Kary nałożone na podstawie RODO – najczęstsze naruszenia przepisów
REKLAMA
REKLAMA
Najbardziej powszechnym i zarazem dotkliwym finansowo naruszeniem popełnianym przez administratorów we wszystkich krajach UE jest brak stosowania odpowiednich środków bezpieczeństwa. Francuski organ nadzorczy (CNIL) dwukrotnie nałożył kary za uchybienia na tym polu. Kary wyniosły odpowiednio 400 000 euro i 180 000 euro. W pierwszej sytuacji internetowa firma zajmująca się rynkiem nieruchomości nie zapewniła odpowiednich środków zabezpieczających dane. Poprzez edycję linku URL każdy użytkownik spółki Sergic mógł uzyskać dostęp do danych, które uzupełnił na stronie inny klient ubiegający się o najem nieruchomości. Ten defekt systemu bezpieczeństwa doprowadził do tego, że prawie 300 000 dokumentów tożsamości było dostępnych dla każdego, kto edytował link.
Drugi przypadek dotyczył niedostatecznych zabezpieczeń kont klientów firmy ubezpieczeniowej. Dostęp do wszelkich danych (np. kopii praw jazdy, danych konta) był możliwi za pomocą hiperłączy w wyszukiwarce. Z kolei Duńska Agencja Ochrony Danych obciążyła sklep meblowy IDDesign administracyjną karą pieniężną w wysokości 1 500 000 koron duńskich za niewdrożenie odpowiednich standardów ochrony danych osobowych klientów. Spółka przetrzymywała dane dotyczące 385 tys. klientów (imiona, nazwiska, adresy e-mail, historie dokonywanych zakupów) w starym systemie komputerowym, który wyszedł z użycia między marcem a lipcem 2015 roku. Powyższe kwoty mogą jednak nie robić większego wrażenia, gdy zestawimy je z karą jaką zapowiedział brytyjski organ nadzorczy (ICO) dla BRITISH AIRWAYS. W efekcie złych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa, które doprowadziło do wycieku danych ok 500 000 konsumentów, linie lotnicze będą musiały zapłacić 183 miliony funtów!
REKLAMA
Wiele kar wynikało z niedopełnienia ciążących na administratorach obowiązkach prawnych w tym przestrzeganie podstawowych zasad RODO, jak zasady zgodności z prawem, przejrzystości, czy ograniczenia przechowywania. Tutaj w pierwszej kolejności należy wymienić karę w wysokości 50 milionów euro nałożoną na Google właśnie za niewystarczającą przejrzystość, czy nieprawidłowe odbieranie zgód na przetwarzanie danych do celów reklamy behawioralnej.
Naruszenie zasady przejrzystości zarzucono także La Liga, a wiec podmiotowi organizującemu ligowe rozgrywki piłkarskie w Hiszpani. Oficjalna aplikacja mobilna podsłuchiwała jej użytkowników. Hiszpańska Agencja ochrony danych Osobowych (AEPD) ukarała ligę grzywną w wysokości 250 000 euro.
Z kolei grecki organ nadzorczy (HDPA) ukarał PWC kwotą 150 000 euro z powodu nieprawidłowości w przetwarzaniu danych pracowników. Pracownicy greckiego PWC zobowiązani byli do wyrażenia zgody na przetwarzanie ich danych osobowych, co HDPA uznał za przejaw praktyki dyskryminacyjnej, jako że pobieranie owych zgód nie jest obowiązkowe, a osoby, które odmawiały podpisania zgody mogły nie zostać przyjęte do pracy.
Na Litwie nałożono karę w wysokości 61 500 euro na serwis płatniczy, który przetwarzał większą liczbę danych niż było to konieczne do dokonania płatności, łamiąc tym samym zasadę minimalizacji danych.
Nie wszystkie kary osiągały zawrotne sumy i dotykały wyłącznie największych podmiotów na rynku. W Austrii kara w wysokości 4 800 euro została nałożona na kawiarnię za nieprawidłowości w stosowaniu monitoringu wizyjnego. Właściciel kawiarni zainstalował przed budynkiem swojej firmy kamerę CCTV, która nagrywała również przechodniów poruszających się po chodniku. Austriacki organ uznał takie zachowanie za rażące naruszenie RODO, jako że obserwacja miejsc publicznych na taka skalę nie jest zgodna z regułami wyznaczanymi przez rozporządzenie. Ponadto, kamera nie była w odpowiedni sposób oznaczona, co dodatkowo naruszało zasady dotyczące transparentności.
NOWOŚĆ na Infor.pl: Prenumerata elektroniczna Dziennika Gazety Prawnej KUP TERAZ!
Polecamy: INFORLEX Biznes
W Belgii ukarano burmistrza jednego z tamtejszych miast za niewłaściwe wykorzystanie danych osobowych do celów kampanii wyborcze. Kara w tej sytuacji wyniosła 2 000 euro.
REKLAMA
Jak widać, organy nadzorcze wykazują coraz większą aktywność, jeżeli chodzi o egzekwowanie przepisów RODO. Kontrole dotyczą zarówno wielkich graczy, jak i drobnych przedsiębiorców. Zapewne wielu z tych kar można było uniknąć poprzez zastosowanie analizy ryzyka w obszarze danych osobowych. Warto o to zadbać. Pomoże to uporządkować liczne procesy, zwiększyć bezpieczeństwo, czy zdobyć zaufanie klientów. Z przeglądu kar płynie jasny wniosek - zmiany w firmach powinny obejmować zarówno sferę prawną, jak i organizacyjno-techniczną.
Dlatego kluczowym elementem z punktu widzenia każdego administratora powinna być właściwie przeprowadzona analiza ryzyka. Dzięki niej możemy lepiej zrozumieć wdrażany projekt, zidentyfikować ewentualne zagrożenia, zweryfikować stosowane zabezpieczenia oraz podjąć kroki w celu zminimalizowania ryzyka. W świetle przepisów RODO jest to obowiązek każdego administratora. Dotychczas, administratorzy byli skazani w tej materii na przykładowe formularze, ogólne wytyczne, które nie zawsze dostarczają precyzyjne wskazówki co do tego, jak właściwie dokonać analizy ryzyka.
Jednak na rynku powoli pojawiają się narzędzia, których celem jest usprawnienie, a przede wszystkim ułatwienie tego zadania. Jednym z nich jest GDPR Risk Tracker. Stworzona - przez zespół specjalistów z zakresu ochrony danych osobowych z Kancelarii Lubasz i Wspólnicy oraz specjalistów IT – aplikacja pozwala w prosty sposób dokonać analizy skomplikowanych procesów. Program daje wskazówki co do poszczególnych wymagań prawnych, a także zawiera szeroki wachlarz dostępnych środków bezpieczeństwa. Pozwoli ocenić ryzyko i zasugeruje działania, które należy podjąć. Warto korzystać z narzędzi, które pomogą nam żyć w zgodzie z RODO i tym samym uchronią nas przed ewentualnymi karami.
Maciej Jakubowski
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat