REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Fiskus żąda od nauczycieli

Subskrybuj nas na Youtube

REKLAMA

Dyrektor Izby Skarbowej w Kielcach i świętokrzyski kurator oświaty zainicjowali wspólną akcję informacyjną skierowaną do nauczycieli szkół w województwie świętokrzyskim.

Jej celem jest uświadomienie nauczycielom, którzy zajmują się sprzedażą podręczników szkolnych, że taka działalność wymaga zarejestrowania oraz przestrzegania przepisów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. W piśmie wysłanym do szkół czytamy, że nauczyciele sprzedający książki muszą płacić podatek od prowizji, jaką dostają za dystrybucję książek wśród uczniów.
Podobne pismo zostało zamieszczone na stronie białostockiej izby skarbowej. Dodatkowo zwrócono w nim uwagę na VAT. Izba w Białymstoku, cytując art. 15 ustawy o podatku od towarów i usług, stwierdza, że nauczyciele pośrednicząc w sprzedaży książek stają się podatnikami VAT. W zależności od wielkości obrotu może ich dotyczyć obowiązek rejestracji jako podatników VAT (jeśli przekroczą limit tzw. zwolnienia podmiotowego VAT), jak i obowiązek rejestracji sprzedaży za pośrednictwem kas rejestrujących. Tak ostre postawienie sprawy wydaje się dziwne, gdyż trudno przypuszczać, by którykolwiek z nauczycieli osiągał z dystrybucji książek 39 200 zł. Tyle bowiem wynosi limit zwolnienia podmiotowego.

Zastraszeni pedagodzy

Zdaniem nauczycieli izba skarbowa usiłuje ich zastraszyć, po to by zapłacili podatek, który wcale się fiskusowi nie należy. Izby bronią się twierdząc, że nauczyciele powinni płacić podatek od pieniędzy, jakie dostają za pośrednictwo w sprzedaży książek. Uzasadnia to sposób, w jaki prowadzona jest dystrybucja książek. Kłopot nauczycieli bierze się stąd, że za rozprowadzanie wśród dzieci i młodzieży podręczników otrzymują drobne prowizje. I właśnie te prowizje zainteresowały kieleckiego fiskusa. Tyle że, zdaniem nauczycieli, zysk z prowizji jest wirtualny.
– Rzeczywiście rozprowadzamy książki wśród uczniów. Zbieramy od rodziców pieniądze na podręczniki. Gdy zostaną dostarczone do szkoły, rozdajemy je uczniom. Zawsze do takiej dostawy dołączona jest faktura, na której są dane na temat przesyłki, w tym rabat – mówi nauczycielka z małej szkoły koło Kielc. Dodaje, że z reguły pedagodzy za zgodą rodziców nie oddają pieniędzy, które zostają po udzieleniu rabatu, lecz kupują za nie pomoce naukowe do klas.
– Jaki to dla nas zarobek. Przecież cała prowizja zostaje w szkole, a nie w mojej kieszeni – żaliła się nasza rozmówczyni. Podobnie bronią się inni nauczyciele, z którymi udało nam się porozmawiać.
Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, by sprzedażą książek, również tych z odzysku, zajmowali się wyłącznie księgarze

List do kuratorów

Broniąc się przed zarzutami izb, nauczyciele powołują się też na list z 9 czerwca, który minister edukacji narodowej Roman Giertych wysłał do koratorów oświaty. W liście nakazał kuratorom, by zachęcali dyrektorów szkół do aktywnego włączenia się w proces zaopatrzenia uczniów w tańsze podręczniki, w ramach istniejących możliwości prawnych i organizacyjnych.
List ten został przez nauczycieli zrozumiany jako akceptacja dla prowadzonej przez nich działalności na polu dystrybucji książek. Mimo że minister Roman Giertych pisał w tym samym liście, że działania te mogłyby obejmować w szczególności gromadzenie i udostępnianie uczniom i rodzicom informacji o podmiotach oferujących najkorzystniejsze warunki zakupu podręczników wybranych przez nauczycieli danej szkoły, a także umożliwienie podmiotom oferującym podręczniki szkolne uzyskania informacji o zapotrzebowaniu na poszczególne podręczniki.
Nauczyciele zrozumieli jednak list inaczej. Tym bardziej zdziwiła ich akcja izb i kuratoriów. Działania izb uważają za próbę zastraszenia ich, by pośredniczeniem w sprzedaży książek przestali się zajmować. Zdaniem nauczycieli ze stratą i dla szkół, i dla uczniów. I choć z tym ostatnim twierdzeniem można by polemizować, to wiele wskazuje na to, że prawdziwy cel akcji został wskazany przez nauczycieli. Akcji, której najwyraźniej inicjatorem jest Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Zagrożone księgarnie

Pytanie – dlaczego właśnie teraz pojawił się pomysł postraszenia nauczycieli, mimo że opisaną działalność prowadzą od lat, tylko pozornie pozostaje otwarte. To, komu nie podoba się taka działalność, łatwo ustalić. Wystarczy zerknąć na dyskusję toczącą się po upublicznieniu pisma kieleckiej izby, na stronach internetowego portalu księgarzy (www.ksiazka.net.pl). Niemal wszyscy jej uczestnicy chwalą działania kieleckiego fiskusa.
– Sprawa jest prosta. Sprzedaż podręczników w księgarniach to 50 proc. całorocznego obrotu księgarń. Jaki podmiot gospodarczy wytrzyma stratę takiego obrotu, skoro podręczniki mają sprzedawać nauczyciele o 25 proc. taniej od księgarń – argumentował jeden z księgarzy uczestnik dyskusji. Twierdził też, że księgarze dostają tylko 20 proc. rabatu.
– Kto zatem przyjdzie do księgarni po podręczniki, kto się narazi nauczycielce i powie, że on kupi drożej w księgarni – pyta dalej.
Faktycznie, mimo 20-proc. opustów podręczniki są droższe w księgarniach o więcej niż 5 proc. będące różnicą między opustami, które dostają nauczyciele i księgarze. Książki w księgarniach są droższe, bo księgarnie muszą zarobić. Nie tylko na utrzymanie swoich właścicieli, ale też na opłaty oraz podatki, ZUS, wynagrodzenia pracowników itp., których rozprowadzający książki nauczyciele nie płacą. Z taką konkurencją księgarniom trudno wygrywać.

Są ofiary porozumienia

Rozprowadzanie książek to poważny problem. Zwłaszcza je- śli przyjmiemy, że informacja o 50-proc. udziale podręczników w obrotach księgarń to prawda. A tak właśnie może być w przypadku księgarń działających w mniejszych miejscowościach.
Nie jest to jednak powód, który uzasadniałby eliminowanie z rynku innych kanałów dystrybucji podręczników. Księgarnie, z oczywistych powodów, nie mogą proponować cen na tak niskim poziomie, jak rozprowadzający książki nauczyciele. Niemniej jednak obydwa kanały dystrybucji książek istnieją od dawna i dotychczas nikomu to nie przeszkadzało. Nie słyszało się też o upadających przez nauczycielską przedsiębiorczość księgarniach. Cóż takiego zatem stało się teraz?
Wiele wskazuje na to, że nauczyciele padli ofiarą porozumienia rządu i księgarzy. Dowód na to znaleźć można w dokumentach zamieszonych na stronach internetowych Ministerstwa Edukacji Narodowej (www.men.gov.pl).

Walka o tańsze podręczniki

Rząd negocjując ceny podręczników z wydawcami zapowiadał, że przygotowane zmiany prawa pozwolą dyrektorom szkół na składanie zbiorowych zamówień na podręczniki u księgarzy oraz na organizowanie przez nich giełd szkolnych, na których uczniowie będą odsprzedawać podręczniki młodszym rocznikom (szerzej zob. GP nr 41/2006). Miało to gwarantować, że porozumienie MEN i wydawców nie wyeliminuje z rynku księgarzy, których działa w Polsce około 3 tys. Te ustalenia zaakceptował później Zespół Konsultacyjny do Spraw Podręczników Szkolnych Ministerstwa Edukacji i Nauki i Wydawców Edukacyjnych działający przy MEN. Na ostatnim spotkaniu przedstawicieli Ministerstwa Edukacji i Nauki, Stowarzyszeń Księgarskich i Polskiej Izby Książki, które odbyło się pod koniec kwietnia, przyjęto dalsze uzgodnienia. Wszystko wskazuje na to, że przy okazji negocjacji księgarze pozbyli się niewygodnej konkurencji ze strony nauczycieli.

MEN woli dbać o księgarzy

Ustalono, że nowe podręczniki mogą sprzedawać wyłącznie podmioty gospodarcze prowadzące działalność handlową w obrocie książką z zachowaniem przepisów podatkowych. Zakup podręczników musi być potwierdzony dokumentem sprzedaży. W specjalnym komunikacie rzecznik prasowy ministra edukacji i nauki Mieczysław Grabianowski wyjaśniał, że podmiotami gospodarczymi, o których mowa w uzgodnieniu, są na przykład księgarnie, hurtownie, wydawnictwa, a stosownym dokumentem sprzedaży może być na przykład paragon lub faktura. To wiele wyjaśnia, tym bardziej że porozumienie podpisano 26 kwietnia, a akcja izb zaczęła się już po tej dacie, bo 23 maja.
Widać więc wyraźnie, że kontekst listu wicepremiera Romana Giertycha był inny niż wydawało się nauczycielom. To zaś pozwala postawić wniosek, że za kłopoty nauczycieli odpowiada przede wszystkim rząd. To cena, jaką trzeba zapłacić za porozumienie w sprawie obniżenia cen podręczników szkolnych. Akcja izb skarbowych ma zaś w prosty sposób wyeliminować nauczycieli z rynku podręczników.
630 mln zł wartość rynku podręczników w 2005 roku

Izby: nie straszymy

Inaczej przedstawiają to jednak izby skarbowe.
Gazeta Prawna zwróciła się do kieleckiej izby skarbowej, by przedstawić argumenty, na które powołują się nauczyciele, w szczególności ten, że faktycznie to nie oni, ale szkoły są beneficjentami prowizji za sprzedaż podręczników.
W odpowiedzi izba wyjaśniła, że nauczyciele działający w dobrej wierze (zbierający pieniądze od rodziców i pośredniczący w zakupie książek od dystrybutorów i wydawców, nawet bez osiągania zysków) mogą być wykorzystani do prowadzenia handlu podręcznikami z naruszeniem prawa.
Zdaniem izby prowadzona akcja ma poinformować nauczycieli, którzy chcą sprzedawać książki, że powinni zarejestrować działalność gospodarczą w urzędzie gminy właściwym dla miejsca zamieszkania. Powinni również zgłosić ten fakt w urzędzie skarbowym oraz wybrać formę opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Ponadto, po przekroczeniu limitów sprzedaży określonych w ustawie o podatku od towarów i usług, powinni ewidencjonować przychody przy użyciu kasy rejestrującej. Niedopełnienie tych obowiązków prowadzi do naruszenia przez nauczycieli przepisów prawa – przed czym podjęta akcja ma ostrzegać.

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.


Ewa Matyszewska
Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Nowe przepisy w handlu detalicznym w 2025 r. System kaucyjny, recykling, przejrzystość cen. Jak przygotować sklepy do zmian?

Prawa konsumenta, oczekiwania pracowników czy troska o środowisko naturalne – to główne kwestie, które wpłyną w niedalekim czasie na kolejne zmiany prawne w obszarze handlu detalicznego. W ostatnim kwartale 2025 roku w Polsce zacznie obowiązywać system kaucyjny. Według wyliczeń Deloitte (Raport z 2024 r.: „System kaucyjny - koszty, perspektywy, szanse”, s. 55) koszty inwestycyjne związane ze startem tego systemu w naszym kraju mogą wynieść nawet 14,2 mld złotych. Przedsiębiorcy już teraz powinni się przygotowywać do tego, by w niedalekiej przyszłości móc sprostać wymogom określonym w nowych regulacjach unijnych dotyczących recyklingu opakowań. O tym, jak odnaleźć się w regulacyjnym chaosie i jak przygotować firmę od strony technologicznej na nadchodzące zmiany, opowiadają eksperci INEOGroup – jednego z polskich liderów w zakresie dostarczania zaawansowanych systemów dla branży retail.

Praktyka płacenia pracownikom „pod stołem”, to ciągły problem w firmach transportowych. Jakie są tego skutki dla przewoźników i całej branży?

Nielegalne praktyki wynagradzania nadal stanowią poważne trudności dla polskiego sektora transportowego. Jak wynika z najnowszego raportu TLP („Raport drogowy w Polsce 2024/2025” - styczeń 2025 r.), aż 75 proc. firm działających na rynku spotyka się z wypłatami wynagrodzenia poza oficjalnym obiegiem. Zjawisko to znalazło się także na drugim miejscu w zestawieniu największych wyzwań, które stoją przed przewoźnikami. Choć może wydawać się to jedynie kwestią rozliczeń, skutki sięgają znacznie dalej - od nierównej konkurencji, przez destabilizację rynku pracy, aż po konsekwencje podatkowe i wizerunkowe dla całej branży. Czy transport ma szansę uwolnić się od szarej strefy?

Ulga na dziecko nie dla każdego rodzica. Jakie limity i warunki trzeba spełnić?

Ulga prorodzinna (zwana też ulgą na dziecko) w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) to jedna z najpopularniejszych ulg wśród podatników. Jest to preferencja podatkowa, która pozwala rodzicom podreperować domowe budżety poprzez odliczenie od podatku kwot wskazanych w ustawie. Nie każdy jednak spełnia warunki, które pozwalają na skorzystanie z ulgi.

Windykacja należności na koszt dłużnika. Jak to zrobić?

W aktualnym stanie gospodarki niemal każda branża boryka się z problemem opóźnionych płatności. Tym problemem szczególnie dotknięta jest branża transportu, spedycji i logistyki. W sektorze TSL nieterminowe regulowanie zobowiązań stało się niestety powszechną praktyką, często traktowaną jako standard rynkowy. Dlatego windykacja należności jest aktualnie kluczowym elementem zarządzania finansami przedsiębiorstw z tego sektora. W jaki sposób przeprowadzić ją na koszt dłużnika?

REKLAMA

Otrzymałeś tokeny za darmo? Skarbówka może uznać, że jest tutaj potencjalny podatek

Nowe tokeny w ramach genesis allocation – prezent czy potencjalny podatek? Czy ich przydział oznacza natychmiastowy dochód, czy dopiero przy sprzedaży trzeba podzielić się z fiskusem? Sprawdź, dlaczego organy skarbowe i sądy mają w tej sprawie odmienne stanowiska!

W Polsce ok. 43 proc. przełożonych to kobiety, choć rzadziej od mężczyzn aspirują do najwyższych stanowisk. W branży finansowo-księgowej tylko 28% kobiet w zarządach

Z okazji zbliżającego się Międzynarodowego Dnia Kobiet, AICPA & CIMA przypominają o potrzebie dalszych działań na rzecz wyrównywania szans kobiet i mężczyzn. Prezentują analizę sytuacji kobiet w branży finansowo-księgowej na podstawie badania Hays Poland.

Skarbówka żąda podatku od krzywdy: 147 tysięcy złotych! To jest obiektywna niesprawiedliwość – orzekł NSA

Pijany i naćpany kierowca zabił mu rodziców i brata. On sam przeżył, ale do dziś zmaga się z ciężką niepełnosprawnością. Gdy po latach sąd przyznał mu odszkodowanie, skarbówka uznała, że odsetki od tej kwoty to „przychód” i zażądała 147 tys. zł podatku! Hubert i jego dziadkowie, którzy opiekują się nim od tragedii, walczą o sprawiedliwość od lat. NSA stanął po ich stronie, uznając decyzję fiskusa za rażąco niesprawiedliwą. Ale urzędnicy nie odpuszczają – sprawa znów trafia do sądu. Jak długo państwo będzie bezduszne wobec ofiary tragicznego wypadku?

Bezpłatny webinar: Podatkowe rozliczenie kryptowalut. Poradnik dla księgowych

Ekspert odpowie na 8 najważniejszych pytań, które powinien sobie zadać każdy księgowy rozliczający swoich klientów w zakresie kryptowalut, aby nie popełniać błędów.

REKLAMA

Webinar: Wyroki i interpretacje VAT istotne w praktyce 2025 + certyfikat gwarantowany

Praktyczny webinar „Wyroki i interpretacje VAT istotne w praktyce 2025” poprowadzi Mirosław Siwiński, doradca podatkowy i radca prawny, partner w Advicero Nexia, ekspert INFORAKADEMII. Ekspert przedstawi bieżące orzeczenia, wyroki i interpretacje w zakresie VAT niezbędne do sprawnego i prawidłowego rozliczania podatków w 2025 roku. Każdy z uczestników będzie miał możliwość zadania pytań, a po webinarze otrzyma imienny certyfikat i dostęp do retransmisji wraz z materiałami dodatkowymi.

Polska gospodarka w pułapce przepisów. Przedsiębiorcy alarmują: Deregulacja to być albo nie być!

Zbyt skomplikowane przepisy, nieustanne zmiany w prawie i rosnące koszty prowadzenia biznesu – polscy przedsiębiorcy tracą czas i pieniądze w biurokratycznym chaosie. Polska ma jeden z najbardziej skomplikowanych systemów podatkowych w Europie, a liczba nowych regulacji rośnie w zastraszającym tempie. Czy deregulacja to jedyna szansa na poprawę sytuacji? Eksperci BCC biją na alarm: bez uproszczenia prawa polska gospodarka może stracić swoją konkurencyjność.

REKLAMA