Youtuberzy kontra parkingowi, czyli opodatkowanie karnych opłat parkingowych
REKLAMA
REKLAMA
Wydarzenie to spowodowało bowiem spór pomiędzy Youtuberem, a innym Twórcą, prowadzony w formie publikacji na YouTube kolejnych filmów (tzw. „drama”). Dramy na YouTube cieszą się dużym zainteresowaniem nie tylko przeciętnych widzów, ale i innych twórców, co doprowadziło do komentarzy pobocznych, w tym o charakterze prawnym.
REKLAMA
Poza aspektami prawa ruchu drogowego, takimi jak prawidłowe oznaczenie wjazdu na parking, podstawa żądania opłaty i wyznaczenie miejsca czasowego postoju, pojawiły się także wątpliwości karne (związane zarówno z karnymi aspektami naruszenia prawa ruchu drogowego, jak i okolicznościami interwencji i zatrzymania Youtubera przez Policję), ale także podatkowe.
Zarówno bowiem w komentarzach na YouTube, jak i w prasie lokalnej pojawiły się pytania, czy zarządca przedmiotowego parkingu opodatkowuje opłaty karne za wjazd samochodem osobowym na parking dla autobusów? Nie znając odpowiedzi na to pytanie, autor chciałby wskazać, jak powinny być one opodatkowane, gdyż dotychczasowe komentarze nie do końca prawidłowo ten problem omawiały.
Stan faktyczny
Youtuber, który jak wskazywał przyjechał do tego miasta w ramach pomocy w nagrywaniu filmu youtuberce rozpoczynającej taką działalność, szukając miejsca do parkowania w centrum tego miasta (o co, zdaniem autora, jest tam rzeczywiście trudno), wjechał omyłkowo (jak twierdził, a co było kwestionowane w dramie) na parking autobusowy. Niezwłocznie zjawił się parkingowy/ochroniarz, który zażądał opłaty, usłyszał odmowę Youtubera i (następnie lub wcześniej?) wskazał miejsce tymczasowego parkowania. Niewątpliwie zaś po odmowie jej uiszczenia wezwał policję, która następnie przyjechała celem wydania mandatu. Dalsza część stanu faktycznego, choć potencjalnie najciekawsza, zawiera raczej aspekty prawnokarne, a nie podatkowe, więc zostanie pominięta.
Ocena prawnopodatkowa
W komentarzach prawnych, jakie pojawiły się na YouTube zwrócono uwagę na fakt, że parkingowy żądając opłaty za błędny wjazd na teren parkingu autobusów, jednocześnie odsyła do kasy na dworcu po uzyskanie potwierdzenia opłaty. Nie wydaje przy tym prawdopodobnie żadnego paragonu, niejasnym jest, czy taki paragon wydaje wskazana kasa na dworcu. Jednocześnie pojawiło się pytanie (zarzut, przypuszczenie?), że podmiot prowadzący ten parking, skoro nie wydaje paragonu, to zapewne nie opodatkowuje przedmiotowej opłaty.
Pojawiają się z tych komentarzy konkretne pytania podatkowe: czy opłata ta powinna zostać opodatkowania, a jeśli tak, to jakimi podatkami? czy zarzut nie wystawiania paragonów jest słuszny? Czy ochroniarz może pobrać opłatę bez wydania żadnego pokwitowania i odsyłać do kasy na dworcu, do której zapewne większość „ukaranych” kierowców się po prostu nie uda? Jak to powinno być prawidłowo zrobione z punktu widzenia podatków?
VAT
Jak słusznie zauważył youtubowy Komentator prawny omawiając ten incydent, pobraniu tej opłaty nie towarzyszy świadczenie wzajemne. Kierowca jest „ukarany” tą opłatą. Nie pobiera się jej za miejsce tymczasowego parkowania (tam w istocie kierowca jest zatrzymany wbrew własnej woli i nie może pozostawić pojazdu, a więc „zaparkować”). Samochód osobowy, który błędnie wjechał na parking autobusowy nie może tam parkować w zamian za opłatę. Nie pobiera się jej również, jeżeli kierowca, jak Youtuber, poprosi o wezwanie policji (w tym miejscu youtubowy komentator prawny zwrócił uwagę na ciekawy aspekt prawnokarny: czy można żądać opłaty grożąc wezwaniem policji, co skończy się mandatem większym o 1/5 od tej opłaty i punktami karnymi). W istocie zatem „kara” nie jest wynagrodzeniem za świadczeniem wzajemne, a więc nie jest również podstawą opodatkowania w rozumieniu art. 29a ust. 1 ustawy o VAT. Skoro opłata nie jest wynagrodzeniem za usługę, to i nie ma usługi. Nie ma zatem usługi nie ma obowiązku stosowania kasy fiskalnej i wystawiania paragonu.
Rodzi to jednak pytanie, jaki dokument wystawia kasa dworcowa, do której odsyła ochroniarz? Jeżeli paragon, to powinno określić usługę, jaką wykonuje i zgodnie ze stanowiskiem fiskusa, to osoba pobierająca opłatę powinna wydać paragon, a nie odsyłać do kasy (wyjątkiem jest automat samoobsługowy i to by było jakieś rozwiązanie – tak robią np. w Niemczech: ochrona nie przyjmuje opłaty, tylko każe wyjechać i zapłacić w automacie przed bramką – to jednak dotyczy „regularnego” parkowania, a nie „karnego”).
Polecamy książkę: VAT 2017. Komentarz
CIT
Mimo braku opodatkowania w VAT, przedmiotowa opłata ta natomiast podlega CIT, gdyż niewątpliwie jest to przychód prowadzącego parking w rozumieniu art. 12 ust. 1 ustawy o CIT. Skoro tak, to sposób jej dokumentowania budzi wątpliwości: skąd prowadzący parking ma pewność, że wszystkie pobrane opłaty do niego trafiają? Jak ochroniarz je dokumentuje dla tego podmiotu? Jak są ewidencjonowane i dokumentowane opłaty, wobec których kierowca nie zażądał pokwitowania z kasy dworca?
To wszystko są niewiadome, a podatnik CIT zobowiązany jest prowadzić pełną rachunkowość, ergo w pełni i przejrzyście dokumentować swoje przychody. Być może to robi – prawdopodobnie poza jednak jednym elementem tego schematu: jeżeli parkingowy/ochroniarz nie wystawia żadnego dokumentu poboru opłaty to budzi to dużą wątpliwość. Każdy podmiot gospodarczy powinien wystawiać pokwitowania otrzymanych pieniędzy, a przyjęty na tym parkingu schemat nie daje żadnej pewności odnośnie tego, że kierowca to pokwitowanie otrzyma. Przeciwnie doświadczenie życiowe wskazuje na to, że raczej się po nie pofatyguje.
Sprawdź: INFORLEX SUPERPREMIUM
W świetle podatku CIT istotne jest jeszcze jedno pytanie, na które jednak prawo podatkowe nie odpowie: czy nie jest tak że powinna być nałożona zarówno opłata dla prowadzącego parking, jak i mandat od policji? Jeżeli odpowiedź byłaby pozytywna, to znacznie to podnosiłoby przychód należny prowadzącego parking. Może zatem nie warto?
Konkluzje
Opisana sytuacja, rodząca jakiś czas temu duże emocje na polskim YouTube zawiera mnóstwo aspektów prawnych, nawet w takiej dziedzinie jak podatki. Poza wątpliwościami z innych dziedzin prawa, jakie wskazali komentatorzy na YouTube i w prasie, podniósłbym jeszcze następujące: Czy regulamin podmiotu prywatnego może w ogóle taką opłatę nakładać? Jaki ma ona charakter prawny (no chyba nie karny, ale czy kontraktowy, czy administracyjny?)
Mirosław Siwiński, radca prawny, doradca podatkowy, Dyrektor w Departamencie Prawa podatkowego Kancelarii Prof. W. Modzelewskiego
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat