Rok zmian w podatku u źródła. Planowana kolejna nowelizacja
REKLAMA
REKLAMA
Osoba wypłacająca takie wynagrodzenie, zobowiązana jest przekazać swojemu kontrahentowi kwotę pomniejszoną o ten podatek. Stawki te mogą ulec zmniejszeniu zgodnie z umowami o unikaniu podwójnego opodatkowania, których stroną jest Polska. Aby tak się stało, podatnik zobowiązany jest posiadać certyfikat rezydencji, a także dochować należytej staranności.
REKLAMA
Podatek u źródła. Zmiany w certyfikacie rezydencji
Certyfikat rezydencji podatkowej jest kluczowym elementem w procedurze stosowania właściwej stawki podatku u źródła. Wskazuje on na kraj, w którym podatnik posiada nieograniczony obowiązek podatkowy, a tym samym także państwo, którego umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania należy stosować. Przed styczniową nowelizacją certyfikat rezydencji był bardzo problematycznym elementem. Niezbędne było posiadanie oryginału, aby móc stosować preferencyjne stawki. Problem ten dotyczył w szczególności transakcji z dużymi korporacjami, które co zrozumiałe nie miały możliwości wydawać certyfikatu, każdemu swojemu kontrahentowi z osobna. Podmioty te z reguły na swojej stronie internetowej udostępniały kopię tego dokumentu.
Zgodnie z przepisami podatku dochodowego w latach poprzednich kopia certyfikatu rezydencji była dopuszczalna w ramach transakcji niematerialnych pod warunkiem, że jej wartość w skali roku w stosunku do danego podatnika nie przekraczała 10 000 złotych. Podmioty, które korzystały więc z usług dużych, zagranicznych firm doradczych albo reklamowych po przekroczeniu tej kwoty miały dwa rozwiązania: uzyskać oryginał certyfikatu rezydencji i zastosować przepisy z UPO, które w przypadku usług niematerialnych zazwyczaj uprawniają do niepobierania podatku albo zastosować 20% zryczałtowany podatek dochodowy i pomniejszyć o tę kwotę wypłatę dla zagranicznego podmiotu. Kwestia ta zmieniła się jednak w ramach styczniowej nowelizacji i od tego roku przepisy zakładają, że kopię certyfikatu rezydencji można stosować pod warunkiem, że informację wynikające z tego dokumentu nie budzą wątpliwości. Jest to zdecydowanie korzystna zmiana, która ułatwia prowadzenie działalności w relacjach z podmiotami zagranicznymi.
Nowelizacja z pewnymi wątpliwościami
Kolejnym istotnym aspektem jest limit stosowania stawek podatku wynikających z umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Przepisy ograniczają możliwość ich stosowania. Jeżeli podatnik w zakresie wcześniej wspomnianych usług wypłaci danemu kontrahentowi więcej niż 2 000 000 złotych, nie może on stosować stawek wynikających z UPO, chyba, że złoży do urzędu skarbowego odpowiednie oświadczenie albo uzyska opinię zabezpieczającą. Nowelizacja przepisów ograniczyła ten wymóg i aktualnie dotyczy tylko transakcji z podmiotami powiązanymi w zakresie m.in. dywidendy, odsetek oraz praw autorskich. Limit ten nie odnosi się już do usług niematerialnych. Nowelizacja przepisów w zakresie podatku u źródła przyniosła jednak także problemy w zakresie prawidłowej interpretacji powyższych przepisów.
Przykładem może być, chociażby art. 26 ust. 1c ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, który wskazuje, że do limitu 2 000 000 złotych podatnik może korzystać ze zwolnienia dywidendowego po okazaniu odpowiednich dokumentów. Przepis wyznaczając limit wprowadza pewną niepewność spowodowaną tym, jak dana osoba ma się zachować po przekroczeniu tej kwoty, w szczególności w sytuacji, gdy podatnik nie jest podmiotem powiązanym z otrzymującym należności. Wydaje się, że skoro nowe przepisy ograniczają możliwość stosowania UPO jedynie do podmiotów powiązanych, to jeżeli w danej sytuacji podmiot nie jest powiązany ze swoim kontrahentem, to nadal może stosować ogólne zasady bez żadnych ograniczeń. Pojawia się więc pytanie, po co ustawodawca odwołał się w nim do limitu 2 000 000 złotych. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to niedociągnięcie spowodowane szybkim wprowadzaniem przepisów, ale ich literalne brzmienie może spowodować, że osoby wypłacające wynagrodzenie po przekroczeniu limitu nawet gdy nie są podmiotami powiązanymi, będą wysyłać odpowiednie oświadczenie albo nawet pobierać podatek u źródła zgodnie z przepisami krajowymi, aby nie wpaść w konflikt z organami podatkowymi.
Podatek u źródła, kolejne zmiany
REKLAMA
Niedawne zmiany dotyczące podatku u źródła nie są jednak ich ostatnimi. W ramach kolejnej nowelizacji przepisów tym razem podatku CIT zakładane są jego kolejne zmiany. Projekt ustawy zakłada wydłużenie terminu dotyczącego obowiązywania oświadczenia po przekroczeniu limitu 2 000 000 złotych. Jak zostało wcześniej wskazane, po przekroczeniu tej kwoty nie można stosować stawek podatku wynikających z UPO, chyba płatnik posiada opinię zabezpieczającą albo złoży oświadczenie do urzędu skarbowego.
Aktualne przepisy zakładają, że oświadczenie takie powinno zostać złożone w terminie wpłaty podatku za wynagrodzenie, które spowoduje przekroczenie limit. Po jego złożeniu podatnik może nadal stosować UPO do momentu upływu drugiego miesiąca następującego po miesiącu złożenia tego oświadczenia, a po tym terminie w ciągu 7 dni musi złożyć jeszcze kolejny dokument potwierdzający, że posiadał on przez cały ten czas wymaganą dokumentację. Jak widać przepisy dotyczące podatku u źródła, są przepełnione biurokracją, jednak w odniesieniu do składania tego oświadczenia pojawił się dość duży problem. Zdaniem organów podatkowych przepis wskazuje, że taki dokument można złożyć tylko raz.
Przykładowo, jeżeli więc osoba wypłaci w lutym zagranicznemu podmiotowi powiązanemu dywidendę, która sumarycznie od początku roku przekroczy 2 000 000 złotych, to podatnik powinien do 7 albo 20 marca (w zależności czy otrzymującym wynagrodzenie jest osoba prawna, czy fizyczna) złożyć oświadczenie, aby móc stosować postanowienia odpowiedniego UPO. Następnie może on do końca maja nadal wypłacać wynagrodzenie zgodnie z tymi przepisami, a w terminie do 7 czerwca złożyć ostatnie oświadczenie informując, że przez cały ten okres posiadał odpowiednią dokumentację. Stosując jednak przepisy zgodnie z poglądem organów podatkowych wraz z upływem maja osoba ta nie może już złożyć kolejnego oświadczenia, a tym samym powinna wypłacając następną dywidendę w ramach tego samego roku podatkowego pobrać 19% zryczałtowany podatek dochodowy, zgodnie z krajowymi przepisami.
Nowelizacja przepisów zakłada jednak, że w przypadku, gdy dany płatnik złoży oświadczenie, będzie ono obowiązywać do końca roku podatkowego. Oznacza to, że jedynie w terminie 7 dni po jego zakończeniu będzie on musiał złożyć kolejny dokument, a dzięki temu przez cały rok w stosunku do danego podmiotu będzie mógł stosować odpowiednie postanowienia UPO. Jest to zdecydowanie korzystne rozwiązanie, które jeżeli nie zostanie zmienione na etapie prac legislacyjnych, powinno w znaczący sposób uprościć stosowanie tych przepisów.
Wiktor Nadolski, Kancelaria Mentzen
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat