Podatek od supermarketów od obrotu a nie od powierzchni?

REKLAMA
REKLAMA
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów powiedział, że nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca tego, czy projekt będzie poselski, czy rządowy. Podtrzymał, że rząd chce, aby zmiany te weszły w życie najpóźniej od drugiego kwartału 2016 r.
REKLAMA
"W przyszłym tygodniu będę wraz z ministrem finansów konsultował z przedsiębiorcami wniesione przez nich uwagi do projektu ustawy o podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Na spotkaniu będą ci handlowcy, przedstawiciele zrzeszeń handlowców, którzy przysłali wstępne uwagi do projektu. W sumie było to około 50 podmiotów" - powiedział Kowalczyk w piątek PAP.
Jak dodał, do końca grudnia powinno zostać wypracowane i przedstawione stanowisko w sprawie ewentualnych zmian w projekcie.
W grę wchodzi m.in. uzależnienie podatku od obrotów takiego sklepu, a nie od powierzchni.
Monitor Księgowego – prenumerata
Jak mówił już wcześniej PAP, uwagi przedsiębiorców polegają na tym, by albo całkowicie odejść od kryterium powierzchni sklepu wielkopowierzchniowego i uzależnić podatek tylko od wysokości obrotów. Druga uwaga - jeśli zostaje powierzchnia, to powinna być wyższa - np. 400 m kw. W projekcie jest 250 m kw.
"Kolejna kwestia - to odejście od jednolitej stawki 2-proc. na rzecz stawki progresywnej. To pozostaje do uzgodnienia, by uzyskać cel fiskalny" - podkreślał Kowalczyk.
Z uzasadnienia projektu ustawy autorstwa PiS wynika, że w 2013 r. 175 sieci handlowych, które działały w sektorze sprzedaży detalicznej, wpłaciło łącznie podatki dochodowe w wysokości 440 mln zł. Kwota ta stanowi - według autorów propozycji - 0,47 proc. ich przychodów.
Autorzy projektu podkreślają, że nowa ustawa ma ograniczyć potencjalny transfer zysków osiąganych ze sprzedaży detalicznej na terenie kraju przez duże koncerny. W wielu przypadkach - ich zdaniem - wielkie sieci handlowe mają obecnie możliwości unikania płacenia podatku dochodowego. Przykładowo wykazują straty podatkowe, by nie płacić podatków dochodowych, a zyski faktycznie transferowane są do innych państw.
Nowy podatek - według PiS - ma również przeciwdziałać ekspansji zagranicznych sieci handlowych, które, dysponując środkami i odpowiednim know-how, potrafiły szybko podporządkować sobie rynek handlu detalicznego w Polsce.
PiS przekonuje w uzasadnieniu projektu, że sklepy wielkopowierzchniowe w Polsce są obecnie realnie mniej obciążone podatkami niż ich mniejsi, detaliczni konkurenci.
Według autorów projektu udział podatku dochodowego w przychodach małego i średniego biznesu zajmującego się handlem detalicznym jest ponad dwukrotnie wyższy niż w sklepach wielkopowierzchniowych, a sytuację dodatkowo pogarsza tzw. czwarty sektor, czyli sprzedaż detaliczna podmiotów niepłacących żadnych podatków, który w małych miastach i na wsi stanowi już liczącą się konkurencję głównie dla małych i średnich firm. (PAP)
REKLAMA
REKLAMA