Budżet państwa 2016 - założenia
REKLAMA
REKLAMA
Szef resortu finansów Paweł Szałamacha określił założenia wzrostu PKB na 2016 r. jako "bardzo realne". "Naszym celem jest powrót do tych dobrych lat. Te 3,8 proc. (wzrostu PKB) na 2016 rok to jest dobry start, ale mamy nadzieję na więcej w następnych latach" - zaznaczył Szałamacha.
REKLAMA
Podkreślił też, że wskaźniki makroekonomiczne pozostały bez zmian w stosunku do projektu budżetu na 2016 rok przesłanego do Sejmu przez rząd Ewy Kopacz. Projekt poprzedniego rządu zakładał, że deficyt budżetowy miał być nie większy niż 54,6 mld zł. Z kolei deficyt sektora finansów publicznych również miał wynieść 2,8 proc. PKB, taki sam miał być wzrost PKB (3,8 proc.) i wskaźnik średniorocznej inflacji (1,7 proc.).
Projektem budżetu na 2016 r. Rada Ministrów zajmie się we wtorek 15 grudnia 2015 r. Jeśli go zaakceptuje, projekt trafi do Sejmu jako autopoprawka rządu do projektu budżetu złożonego przez rząd Ewy Kopacz.
"Budżet na 2016 r. jest bezpieczny, trzyma deficyt w ryzach i realizuje priorytetowy program rządu wsparcia rodzin" - przekonywał minister finansów.
Monitor Księgowego – prenumerata
Jak mówił, program 500+ ma nie tylko zapewnić pomoc rodzinom i stanowić impuls demograficzny, ale ma także drugą stronę, "która cieszy ekonomistów, tzn. pomimo że jest bardzo dużym wysiłkiem finansów publicznych, to jest także bardzo silnym impulsem popytowym, w związku z tym on urealnia tę prognozę wzrostu produktu krajowego brutto".
Przedstawiony przez niego projekt zakłada, że w 2016 r. dochody wyniosą 313 mld zł (wobec 297 mld 252 mln zł zaplanowanych na 2015 rok), a wydatki na 368 mld zł (wobec 343 mld 332 mln zł przewidzianych na ten rok).
Zarówno Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, jak i Rafał Antczak z firmy Deloitte ocenili w komentarzach dla PAP, że przewidywania dotyczące wzrostu PKB są zbyt optymistyczne. Zdaniem Antczaka szef resortu finansów za wysoko oszacował też przyszłoroczną inflację.
Jak podkreślał analityk Deloitte, przy takich założonych wskaźnikach rządowi trudno będzie zrealizować wyborcze obietnice, które wiążą się ze zwiększonymi wydatkami.
"Prawdopodobnie nie wszystkie wydatki związane z obietnicami zostały w tym budżecie uwzględnione albo będą wprowadzone w mniejszej skali" - wtórował mu Bohdan Wyżnikiewicz.
Jak zauważył, wydatki związane z zapowiedziami wyborczymi nie obciążą budżetu w jednym ruchu, ale będą wchodziły "pełzająco" i ich rzeczywisty koszt ujawni się dopiero w ciągu roku. Dodał, że wiele zależy też od daty wejścia w życie niektórych ustaw, np. obniżającej wiek emerytalny, która będzie oznaczała konieczność większych dopłat z budżetu na system emerytalny.
"To będzie na pewno budżet bardzo napięty, z ryzykiem nowelizacji" - mówił Wyżnikiewicz.
Konfederacja Lewiatan podniosła z kolei w swoim komentarzu, że aby umożliwić wzrost wydatków w 2016 r., osłabiono regułę wydatkową, "stanowiącą swoisty bezpiecznik budżetowy".(PAP)
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat