Firmy nie chcą nowych obowiązków, opłat i podatków - zwłaszcza w czasie pandemii
REKLAMA
REKLAMA
"Nasz apel wpisuje się w etap wprowadzania pełzającego lock down’u, który uniemożliwia prowadzenie wielu rodzajów działalności gospodarczej. Nie stać nas na kolejny lockdown, a wprowadzanie dodatkowych obciążeń na biznes w trakcie kryzysu jest niemożliwe do zaakceptowania czy zrozumienia" – zaznacza, cytowany w poniedziałkowym komunikacie prezes ZPP Cezary Kaźmierczak. Postuluje "natychmiastowe 12 miesięczne moratorium na wszelkie regulacje nakładające na biznes nowe obowiązki, dodatkowe opłaty i zwiększające podatki".
Z kolei analityk departamentu prawa i legislacji ZPP Kamila Sotomska zwraca uwagę, że Polska "znajduje się w niechlubnej awangardzie krajów, które podnoszą podatki".Odwołuje się do raportu ZPP „Podwyżki podatków w Polsce na tle redukcji obciążeń w innych krajach OECD”, w którym przeanalizowano zmiany w polityce fiskalnej krajów OECD podczas pandemii koronawirusa. Jego autorzy wskazują, że w początkowym okresie kryzysu pomoc państwa skupiała się na utrzymaniu płynności finansowej w przedsiębiorstwach. Natomiast okres względnego wyciszenia pandemii przypadający na miesiące letnie pozwolił na refleksję nad kształtem polityki fiskalnej, która umożliwi odbudowę po pandemii. "Analiza zmian wprowadzonych w Australii, Szwecji, Niemczech i Czechach pokazuje, że większość krajów idzie w kierunku liberalizmu fiskalnego" - zaznaczono. Dodano, że "polska polityka fiskalna znacząco odbiega od strategii naszych sąsiadów".
REKLAMA
Eksperci zwracają uwagę, że by ulżyć firmom podczas kryzysu, Niemczy i Czechy wprowadziły czasowe obniżki VAT-u, w szczególności dla branż mocno dotkniętych przez lockdown. Z kolei Hiszpania postuluje podwyższenie podatku dochodowego dla osób i firm generujących najwyższe dochody - opodatkowanie w Hiszpanii pozostaje na poziomie niższym niż średnia europejska i "plany rządu zdają się iść w kierunku wyrównania". ZPP wskazuje, że "z początkiem 2021 r. w Polsce natomiast wejdzie w życie szereg danin, które obciąża dodatkowo konsumentów i mocno dotkną rodzime firmy oraz sektor MŚP". Ocenia, że głównymi zagrożeniami są tu: podatek cukrowy, danina od sprzedanego oleju i opodatkowanie spółek komandytowych podatkiem CIT.
"Zdając sobie sprawę z konieczności spłaty zadłużenia zaciągniętego w trakcie kryzysu zdrowotnego i gospodarczego wywołanego pandemią koronawirusa", Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apeluje o zmianę strategii planu jego spłacenia. Wskazuje, że mimo iż podnoszenie podatków może wydawać się najprostszym sposobem pozyskania środków, to jest to rozwiązanie krótkotrwałe - doprowadzi do "trwałego spowolnienia gospodarczego, na które w tym momencie nie możemy sobie pozwolić". "Prace Alberto Alesina z Uniwersytetu Harvarda pokazują, że jeśli wartość planu konsolidacyjnego opartego o wyższe podatki wynosi 1 proc. PKB, to po roku od jego wprowadzenia PKB jest niższe o ponad 1 proc. niż, gdyby konsolidacja się nie odbywała" - przekonują eksperci.
Zdaniem Sotomskiej biorąc pod uwagę nieuniknione spowolnienie gospodarcze związane ze zwiększeniem dystansu społecznego, "dodatkowe daniny odbiją się na sytuacji polskich przedsiębiorstw w sposób dramatyczny". Zwraca uwagę, że koszty proponowanych opłaty poniosą konsumenci. (PAP)
autor: Magdalena Jarco
maja/ drag/
Polecamy: Prenumerata elektroniczna Dziennika Gazety Prawnej KUP TERAZ!
Polecamy: INFORLEX Biznes
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat