PIT zero dla młodych – co oznaczają wprowadzone zmiany?
REKLAMA
REKLAMA
Kto skorzysta na zmianach w prawie?
Zgodnie z przyjętym ustawodawstwem, zwolnienie z podatku obejmuje przychody ze stosunku pracy, stosunku służbowego, spółdzielczego stosunku pracy oraz z pracy nakładczej i umów zlecenie, uzyskane przez pracownika do ukończenia 26. roku życia i nieprzekraczające kwoty 85 528 złotych w danym roku podatkowym. Jeżeli przychody młodego pracownika przewyższą limit, nadwyżka będzie opodatkowana na ogólnych zasadach przy zastosowaniu skali podatkowej.
REKLAMA
Co ważne, ulga nie zwalnia młodego pracownika z obowiązku zapłaty składek zdrowotnych do NFZ oraz składek emerytalnych i rentowych do ZUS, chyba że osoba jest ustawowo zwolniona, np. jeśli jest studentem i świadczy usługę w opraciu o umowę cywilnoprawną. Kłóci się to z pojawiającymi się w mediach komunikatami, które podkreślają „zerowy” charakter zwolnienia. Tymczasem, jak wynika z wyliczeń, w przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę blisko 10% wynagrodzenia trafi do NFZ na ubezpieczenie zdrowotne. Zerowy PIT nie oznacza więc, że młodzi pracownicy otrzymają o 18% wyższe wynagrodzenie – tyle bowiem wynosi podatek dochodowy od osób fizycznych (jeśli zarobek roczny nie przekroczył 85 528 zł). Odejmując obligatoryjne składki, faktyczny zysk wyniesie 8%.
Rzeczywiste korzyści finansowe dla młodego pracownika mogą okazać się mniejsze niż wynika to z zapowiedzi rządu. Jak alarmuje Krajowa Izba Gospodarcza, brak opodatkowania PIT może zachęcać pracodawców do wypłacania niższych wynagrodzeń brutto przy zachowaniu niezmienionej wysokości wynagrodzenia netto. Młodzi pracownicy na początku swej kariery zawodowej nie mają bowiem dużej przewagi negocjacyjnej. W praktyce więc mogą przystawać na propozycję niższego wynagrodzenia brutto w zamian za zatrudnienie.
Polecamy: PIT 2019. Komentarz
Pit zero nie dla wszystkich młodych
Ministerstwo Finansów szacuje, że ze zwolnienia skorzysta przeszło 2 miliony młodych pracowników. Jak jednak podkreślają eksperci, przyjęte zmiany mogą doprowadzić do nierównego traktowania. Nie wszystkie osoby, które mają mniej niż 26 lat, mogą bowiem skorzystać ze zwolnienia. Ustawodawca przekonuje, że wyłączenia są konieczne, by zapobiec nadużyciom, których trudno byłoby uniknąć, gdyby wprowadzone przepisy miały charakter powszechny. Kto i z jakich względów nie został objęty ulgą?
- Osoby prowadzące własną działalność gospodarczą. Ustawodawca obawiał się, że zwolnienie z podatku PIT osób samozatrudnionych prowadziłoby do fikcyjnego przepisywania przedsiębiorstw przez rodziców na dzieci, co miałoby służyć ograniczeniu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Wyłączenie to zabija jednak przedsiębiorczość wśród młodych ludzi i promuje etatyzm.
Rządowe działania powinny mieć odwrotny skutek, tym bardziej że, jak wskazuje badanie Randstad Employer Brand Research, ponad 20% młodych ludzi (18-24 lata) jako formę zatrudnienia preferuje własną działalność gospodarczą. Oferuje ona bowiem podobne korzyści, które przyciągają młodych ludzi do pracy w start-upach – elastyczność, miłą atmosferę, interesującą pracę oraz otwarcie na różnorodność.
- Osoby zatrudnione na umowę o dzieło. Wyłączenie ma przyczyniać się do redukcji liczby młodych osób, które są zatrudniane w ramach tzw. „umów śmieciowych”. Tymczasem ogranicza to kreatywność. Wielu młodych twórców działa bowiem właśnie w oparciu o umowy o dzieło, a nie mogą oni skorzystać z przywileju podatkowego.
- Osoby zatrudnione na staż studencki lub w ramach praktyk absolwenckich. Ma to zapobiec sytuacji, w której te formy zatrudnienia byłyby stosowane częściej niż wynika to z ich nazwy. Jak jednak wskazują eksperci, pominięcie w katalogu zwolnień wynagrodzenia za staż i praktyki absolwenckiej jest po prostu niedopatrzeniem ustawodawcy. Czy zostanie to zrewidowane na korzyść studentów? Czas pokaże.
- Kobiety w ciąży. Zerowy podatek PIT nie dotyczy wypłat z ZUS, co sprawia, że kobiety w ciąży nie mogą być objęte zwolnieniem. Wyłączenie to jest jednak sprzeczne z polityką prorodzinną rządu.
Co ważne, ulgą nie są objęte także umowy cywilno-prawne do 200 złotych. Jeżeli więc młoda osoba wykonuje drobne, dorywcze zlecenia, co jest częstą praktyką w przypadku osób uczących się i studiujących, swym wynagrodzeniem musi podzielić się z fiskusem. Pojawia się wątpliwość, czy takie rozwiązanie rzeczywiście zachęca młodych ludzi do przedsiębiorczości.
Rynek pracy nie dla bardziej doświadczonych pracowników
REKLAMA
Jak przyznaje część komentatorów, obowiązujące od 1 sierpnia 2019 r. zmiany w prawie mogą mieć niekonstytucyjny charakter. Łamią bowiem zasadę zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. Słusznie pojawiają się więc pytania, dlaczego to osoba do 26. roku życia ma być zwolniona z PIT-u, a nie osoba po 50-tce, skoro obie wykonują te same obowiązki i zarabiają tę samą kwotę.
Jest to również sprzeczne z rządowymi zapowiedziami dotyczącymi chęci aktywizacji osób starszych. Tej grupy osób zwolnienia z opodatkowania nie dotyczą, a przecież bardziej prawdopodobne jest to, że to właśnie one będą mieć większe problemy z odnalezieniem się na rynku pracy niż osoby młode, choćby przez wzgląd na wyobcowanie technologiczne, z którym osoby starsze niejednokrotnie muszą się borykać. Coraz wyraźniej słychać więc głosy, że wprowadzone zmiany nie rozwiązują rzeczywistych problemów gospodarczych, a stanowią próbę zdobycia przez partię rządzącą poparcia politycznego wśród młodego elektoratu.
Co w momencie, gdy zwolnienie przestanie obowiązywać?
Za negatywną stronę reformy uznaje się również szok poznawczy, jakiego mogą doznać młodzi ludzie osiągający 27. rok życia. Wówczas zwolnienie z opodatkowania przestanie im przysługiwać. Czy będą oni w stanie pogodzić się ze spadkiem dochodów, a może zdecydują się na emigrację zarobkową? Specjaliści przestrzegają, że zmiany w prawie mogą nasilić zjawisko drenażu mózgów. W efekcie wykwalifikowani pracownicy z doświadczeniem będą wyjeżdżać z Polski do krajów, które zaoferują im lepsze warunki zatrudnienia.
Zmiany w prawie oznaczają dla pracodawcy podwójne wyzwanie. Po pierwsze, przedsiębiorca musi łagodzić konflikty, które mogą pojawić się w firmie w związku z różnicą w wynagrodzeniu, jakie przysługuje osobom zajmującym to samo stanowisko. Po drugie, musi się on liczyć z tym, że po ukończeniu 26 lat pracownik zażąda podwyżki. Z dnia na dzień bowiem utraci prawo do ulgi, przez co będzie otrzymywał niższą pensję. Dlatego w przypadku pracodawców tak istotna jest umiejętność właściwego zarządzania oczekiwaniami pracowników.
Tym bardziej że, jak wskazują specjaliści, szok poznawczy związany z nagłym spadkiem wynagrodzenia pojawia się w najmniej dogodnym momencie, kiedy to młodzi ludzie chcą zakładać rodzinę lub decydują się na większy wydatek inwestycyjny, np. zakup mieszkania. Przewidywania, że zdobyte w ramach ulgi pieniądze będą oni w większości przeznaczać na oszczędzanie, nie zaś na bieżącą konsumpcję, wydają się nader optymistyczne.
Podsumowując, PIT zero dla młodych to kolejna zmiana w prawie, którą rząd przyjął w trybie natychmiastowym, oczekując od pracodawców równie szybkiego przystosowania się do wdrożonych modyfikacji. Tymczasem są oni nie tylko obciążeni zmianą systemów informatycznych w tym celu, ale i muszą poradzić sobie z ewentualnymi konfliktami pracowniczymi, które może wywołać przyjęta reforma.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat