Ostatnia podwyżka stóp procentowych NBP we wrześniu 2022 r.? Obniżki stóp pod koniec 2023 roku?
REKLAMA
REKLAMA
Inflacja bazowa 2022/2023 - prognozy
"Najbardziej popularnym wskaźnikiem, na który RPP powinna zwracać uwagę, jest inflacja bazowa. Zakładamy, że jesteśmy już blisko szczytu. Być może sierpień będzie jeszcze miesiącem, w którym inflacja bazowa nieznacznie wzrośnie. Później powinna hamować. Widać już wyraźne hamowanie popytu konsumpcyjnego, które sprawia, że przestrzeń do przenoszenia szoku na rynku energii na ceny innych dóbr i usług jest dużo mniejsza, moc cenotwórcza firm zdecydowanie spadła. Prognozujemy, że na koniec 2023 r. inflacja bazowa znajdzie się w okolicy 3,5 proc., czyli blisko poziomów optymalnych z puntu widzenia NBP" - powiedziała PAP Biznes Petka-Zagajewska.
REKLAMA
Czy będzie podwyżka stóp procentowych NBP we wrześniu 2022 r.?
"To jeden z elementów, który naszym zdaniem powinien skłaniać Radę do wygaszania cyklu podwyżek stóp procentowych. Wrzesień powinien być już pożegnaniem z podwyżkami. Wówczas zapewne zobaczymy ostatni ruch. Być może ponownie w mniejszej skali niż dotychczas, czyli o 25 pb. Otoczenie sprawia, że nie należy się jednak spodziewać twardej komunikacji wskazującej, że to koniec podwyżek. Inne banki centralne już zupełnie odeszły od stosowanego w ostatnich latach forward guidance i komunikują, że podejmują decyzje ze spotkania na spotkanie. Myślę, że RPP będzie więc jedynie sygnalizować, że zawiesza cykl i będzie czekała na rozwój wypadków" - dodała.
Od lutego 2023 r. spadek inflacji?
W ocenie ekonomistki, po szczycie wskaźnika inflacji konsumenckiej CPI (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, ang. Consumer Price Index) w lutym 2023 r., inflacja powinna zdecydowanie obniżać się, docelowo do ok. 7 proc. na koniec przyszłego roku.
"Patrząc na główny wskaźnik inflacji wydaje się, że minęliśmy już tegoroczną górkę. Kolejne odczyty będą plasowały się poniżej lipcowego 15,6 proc. Niemniej wzrost taryf doprowadzi do ponownego skoku inflacji na początku przyszłego roku. Bardzo prawdopodobnym momentem, w którym zobaczymy ten ostateczny szczyt jest luty 2023 r., który będzie też mocno obarczony efektami niskiej bazy. W 2022 roku to był moment wprowadzenia tarcz antyinflacyjnych. W naszym bazowym scenariuszu prognozujemy, że inflacja w tym szczycie wyniesie ok. 17-18 proc. Precyzyjny odczyt będzie oczywiście zdeterminowany przede wszystkim tym, jak mocno wzrosną taryfy, rachunki za gaz i prąd, i jak wysokie okażą się ostatecznie wzrosty za ciepło systemowe" - ocenia Petka-Zagajewska.
"Po szczycie w lutym oczekujemy już bardzo zdecydowanego i dosyć stabilnego spadku inflacji, docelowo do ok. 7 proc. na koniec roku. W bazowym scenariuszu zakładamy, że tarcza zostanie przedłużona do końca 2023 r. Efekt wycofywania tarcz pojawi nam się dopiero w 2024 r. i on sprawi, że okres przybywania inflacji powyżej celu się przedłuży. Inflacja CPI wróci w okolice celu NBP dopiero w 2025 r. Niemniej, w 2024 r. zdecydowana większość odchylenia inflacji od celu będzie wynikała ze zmian administracyjnych i zmian stawek podatkowych i z tego punktu widzenia nie powinno to być niepokojącym sygnałem dla RPP. Rada powinna znacznie bardziej patrzeć na zamiany cen w tych kategoriach, które nie podlegają wahaniom generowanym przez rządowe działania" - dodaje.
Największy cykl podwyżek stóp procentowych w historii Polski
W rozmowie z PAP Biznes Petka-Zagajewska podkreśliła, że czynnikami, które powinny skłonić RPP do zatrzymaniu cyklu jest też m. in. efektywność dotychczasowych podwyżek stóp procentowych w Polsce i silne hamowanie globalnej gospodarki.
"Cykl, który już jest za nami, to największy, najmocniejszy i najszybszy cykl podwyżek stóp procentowych w historii polskiej gospodarki. Istotne jest też to, że ze względu na strukturę rynku kredytowego – tj. rynku z nadreprezentowanym udziałem kredytów opartych o zmienną stopę procentową – podwyżki stóp procentowych wpływają na gospodarkę nie tylko poprzez eliminację nowego popytu, tworzonego przez kredyt i zniechęcanie gospodarstw domowych do zaciągania zobowiązań, ale przede wszystkim poprzez to, że zostawiają gospodarstwom domowym, które wcześniej zaciągały kredyty, dużo mniej wolnych środków do przeznaczenia na inne cele niż spłata raty. Stąd też efektywność podwyżek stóp procentowych w Polsce jest większa niż np. w innych gospodarkach regionu, gdzie koszt obsługi zobowiązań kredytowych wzrósł w dużo mniejszym stopniu" - powiedziała ekonomistka.
Obawa o recesję w USA i Niemczech
"Istotne jest też to, że kluczowe czynniki powodujące inflację, to czynniki, na które może wpłynąć globalna, a nie lokalna polityka pieniężna. Globalna polityka pieniężna też się zacieśnia. Scenariuszem bazowym dla światowej gospodarki stał się scenariusz recesyjny – dla USA, Niemiec. Prawdopodobieństwo wystąpienia recesji w horyzoncie 12 miesięcy przekracza już 50 proc. Skutkiem tego jest m .in. to, że szok wojenny, który napędzał ceny nie tylko nośników energii, ale też metali i ropy, w wielu segmentach rynków już się cofnął. Teraz szok inflacyjny ogranicza się już tylko do rynku energetycznego. Ceny ropy się cofnęły, ceny metali w zasadzie spadły do poziomów przedwojennych, mamy też pierwsze sygnały stabilizacji na rynku surowców rolnych. To są czynniki, które z punktu widzenia RPP powinny otwierać furtkę, by przejść do fazy wyczekiwania i zatrzymać cykl podwyżek" - dodała.
Kiedy obniżki stóp procentowych w Polsce?
W bazowym scenariuszu makroekonomicznym PKO BP prognozuje, że spowolnienie gospodarcze i hamowanie inflacji skłoni Radę Polityki Pieniężnej do rozpoczęcia obniżek stóp procentowych pod koniec 2023 r.
"Zakładamy, że istotne spowolnienie gospodarki, połączone z dosyć silnym cofaniem się inflacji – CPI spadnie o połowę w przeciągu najbliższych kilkunastu miesięcy – będzie dla RPP sygnałem, by jeszcze w 2023 r. rozpocząć obniżki stóp procentowych, w drugiej połowie lub pod koniec roku. Natomiast gdyby siła rynku pracy zaskakiwała pozytywnie, wtedy okres utrzymywania stóp procentowych na wysokim poziomie może się przedłużyć" - powiedziała PAP Biznes ekonomistka.
Zdaniem Petki-Zagajewskiej, jeśli w przyszłym roku rynek pracy zaskoczy i płace wciąż będą mocno rosły, RPP może zdecydować się na utrzymywanie stóp procentowych na docelowym poziomie przez dłuższy czas.
"Górka inflacyjna na początku przyszłego roku jest tak powszechnie oczekiwana, że raczej nie zaskoczy RPP. To, co mogłoby ewentualnie wywoływać jakieś dodatkowe podwyżki stóp w przyszłym roku, to sytuacja, w której pozytywnie zaskoczy rynek pracy. Gdyby okazało się, że jednak płace nadal rosną w tempie istotnie dwucyfrowym, to mógłby być to sygnał dla RPP, że niebezpieczeństwo dalszego rozlewania się szoku inflacyjnego po wszystkich kategoriach znowu narasta i skala hamowania popytu nie będzie duża" - powiedziała.
"Wydaje się jednak, że taka sytuacja byłaby raczej przesłanką dla Rady za dłuższym utrzymywaniem stóp procentowych na docelowym poziomie ok. 7 proc. niż za dalszymi podwyżkami" - dodała.
Patrycja Sikora (PAP Biznes)
pat/ gor/
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat