KSeF już za rogiem. Tysiące firm nieprzygotowanych – cyfrowe wykluczenie może kosztować fortunę

REKLAMA
REKLAMA
Cyfrowy obowiązek, który może zaskoczyć wielu przedsiębiorców – od 2026 r. e-fakturowanie stanie się przymusem. Problem? Rząd uznał, że „wykluczenie cyfrowe” dotyczy wyłącznie najmniejszych firm. W praktyce zagrożeni są także starsi przedsiębiorcy, mikrofirmy bez dostępu do IT, a nawet ci, którzy nie mają stabilnego internetu. Brak przygotowania oznacza paraliż działalności, karne odsetki i utratę klientów. Czas ucieka – a system nie wybacza błędów.
- KSeF a kwestia cyfrowego wykluczenia. Jak będzie w praktyce?
- Co jest problemem przy e-fakturowaniu? Sztuczny podział i realne konsekwencje
KSeF to platforma Ministerstwa Finansów do wystawiania i odbierania ustrukturyzowanych faktur elektronicznych. Zgodnie z harmonogramem Ministerstwa, korzystanie z KSeF stanie się obowiązkowe etapowo od 2026 roku – najpierw od 1 lutego 2026 r. dla największych firm (o rocznych obrotach powyżej 200 mln zł), a następnie od 1 kwietnia 2026 r. dla pozostałych przedsiębiorców.
REKLAMA
Harmonogram przewiduje wydłużony okres przejściowy dla tzw. podatników wykluczonych cyfrowo. Zgodnie z obecną definicją, są to firmy, których pojedyncza faktura nie przekracza 450 zł, a wartość miesięcznej sprzedaży nie przekracza 10 tys. zł. W mojej ocenie to najmniejsze firmy, ale czy rzeczywiście są wykluczone cyfrowo?
KSeF a kwestia cyfrowego wykluczenia. Jak będzie w praktyce?
Definicja „wykluczenia cyfrowego” może być błędna. Założenie, że dotyczy ono wyłącznie firm wystawiających drobne faktury, to strzał kulą w płot. Moim zdaniem cyfrowe wykluczenie zależy od dostępu do technologii i kompetencji, a nie od skali obrotów czy wartości pojedynczej faktury.
W praktyce ryzyko cyfrowego wykluczenia może dotyczyć różnych grup przedsiębiorców, niezależnie od wielkości ich biznesu, np.:
- mikro i małych firm, które dotąd korzystały głównie z papierowych faktur i nie mają dostępu do profesjonalnego wsparcia IT,
- przedsiębiorców w starszym wieku, nieobytych z nowymi technologiami, dla których obowiązkowa obsługa systemu elektronicznego może być poważną barierą,
- firm działających w regionach o słabej infrastrukturze internetowej, gdzie podstawowym problemem jest brak stabilnego łącza.
REKLAMA
Warto zauważyć, że przyjęte kryteria pomijają kluczowe aspekty techniczne. Paradoksalnie, w definicji podatników wykluczonych cyfrowo brak dostępu do Internetu czy odpowiedniego oprogramowania – które, nawiasem mówiąc, powinno zapewnić Ministerstwo Finansów – nie jest uznawany za istotny czynnik.
Innymi słowy: firma może mieć doskonałe zaplecze techniczne, ale jeśli wystawia małe faktury, zostanie uznana za „wykluczoną”. Z kolei przedsiębiorca wystawiający jedną większą fakturę miesięcznie nie załapie się na preferencje, choć może nie mieć żadnego doświadczenia w korzystaniu z narzędzi cyfrowych.
Co jest problemem przy e-fakturowaniu? Sztuczny podział i realne konsekwencje
W mojej ocenie główną osią problemu stała się wysokość wystawianych faktur. Taki podział jest sztuczny i niewystarczający.
REKLAMA
Po pierwsze, niemal każdy przedsiębiorca i tak będzie musiał zetknąć się z KSeF wcześniej czy później – choćby jako odbiorca faktur. Odroczenie obowiązku dla mniejszych firm dotyczy tylko wystawiania dokumentów, a nie ich otrzymywania.
Warto pamiętać, że KSeF nie dotyczy wyłącznie relacji przedsiębiorca-fiskus, ale też relacji pomiędzy samymi przedsiębiorcami. Większość z nich zetknie się z KSeF już w lutym 2026 r. – choćby tankując paliwo, ponieważ stacje benzynowe należą do największych podatników. Oznacza to, że nawet firmy objęte początkowo ulgą będą musiały nauczyć się odbierać i przetwarzać faktury w nowym systemie od większych kontrahentów.
Moim zdaniem wprowadzanie różnych terminów wdrożenia tylko pozornie daje niektórym przedsiębiorcom więcej czasu. W praktyce może to uśpić czujność tych firm, które – licząc na odsunięcie zmian „na później” – zaniedbają przygotowania.
Polecamy: Komplet podatki 2025
Tymczasem już teraz wiadomo, że pełna integracja z KSeF wymaga:
- dostosowania systemów księgowych,
- przeszkolenia pracowników,
- a często również znaczących inwestycji.
E-fakturowanie to krok w dobrym kierunku, ale tempo i sposób jego wdrażania muszą uwzględniać realia. Nie wystarczy założyć, że wszyscy nagle staną się cyfrowi z dnia na dzień.
Uważam, że lepszym rozwiązaniem byłoby wydłużenie okresu bez kar oraz wprowadzenie szerokiej kampanii informacyjnej. Dzięki temu zwiększymy świadomość korzyści z e-faktur, a rzeczywiście wykluczeni przedsiębiorcy nie zostaną z miejsca ukarani.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA