Zobowiązania wycenia się według zamortyzowanego kosztu
REKLAMA
REKLAMA
Wycena bilansowa nadal przysparza problemów księgowym. Zdarza się na przykład, że spółki wyceniają na koniec roku obrotowego zobowiązania z tytułu kredytów i pożyczek jako sumę zobowiązania głównego oraz naliczonych, a niezapłaconych do dnia bilansowego odsetek. Jak podkreśla Jarosław Gondor, menedżer w Ernst & Young, zobowiązania z tytułu kredytów i pożyczek powinny być wyceniane według skorygowanej ceny nabycia (zamortyzowanego kosztu), przy zastosowaniu efektywnej stopy procentowej.
- Brak wyceny według zamortyzowanego kosztu wynika często z niezrozumienia skomplikowanych opisów w przepisach rachunkowości - twierdzi nasz rozmówca.
Dodaje, że metoda nie jest trudna. Polega na zestawieniu wpływów (zaciągnięcie kredytu) i wypływów (prowizje, odsetki, raty kredytowe) według daty przepływu pieniężnego oraz zdyskontowania tych przepływów, stosując wewnętrzną stopę zwrotu (IRR). Przeliczenia takiego można łatwo dokonać używając arkuszy kalkulacyjnych, np. Excel.
Ekspert twierdzi, że firmy często uzasadniają brak dokonania wyceny kredytów i pożyczek według zamortyzowanego kosztu faktem, że różnica między tradycyjną wyceną (kwota główna plus odsetki) nie jest istotna lub różnica taka nie występuje. Niestety, nie zawsze jest to prawda.
- Różnica między wycenami występuje zawsze, ponieważ metoda wyceny według zamortyzowanego kosztu uwzględnia wartość pieniądza w czasie (dyskontowanie) oraz powoduje, że koszt kredytu w postaci prowizji i odsetek jest równomiernie rozłożony w okresie kredytowania - wyjaśnia Jarosław Gondor.
Podkreśla, że z dużymi różnicami mamy do czynienia np. wtedy, gdy wszystkie odsetki przy stałej stopie procentowej płatne są jednorazowo na koniec okresu kredytowania lub jeżeli kredytobiorca płaci jednorazową prowizję na początku. Dodatkowo, rozliczając kredyty i pożyczki, należy pamiętać, że o ile pewne koszty zostaną uwzględnione w wycenie, posługując się efektywną stopą procentową, to podatkowo mogą znaleźć się od razu w wyniku.
- Przepisy rachunkowości przewidują możliwość stosowania uproszczeń, o ile nie wywiera to istotnego wpływu na sprawozdanie finansowe - czyli każdorazowo należy to ocenić - przypomina nasz rozmówca.
Agnieszka Pokojska
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat