nie prowadzą samodzielnej działalności, bo są podporządkowani sądowi.
– Nawet zatrudnienie sprzątaczki muszę konsultować z sądem. Cały czas realizuję jego wytyczne. To nie ma nic wspólnego z samodzielną działalnością – tłumaczy Grzegorz Kacperski, jeden z syndyków.
Organy podatkowe błędnie interpretują art. 15 ust. 3 pkt 3 ustawy o VAT. Bo choć w ustawie nie ma definicji działalności gospodarczej, to dyrektywy
UE jasno wskazują, że przy działalności gospodarczej musi występować przesłanka ryzyka. Ryzyko musi ponosić ten, kto działalność prowadzi, a syndyk działa na ryzyko upadłego, a nie własne. Ponadto skarżący podkreślali, że choć to upadły ponosi odpowiedzialność, przepisy procesowe przewidują wiele sytuacji, w których ich decyzje podlegają nadzorowi sądu (np. lista wierzytelności, która podlega zaskarżeniu). Nie można więc uznać, że syndycy prowadzą działalność gospodarczą.
Zdaniem Grzegorza Kacperskiego art. 15 ustawy o
VAT wymaga doprecyzowania.
– Przy ostatniej nowelizacji ustawy o
VAT można było postawić kropkę na „i” i przesądzić, czy syndyk ma płacić
VAT czy nie. Nie wiem, czemu tego nie zrobiono – tłumaczy G. Kacperski.
Nie wykluczył, że jeśli ostatecznie sprawa zakończy się na jego niekorzyść, zaskarży niejasny przepis do Trybunału Konstytucyjnego.
Aleksandra Tarka, Marcin Musiał