Termin trzeba liczyć od momentu doręczenia
REKLAMA
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozstrzygnął wątpliwości związane z zasadami obliczania terminu do wniesienia odwołania od decyzji organu podatkowego. Dyrektor izby skarbowej wydał postanowienie w sprawie o restrukturyzację należności pieniężnych, w którym podtrzymał stanowisko naczelnika urzędu skarbowego, który uznał, że podatnik przekroczył termin do wniesienia odwołania. Z akt sprawy wynikało, że decyzja została doręczona pełnomocnikowi spółki 24 października, natomiast odwołanie zostało wniesione 8 listopada, czyli - jak twierdziły organy - dzień po terminie. Spółka natomiast dowodziła, że identyczna decyzja organu została doręczona jej bezpośrednio 25 października, a zatem odwołanie zostało wniesione w terminie. Przedstawiciel spółki twierdził ponadto, że urząd skarbowy nie wskazał, że termin doręczenia pełnomocnikowi spółki jest terminem dla niej wiążącym. Ponadto pełnomocnik musiał w tym czasie wyjechać za granicę, co uniemożliwiło spółce kontakt z nim.
Jak twierdził z kolei pełnomocnik organów, w aktach nie ma potwierdzenia dostarczenia tej samej decyzji spółce. Nawet gdyby tak było, nie miałoby to jednak znaczenia dla ustalenia właściwego terminu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny po rozpatrzeniu sprawy uznał, że zasada doręczeń została określona w art. 145 Ordynacji podatkowej. Zgodnie z nią, w sytuacji gdy strona działa przez pełnomocnika, pisma doręcza się pełnomocnikowi. A zatem termin do wniesienia odwołania od decyzji organu należy liczyć od momentu jej doręczenia pełnomocnikowi. Na tej podstawie sąd oddalił skargę.
Sygn. akt III SA/Wa 751/07
ŁUKASZ ZALEWSKI
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat