Przed karą umowną można bronić się powołując się na zaniedbania kontrahenta
REKLAMA
W powyższej sprawie, Zakład Emerytalno - Rentowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (dalej „Zakład MSWiA”) wystąpił przeciwko „J.” Sp. z o.o. (dalej „Spółka”) z powództwem o zapłatę z tytułu kary umownej. Sporna kara umowna została zastrzeżona w zawartej pomiędzy stronami umowie o wykonanie systemu informatycznego, który to system miał służyć do obsługi czynności związanych z zaopatrzeniem emerytalnym funkcjonariuszy służb mundurowych. Kara umowna miała przysługiwać Zakładowi MSWiA na wypadek odstąpienia od umowy z powodu okoliczności, za które odpowiedzialność ponosiła Spółka. Zakład MSWiA odstąpił od umowy i jednocześnie zażądał kary umownej twierdząc, że Spółka nie będzie w stanie wywiązać się z umowy, z uwagi na problemy w ukończeniu systemu, oraz w związku z wadami dotychczas ukończonych prac. Zarówno w odpowiedzi na wezwanie do zapłaty kary umownej jak i w samym procesie, Spółka broniła się twierdząc, że to nie ona, lecz Zakład MSWiA odpowiada za nieukończenie systemu. Spółka wystąpiła także z powództwem wzajemnym, zgłaszając własne roszczenie o odszkodowanie przeciwko Zakładowi MSWiA.
REKLAMA
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zarówno powództwo Zakładu MSWiA, jak i powództwo wzajemne Spółki, wobec czego obie strony wniosły apelacje. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania. Spostrzeżenia Sądu Apelacyjnego zawarte w uzasadnieniu wyroku uchylającego wyrok Sądu Okręgowego, zasługują na uwagę z punktu widzenia praktyki zawierania i wykonywania umów podobnych do tej, która jest przedmiotem omawianego sporu.
Ponieważ w przedmiotowej sprawie spór toczy się przede wszystkim o karę umowną, warto zauważyć, że podstawę dla zastrzegania tej popularnej w obrocie sankcji, stanowi art. 483 §1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r., Nr 16, poz. 93, ze zm. dalej „kc”). Zgodnie z tym przepisem, można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna). Z literalnego brzemienia powyższego przepisu, można więc odnieść wrażenie, że dla powstania roszczenia o zapłatę kary umownej wystarczający jest sam fakt niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, nie ma zaś znaczenia, czy zobowiązany ponosi za to odpowiedzialność. Sąd Apelacyjny słusznie zauważył jednak, że zakres odpowiedzialności z tytułu kary umownej pokrywa się w pełni z zakresem ogólnej odpowiedzialności dłużnika za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, określonej w art. 471 kc (tzw. odpowiedzialność kontraktowa). Z powołanego przez Sąd Apelacyjny art. 471 kc wynika, że strona kontraktu odpowiada za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności. Zgodnie zaś z art. 472 kc, strona kontraktu ponosi co do zasady odpowiedzialność za niezachowanie należytej staranności.
Powyższe spostrzeżenia mają istotne znaczenie dla praktyki formułowania i wykonywania umów podobnych do umowy zawartej między Zakładem MSWiA i Spółką. Spór między tymi stronami, jak wyżej wskazano, dotyczy umowy o wykonanie systemu informatycznego, którą można zakwalifikować jako umowę o dzieło (art. 627 kc). Tego rodzaju umowy określa się jako tzw. umowy rezultatu. Chodzi w nich bowiem o to, że przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do osiągnięcia określonego efektu, nie zaś tylko do starannego działania zmierzającego do określonego celu. Nie oznacza to jednak, że przyjmujący zamówienie odpowiada bezwzględnie za osiągnięcie umówionego efektu. Zwłaszcza w przypadku skomplikowanych projektów IT, zazwyczaj niezbędne jest ścisłe współdziałanie zamawiającego, aby zaplanowany efekt mógł zostać osiągnięty.
REKLAMA
Przykładowo, firma informatyczna może więc bronić się przed odpowiedzialnością np. za nieukończenie projektu IT w terminie, twierdząc, że przeszkoda w terminowym oddaniu efektu prac wynikła np. z braku współdziałania ze strony zamawiającego (np. z braku informacji o potrzebach zamawiającego, co do funkcjonalności zamówionego programu komputerowego). Tego rodzaju argumentami można bronić się także przed obciążeniem karą umowną, jeśli została ona zastrzeżona np. na wypadek nieoddania dzieła w terminie. Istotne jest przy tym, że w praktyce, postanowienia o karze umownej zazwyczaj formułowane są kategorycznie i nie zawierają zastrzeżeń co do możliwości uniknięcia zapłaty kary w przypadku, jeśli strona umowy nie ponosi odpowiedzialności za jej niewykonanie lub nienależyte wykonanie. Takie brzmienie postanowień umownych nie odbiera jednak kontrahentowi możliwości powołania się na wyżej opisaną, ogólną zasadę odpowiedzialności kontraktowej, celem podważania roszczenia o karę umowną.
Dla podjęcia obrony przed obciążeniem karą umowną, z powołaniem się na brak odpowiedzialności za okoliczności skutkujące niewykonaniem zobowiązania (art. 471 kc) istotne znaczenie ma jednak także kwestia tzw. ciężaru dowodu. To strona zobowiązana do określonego świadczenia pod rygorem kary umownej (np. do oddania dzieła), powinna udowodnić, że przyczyny niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania jej nie obciążają. W przytoczonym już wyżej przykładzie dotyczącym firmy informatycznej, to firma informatyczna powinna więc wykazać, że nieukończenie projektu IT w terminie, wynika z braku otrzymania przez tę firmę potrzebnych informacji od kontrahenta.
Podsumowując, koncepcja przyjęta przez Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu omawianego wyroku, może być wykorzystywana przez wszystkich tych uczestników obrotu, którzy czują się pokrzywdzeni obciążeniem karą umowną przez kontrahenta, pomimo że nie ponoszą odpowiedzialności za przyczyny niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Koncepcja ta może mieć znaczenie zwłaszcza w przypadku umów, które choć są umowami rezultatu, wymagają ścisłego współdziałania ze strony zamawiającego określone dzieło (np. projekty IT). O wyżej opisanej możliwości obrony przed karą umowną warto pamiętać także w przypadku umów zawieranych w ramach zamówień publicznych. Tego rodzaju umowy, formułowane jednostronnie przez zamawiającego w procedurze udzielenia zamówienia, często przewidują rygorystyczną odpowiedzialność wykonawcy, w tym kary umowne. Powołanie się na brak odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, może więc pozwolić na uniknięcie takiej rygorystycznej odpowiedzialności, również w przypadku umów w sprawach zamówień publicznych.
Krzysztof Niepytalski
aplikant radcowski
M. Szulikowski i Partnerzy Kancelaria Prawna
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat